Ulubiona, kartoflana sałatka Ernesta Hemingwaya, ale i fasolowa sałatka poety Sergiusza Jesienina, morelowe (z kremem!) piersi pani Ford, bohaterki dramatu Szekspira, czekoladowe serca w hołdzie bohaterom wielkich monologów romantycznych, paszteciki z gęsiną i szpinakiem na cześć Teatrzyku Zielona Gęś, kozie sery z selerem naciowym obrazujące kozę, która ciągnie czołg z monodramu „Wielkie pranie” czy inspirowane cytatem „Don Juan zamknięty w skorupie starca to ja!” - gotowane przepiórcze jaja...
Dwadzieścia spektakli zaklętych w 20 potrawach na jubileusz gdańskiego Teatru z Polski 6 mogli skosztować dawni i nowi widzowie tej gdańskiej sceny, którzy tłumnie przybyli do Domu Zarazy w minioną niedzielę.
Teatralny stół był częścią urodzin małego teatru założonego przez aktora i reżysera Ryszarda Jaśniewicza w 1999 roku w Sopocie. Od 2008 roku sceną tego teatru stał się właśnie oliwski Dom Zarazy. Tu Ryszard Jaśniewicz wystawił 16 monodramów. Po śmierci aktora w 2021 roku scena zyskała jego imię.
ZOBACZ TEŻ: Ulubiony kapelusz Danuty Poczman zajmuje honorowe miejsce
Stół teatralny zwieńczył też premierę teatru w 1999. Był to stół Hemingwayowski, bo monodram Ryszarda Jaśniewicza, inspirowany prozą noblisty wystawiony został w 100 rocznicę urodzin pisarza. Wszystkie potrawy ustawione zostały w rybackiej łodzi. Autorką tego kulinarnego spektaklu była Ewa Liguz – Borowiec, która także (we współpracy z Dorotą Skibińską) przygotowała wielkie urodzinowe przyjęcie w Oliwie.
Niedzielny wieczór w Domu Zarazy zaczął się jednak od wspomnień. Widzowie zobaczyli impresję „Teatr jest moim zmartwychwstaniem” złożoną z fragmentów wszystkich 20 monodramów Ryszarda Jaśniewicza. Na widowni zasiedli także pierwsi widzowie tego małego teatru, ci, którzy przybyli na spektakl 25 lat temu.
- Teatr z Polski 6 wciąż trwa, mimo że jego twórca zmarł w listopadzie 2021 roku – usłyszeliśmy na rozpoczęcie spotkania. - Jednak teatr „ducha nie traci”, duch jego twórcy ze sceny nie schodzi. Teatr z Polski 6 stał się teraz Teatrem Pamięci.
CZYTAJ TAKŻE: „Najniezwyklejszy zawód świata”. Orędzie do lalkarzy Pomorza
Przesłaniem wieczoru były słowa aktora: Teatr ma siłę zmartwychwstania. Za każdym razem każe zrywać się ze sceny, budzić się, oprzytomnieć, zmartwychwstać, by wieczorem wejść na nią znów i po raz kolejny umrzeć. W roli.
Części kulinarnej zatytułowanej „Teatr do zjedzenia” przyświecało motto z monodramu „Przyjęcie” z 2013 roku: Aktor i kucharz to bardzo podobny zawód...
Fot: Anna Jakubowska, Rafał Borowski, Grzegorz Mehring.
Napisz komentarz
Komentarze