- Na ślad „Róży”, bo tak nazywała się łódź Ottona Weilanda, wpadła była dyrektor Muzeum Etnograficzno-Historycznego im. Juliana Rydzkowskiego w Chojnicach pani Barbara Zagórska – mówi były komandor Chojnickiego Klubu Żeglarskiego Krzysztof Pestka. - Nawiązaliśmy kontakt z właścicielem tej łodzi, pojechaliśmy z obecnym komandorem klubu Dariuszem Jasnowskim i kierownikiem Michałem Sobierajem pod Radom, gdzie obecnie się znajduje. Został po niej kadłub w stanie rozpoczętego remontu. Niestety, łódź nie jest kompletna, brakuje masztu i żagli, ale mimo tego, jest ogromna wola chojniczan, by „Róża” wróciła do Charzyków.
Kilka dni temu Kolegium Rady i Sołtysów gminy Chojnice podjęło decyzję, że samorząd wspomoże finansowo zakup łodzi nestora żeglarstwa Ottona Weilanda.
„Na ten cel samorząd przeznaczy kwotę 75 tysięcy złotych” – pisze portal chojnice24.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Nagrody i wyróżnienia dla żeglarzy na Pomorzu
Koszt zakupu łodzi to 15 tysięcy złotych, ale sprowadzenie go od obecnego właściciela spod Radomia i przywrócenie do stanu używalności to już ok. 80 tysięcy. Pierwotnie zakładano, że po renowacji będzie możliwe pływanie tą łodzią po Jeziorze Charzykowskim. „Róża” miała być pływającym pomnikiem tego miejsca, historii i postaci Ottona Weilanda, choć on ma już nad jeziorem swój pomnik.
- Powstał zupełnie nowy, alternatywny, pomysł, aby kupić w Niemczech, identyczną jak „Róża”, łódź z 1950 roku i ją wykorzystać do żeglugi na Jeziorze Charzykowskim, a oryginalną łódź Ottona Weilanda z 1936 roku wyremontować i prezentować jako symbol tego miejsca. To wszystko udałoby się zrobić mieszcząc się w kwocie zaproponowanej przez chojnicki samorząd. Doprowadzenie oryginalnej łodzi Weilanda do stanu pozwalającego na żeglugę, przekroczyłoby te możliwości.
Obecny komandor ChKŻ Dariusz Jasnowski:
Termin realizacji tego planu nie jest jeszcze znany.
Kim był Otton Weiland?
To jeden z pionierów polskiego żeglarstwa. Od 1912 roku na przerobionym kutrze rybackim pływał łodzią po Jeziorze Charzykowskim. Dzięki pasji i ciężkiej pracy stworzył w Charzykowach silny ośrodek żeglarski, zorganizował Klub Żeglarski Chojnice i był jednym z założycieli Polskiego Związku Żeglarskiego, obchodzącego w tym roku jubileusz 100-lecia istnienia.
Charzykowy to z kolei historyczna kolebka sportu wodnego, a szczególnie żeglarstwa śródlądowego w Polsce. Stworzone przez Weilanda podstawy rozwoju szkutnictwa zapewniły chojnickim żeglarzom na wiele lat łatwy dostęp do łodzi żaglowych i ślizgów lodowych. Wszystko to sprawiło, że klub z Charzyków odgrywał w okresie międzywojennym wielką rolę na żeglarskiej arenie Polski.
Sam Otton Weiland już od chłopięcych lat interesował się wodą i fascynował żeglarstwem – jak pisał w swoich wspomnieniach – odziedziczył to po matce. Zainteresowanie jeziorem było tak duże, że Otton Weiland wraz z przyjaciółmi o takich samych jak on zamiłowaniach, pojawiali się często w Charzykowach. Razem wypożyczali od właściciela charzykowskiej restauracji „Totenkopf” łódź wiosłową, i ubrani jak piraci morscy, żądni rozbójniczych przygód, odwiedzali wyspy na Jeziorze Charzykowskim.
CZYTAJ TAKŻE: Charzykowy – tu dokładnie 100 lat temu rodziło się polskie żeglarstwo
Początki żeglarstwa chojnicko-charzykowskiego
Sięgają 1908 roku, gdy w Chojnicach powstała nieoficjalna grupa organizująca „Święto floty” i propagująca sporty wodne na miejscowym Jeziorze Charzykowskim. Po I wojnie światowej powrócono do sportów wodnych i w 1920 na Jeziorze Charzykowskim odbyły się pierwsze (udokumentowane) zawody żeglarskie w odrodzonej Rzeczpospolitej. 16 marca 1922 roku w hotelu Engel powołano do życia Wassersportverein – do klubu wstąpiło 38 chętnych. Od 1923 używano już polskiej nazwy Klub Żeglarski Chojnice. W kolejnych latach klub oficjalnie zarejestrowano i było on pierwszym typowo żeglarskim klubem w Polsce. Dziś jego tradycje kontynuuje Chojnicki Klub Żeglarski, który w maju 2022 roku uroczyście obchodził jubileusz 100-lecia istnienia.
Napisz komentarz
Komentarze