Sopot: Oszukali seniorkę "na córkę"
- Policjanci wielokrotnie apelują i ostrzegają, że oszuści wykorzystują najróżniejsze metody i sposoby, aby zdobyć pieniądze. Telefoniczne oszustwa przybierają różne formy. Niejednokrotnie oszuści dzwonią z informacją, że ktoś bliski spowodował wypadek, w wyniku którego inna osoba została ciężko ranna i trzeba szybko zapłacić określoną kwotę, by uniknąć więzienia. Pieniądze odbiera zazwyczaj osoba podająca się za policjanta lub kuriera – przypomina podkom. Lucyna Rekowska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie.
Pretekstem do kolejnego ostrzeżenia jest niestety nieszczęście, jakie w środę, 10 stycznia spotkało 85-letnią mieszkankę Sopotu. Do seniorki, na stacjonarny numer telefonu, zadzwonił wówczas mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Powiedział też seniorce, że jej córka spowodowała poważny wypadek, a kobieta, która miała w nim ucierpieć „leży na stole operacyjnym i jej stan jest krytyczny”. Zaś jedynym sposobem, by sprawczyni wypadku nie wylądowała w więzieniu miało być przekazanie na ten cel pieniędzy i kosztowności.
ZOBACZ TEŻ: Chciał inwestować w kryptowaluty, oszukali go na 80 tysięcy złotych
- Podczas rozmowy w tle słychać było też płaczącą kobietę, rzekomo córkę, która po chwili włączyła się do rozmowy i powiedziała, by dać wszystko, co chcą. Instruowana przez oszusta seniorka nie miała nikomu nic mówić o zdarzeniu, a zwłaszcza policji, która wszystko już wie. Mężczyzna poinformował też pokrzywdzoną, że za chwilę będzie u niej. Pół godziny później mieszkanka Sopotu wpuściła na klatkę schodową i do mieszkania zupełnie obcego młodego mężczyznę z kapturem założonym na głowie, a następnie przekazała mu pieniądze w kwocie blisko 50 tysięcy złotych i złotą biżuterię o wartości 10 tysięcy złotych – relacjonuje podkom. Lucyna Rekowska. - Rozmawiajmy z osobami starszymi i samotnie mieszkającymi na temat bezpieczeństwa w mieszkaniu. Ostrzegajmy ich, by nie wpuszczali obcych osób do domu i nigdy nie przekazywali pieniędzy osobom nieznanym – zastrzega.
Według relacji mundurowych, oszust, jeszcze gdy zabierał łup podkreślił, zwracając się do 85-latki, by ta nikomu nic nie mówiła i sprawa zapewne nie wyszłaby na jaw tak szybko, gdyby nie to, że tego samego dnia w godzinach wieczornych do 85-latki zadzwoniła prawdziwa córka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Matka Anny Przybylskiej straciła 890 tysięcy złotych przez oszustkę
Policjanci apelują by nie wpuszczać do domu nieznajomych osób, nie przekazywać obcym pieniędzy ani nie przelewać gotówki na podane konta, potwierdzać informacje dotyczące rodziny, a w razie jakichkolwiek wątpliwości natychmiast to zgłaszać na komisariacie.
Jak nie paść ofiarą oszustwa telefonicznego?
- Bądź ostrożny w kontakcie z nieznajomym,
- Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz. Nie ufaj osobom, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół,
- Zawsze potwierdzaj „prośbę o pomoc" kontaktując się samemu z tą osobą - wykonaj telefon lub skontaktuj się bezpośrednio,
- Nie działaj w pośpiechu i ewentualnie odłóż termin udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni),
- Wszelkie telefoniczne prośby o pomoc (także z zagranicy) grożą utratą pieniędzy. Nie przekazuj pieniędzy obcym osobom ani nie przelewaj pieniędzy na wskazane konto bankowe,
- Gdy ktoś dzwoni w takiej sprawie i pojawia się jakiekolwiek podejrzenie, że to może być oszustwo, koniecznie powiadom policję - nr tel. 112.
Napisz komentarz
Komentarze