Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gmina Chojnice najbogatszą gminą w Polsce! Wójt: „Największą wartością gminy są aktywni i pracowici mieszkańcy”

Choć tytuł najbogatszej gmina Chojnice będzie dzierżyć pewnie tylko przez rok, to bez wątpienia wielki sukces. A wszystko dzięki jednej transakcji przeprowadzonej pod koniec 2018 roku. O wyróżnieniu i planowanych inwestycjach rozmawiamy z wójtem gminy Chojnice Zbigniewem Szczepańskim.
(Fot. Olek Knitter)

Wiele lat temu, zanim gmina Chojnice mogła tylko pomarzyć o takim wyróżnieniu, już wprowadziła - jako pierwsza w regionie, a nawet i w kraju - darmowe dożywianie dla wszystkich uczniów w szkołach, finansowe wsparcie za adopcję psów, a także najwyższe konta sołeckie (gmina płaci co roku na konto sołeckie 120 zł za mieszkańca).

Skąd więc nagle tytuł najbogatszej gminy w Polsce? Wszystko dzięki jednej transakcji przeprowadzonej pod koniec 2018 roku. Wówczas to mieszkańcy Charzyków w gminie Chojnice sprzedali za ponad 1 miliard zł ok. 70 proc. udziałów firmy Polcom, produkującej elementy hoteli modułowych oraz stawiającej hotele na całym świecie. Firma ta od wielu lat działa w strefie gospodarczej w miejscowości Topole – jest to wyjazd z Chojnic „starą berlinką” w stronę Człuchowa.

- Jako że sprzedającą udziały była osoba fizyczna, a nie prawna, to gmina Chojnice otrzymała z tego jednego tytułu zastrzyk finansowy w postaci udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych na kwotę 86 mln zł. Łącznie gmina Chojnice w 2020 roku otrzymała odpis w kwocie 102 mln zł, a więc wszyscy pozostali mieszkańcy „wygenerowali” ok. 16 mln zł – mówi wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański.

I to dało gminie Chojnice pierwsze miejsce w Polsce – z ponad 2477 gmin, gdyż średnio na jednego mieszkańca wyliczono aż 1408 zł. To o ponad 1100 zł więcej niż rok wcześniej. Tym samym gmina Chojnice „pokonała” w tym rankingu liderujące w latach poprzednich bogate gminy położone głównie w sąsiedztwie Warszawy.

 

Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański
Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański

Rozmowa z wójtem gminy Chojnice Zbigniewem Szczepańskim, który kieruje samorządem już siódmą kadencję – dokładnie 31 lat

- Do tej pory mówił pan w wywiadach i rozmowach, że jest wójtem najpiękniejszej gminy w Polsce. Teraz może pan dodawać, że również najbogatszej...
 

- O tym, że gmina Chojnice jest najpiękniejszą gminą w Polsce mówię od czerwca 1990 roku, kiedy w wieku 29 lat zostałem wójtem. Mówię o tym od serca i mam nadzieję, że moi mieszkańcy – w większości - też tak myślą. Reprezentujemy w końcu trzecią pod względem powierzchni gminę w Polsce. Mamy przepiękne krajobrazy, w gminie jest 50 jezior, a stopień jeziorności wynosi prawie 10 proc., to 4,5 tys. ha wód. Lasy to 33 proc. gminy. 70 proc. powierzchni to tereny przyrodniczo chronione – mamy wszystkie formy ochrony przyrody czyli Park Narodowy, Parki Krajobrazowe, Rezerwaty Przyrody, pomniki przyrody, obszar Natura 2000 oraz Światowy Rezerwat Biosfery „Bory Tucholskie”. Ale największą wartością gminy są aktywni i pracowici mieszkańcy.

Nie jest tajemnicą, że ten tytuł najbogatszej gminy zawdzięczamy jednej osobie fizycznej, która sprzedała w grudniu 2018 roku udziały w firmie za ponad 1 miliard złotych i tym samym „wniosła” do budżetu gminy ponad 86 mln zł. Co warto dodać, ta transakcja nie była opodatkowana podatkiem VAT, więc dodatkowo mogliśmy skorzystać na 2 proc. wartości od czynności cywilnoprawnych, czyli dzięki tej jednej osobie zyskaliśmy ok. 100 mln zł. Dodam tylko, że od pozostałych naszych mieszkańców w ciągu roku mamy teraz z podatku ok. 15-16 mln zł. Ale pozyskaliśmy nie tylko te 100 mln zł.

Dzięki zmianom w ramach Polskiego Ładu zyskaliśmy dodatkowe ok. 36 mln zł. Jako samorządowcy, ja jestem też m.in. w organizacji Samorządy dla Polski, podnieśliśmy swego czasu larum, że w ramach Polskiego Ładu stracimy na podwyższeniu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Dzięki temu larum i późniejszym zmianom, jesteśmy teraz na stronach Ministerstwa Finansów w pierwszej pięćdziesiątce samorządów w Polsce, które najbardziej zyskają na zmianie ustawy o dochodach gmin w ramach Polskiego Ładu. Dzięki nowemu algorytmowi naliczania podatku dostaniemy w przyszłym roku nie 16 a 33 mln zł i jeszcze jakieś miliony za dwa lata. Dodatkowo też dzięki zamianom nie zapłacimy tzw. „janosikowego” w kwocie ok. 19 mln zł.

 

Charzykowy, gmina Chojnice
Charzykowy, gmina Chojnice (Fot. Olek Knitter)

- Traktuje pan tę sytuację jako szczęśliwy los na loterii czy jednak jest to efekt decyzji podjętych przez pana kilkanaście lat temu? Mam tu na myśli utworzenie specjalnej strefy dla przedsiębiorców.

- Sympatyczny samorządowiec z dużym doświadczeniem burmistrz Chojnic Arseniusz Finster parę razy już mówił, że jestem w czepku urodzony. Nie jestem znawcą położnictwa, ale chyba jednak nie do końca tak jest. Zawdzięczamy te pieniądze tej wielkiej transakcji ekonomicznej. Jednak gmina też ma znaczący udział w pozyskaniu tych środków. Wizja utworzenia strefy w Topoli powstała w mojej głowie 28 lat temu. Wówczas w ramach rozliczeń finansowych z Instytutem Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie przejęliśmy 100 ha ziemi w dwóch miejscach – Chojniczkach i Topoli.

Opracowując wtedy strategię gminy wspólnie z radnymi podjęliśmy decyzję, że w Chojniczkach powstanie nowe piękne osiedle mieszkaniowe, aby zaprosić do siebie nowych niebiednych mieszkańców, którzy zostawią u nas też podatek dochodowy od osób fizycznych. Uważam, że kiedyś formą awansu cywilizacyjnego było wyrwać się ze wsi do miasta, dziś jest odwrotnie. Przykład? Sześć lat temu z podatku dochodowego od mieszkańców, czyli osób fizycznych, gmina miała 5 mln zł, a dziś ma już ok. 16 mln zł! A przecież rolnicy nie płacą podatku dochodowego. Natomiast przejmując 50 ha ziemi w Topolach wiedzieliśmy, że tam chcemy stworzyć strefę gospodarczą. Później 15 ha przekształciliśmy w strefę ekonomiczną. Akurat firma Polcom w strefie ekonomicznej nie była, tylko w tej gospodarczej.

Dziś w tych strefach pracuje ok. 2000 ludzi. Ale nie było tak łatwo przekonać radnych, by w tamtych latach zainwestować w te tereny. Wszystkie koszty wyniosły wtedy gdzieś 10 mln zł, ale gmina pokryła z tego gdzieś 25 proc., gdyż udało mi się przekonać i uprosić gestorów mediów, by też zainwestowali. Dzięki temu mogliśmy pokazywać firmom już gotowe, uzbrojone działki. Drugim koronnym argumentem było wtedy, że chyba jako pierwsza gmina na Pomorzu, wprowadziliśmy - na mocy uchwały Rady Gminy - ulgi podatkowe z tytułu tworzenia nowych miejsc pracy.

- Jak to się stało, że właśnie ta „złota” firma znalazła się właśnie w Topolach?

- Około 15 lat temu pokazałem tym państwu nasz teren w Topolach i przedstawiłem im uchwałę Rady Gminy mówiącą właśnie o tym, że przez pięć lat nie będą płacić u nas podatku. Firma się do nas przeniosła z innej gminy, zatrudniła nowe osoby i z takiej ulgi skorzystała. Dzisiejsza firma Polcom kilkanaście lat temu, nie płaciła gminie podatków przez pięć lat i „straciliśmy” wtedy na tym około 0,5 mln zł. Teraz zyskaliśmy dzięki tej firmie około 100 mln zł. Żeby była jasność - z tytułu tych pieniędzy wójt nie dostał złotówki premii, pracownicy też nie.

 

Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice
Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice

- No właśnie, zyskaliście i w zamian wręczyliście wyjątkowe wyróżnienie właścicielom firmy.

- Właściciele firmy otrzymali na mój wniosek tytuły Zasłużeni Obywatele Gminy Chojnice.

- Na co gmina Chojnice przeznaczyła lub jeszcze chce przeznaczyć te dodatkowe pieniądze?


- Przez trzy lata inwestujemy na poziomie 40 mln zł rocznie. Wszystkie środki więc przeznaczamy na inwestycje. Sami mieszkańcy jednak różnie to oceniają, bo czasami rozliczają nas z tego, co tylko widzą przez własne okno, a nowej kanalizacji czy wodociągu w końcu nie widać. Ale nigdy nie uda się zadowolić wszystkich. Są też oczywiście głosy zadowolenia.

- Dużo mówiliśmy o tym, jak to się stało, że gmina została tą najbogatszą w Polsce. A co z turystyką i ofertą w najpiękniejszej gminie w Polsce? Dziś turystów przyciągają ścieżki rowerowe, których w gminie jest 100 km, kajaki, szanty w Charzykowach czy szarża w Krojantach. Macie inne pomysły?

- Gościmy ok. 100 tysięcy turystów. Nie możemy więc zapominać o miejscowościach turystycznych. Jesteśmy świadomi, że im bardziej unowocześniamy infrastrukturę publiczną, tym bardziej zapraszamy turystów i inwestorów. Mamy pomysły i projekty na 200 mln zł. Zbudujemy w przyszłym roku kolejne 20 km ścieżek rowerowych. Strzałem w dziesiątkę była nasza wspólna ze starostą, powiatem chojnickim i innymi gminami - Kaszubska Marszruta. Tylko w tym roku zainwestowaliśmy 10 mln zł w miejscowość Swornegacie, a to nie koniec. W przyszłym roku chcemy stworzyć miejsca cumownicze przy pomoście, doprowadzić do nich prąd i podświetlić ledowo. Wspólnie z marszałkiem chcemy przebudować drogę. Będziemy budować nowy most na Brdzie w Kamionce, co umożliwi żeglarzom podróż w stronę Mylofu. Przygotowujemy się do budowy parkingu na 200 samochodów i pięć autobusów między kościołem a szkołą.

No i w końcu jest szansa na prawdziwy hotel i centrum żeglarskie na Psiej Górze, co kiedyś planował zrobić Mateusz Kusznierewicz. Marzy nam się też budowa wieży widokowej podobnej do tej w Przytarni. Nie mamy też w „Sworach” portu jachtowego i promenady i o tym bardzo myślimy. Niedaleko, bo w Chocińskim Młynie Park Narodowy „Bory Tucholskie” otworzy niebawem Centrum Edukacyjno-Przyrodnicze. Już z panem starostą interesujemy się obecną siedzibą parku w Charzykowach, gdzie mogłaby być np. siedziba Gminnego Ośrodka Kultury czy centrum i muzeum żeglarstwa.

W Charzykowach też nosimy się z zamiarem opracowania dokumentacji dla nowego amfiteatru na 999 miejsc z zapleczem dla artystów. Chcemy też przedłużyć obecną promenadę w stronę Wolności. Marzy mi się cały czas tramwaj wodny. Dodatkowo są inwestorzy, którzy chcą budować luksusowe apartamenty w Charzykowach, które moim zdaniem są najtańszą formą podnoszenia prestiżu danej miejscowości. Dziś ludzie nie przyjeżdżają już tylko dla zakwaterowania i jedzenia, ale szukają ciekawej oferty. My mamy dla nich nie tylko rowery, kajaki czy grzyby. Ale odrzucam wnioski o jakąś sezonową gastronomię przy plaży. Nie chcemy żadnej zabudowy jarmarcznej. Chronimy podmioty działające w cyklu całorocznym.

Dziś twierdzenie, że Charzykowy są sypialnią Chojnic jest w moim odczuciu nieprawdziwe, bo to Chojnice są miejscem pracy mieszkańców Charzyków. W końcu bardziej utożsamiamy się z miejscem zamieszkania niż pracy.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama