W ECS wręczono Medale Wdzięczności
Medale Wdzięczności są wyróżnieniem niezwykłym i szczególnym. Mówił o tym Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności:
- Tylko pokojowa solidarność ludzi daje siłę, która zatrzymuje dyktatorów i na lepsze zmienia świat. Najlepszą formą konfliktu jest dialog, pokojowy konflikt. Przed laty pojawił się pomysł, by upamiętniać nie tylko bohaterów rewolucji Solidarności, lecz pamiętać też o tych ludziach, bez których sukces byłby niemożliwy. To już ponad sześćset kobiet i mężczyzn z całego świata, którzy współpracowali z Solidarnością i wspólnie zmieniali świat. Wśród nich państwo Brzezińscy. Kiedy w roku 2013 zwiedzali ECS będący jeszcze w budowie, profesor Brzeziński powiedział o Gdańsku, że to miasto pojednania.
Rodzice ambasadora USA z Medalami Wdzięczności
Uroczystość wręczenia Medali Wdzięczności dla prof. Zbigniewa Brzezinskiego oraz Emilie Benes Brzezinski odbyła się w sali wystawy stałej "Kultura pokojowych przemian" w ECS. Wiele uczestniczących w spotkaniu osób spotkało się w przeszłości z laureatami medalu, o czym chętnie opowiadali.
Bardzo osobiste wspomnienia przywołała Iwona Bigos, przed laty dyrektor Gdańskiej Galerii Miejskiej, która przedstawiła laudację o Emilie Benes Brzezinski. Znakomita rzeźbiarka, w 2013 roku właśnie w Gdańskiej Galerii Miejskiej przedstawiała wystawę swoich prac "Family Trees". Iwona Bigos spotkanie z artystką określiła jako wyjątkowe.
- To nie była artystka która siedziała przed kartką papieru z pędzlem czy ołówkiem. Tworzyła z piłą elektryczną i siekierą, pracowała w drewnie. Wystawa "Family Trees" to czternaście wydrążonych pni drzew, gdzie umieszczone były zdjęcia jej najbliższych. Pracowała nad nią przez dwa lata - opowiadała Iwona Bigos.
Wspominała ciężką pracę nad przygotowaniem eksponatów, które przyjechały do Gdańska z Czech, który to kraj dotknęła katastrofalna powódź. Nie oszczędziła też "rodzinnych drzew". Autorka nie pojechała do hotelu, lecz zabrała się do ratowania swoich prac, by wernisaż mógł się odbyć w terminie. Na wystawie pojawiły się też tzw. bazgroły, czyli rysunki Zbigniewa Brzezinskiego, które robił podczas długich nieraz spotkań w gronie polityków i dyplomatów. Żona je pieczołowicie zbierała. Profesor trzymał się podczas tej wystawy w cieniu swojej małżonki.
To nie była artystka która siedziała przed kartką papieru z pędzlem czy ołówkiem. Tworzyła z piłą elektryczną i siekierą, pracowała w drewnie. Wystawa "Family Trees" to czternaście wydrążonych pni drzew, gdzie umieszczone były zdjęcia jej najbliższych. Pracowała nad nią przez dwa lata
Iwona Bigos / o Emilie Benes Brzezinski
Laudację ku pamięci prof. Zbigniewa Brzezinskiego wygłosił Jerzy Koźmiński, prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, długoletni ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych. Opowiadał o wyjątkowym wkładzie profesora w rozmontowanie systemu komunistycznego i porządku jałtańskiego.
- Stał się w Waszyngtonie jednoosobową instytucją, która przez wiele dekad kształtowała politykę. Jego idee były zawsze oparte na systemie wartości, na stałych zasadach. Nieustannie udzielał wsparcia Solidarności. Entuzjastycznie witał nominację Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko premiera. Wspierał redukcję polskiego długu zagranicznego, skutecznie pomagał polskim dążeniom do suwerenności, do członkostwa w NATO - mówił Jerzy Koźmiński.
Stał się w Waszyngtonie jednoosobową instytucją, która przez wiele dekad kształtowała politykę. Jego idee były zawsze oparte na systemie wartości, na stałych zasadach. Nieustannie udzielał wsparcia Solidarności. Entuzjastycznie witał nominację Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko premiera
Jerzy Koźmiński / o prof. Zbigniewie Brzezinskim
Wzruszające były wspomnienia o wizycie w Trójmieście, kiedy prof. Brzezinski poprosił o zawiezienie do Gdyni. Stamtąd w 1938 roku na pokładzie "Batorego" wypłynął z rodzicami w rejs do Kanady. Nie mógł wtedy przypuszczać, że swój rodzinny kraj odwiedzi ponownie dopiero po wielu latach.
Zbigniew Brzezinski i Emilie Benes Brzezinski mieli troje dzieci. To córka Mika oraz synowie Ian i Mark. To właśnie Mark Brzezinski, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce odebrał w imieniu już nieżyjących rodziców Medale Wdzięczności. Wręczyli je: marszałek Senatu Tomasz Grodzki, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, przewodniczący Rady ECS Bogdan Lis oraz dyrektor ECS Basil Kerski.
Mark Brzezinski wyraził wielkie zadowolenie z obecności w Gdańsku, w imieniu całej rodziny podziękował za zaszczytny tytuł dla jego rodziców. Opowiadał o tym, jak ojciec dzielił się anegdotami ze spotkań polityków i dyplomatów. Jak w domu Brzezinskich rozmawiano po polsku. Jak ojciec ocierał łzy wzruszenia, kiedy prezydent Lech Wałęsa przemawiał przed połączonymi izbami amerykańskiego parlamentu.
- Nasi rodzice uczyli nas, by spoglądać w przyszłość. By przelać optymizm w działanie. Gdyby mogli być tutaj, byliby bardzo optymistyczni do przyszłości Polski. Polska jest bezpieczna i rozwija się na wiele sposobów. Współpraca polsko-amerykańska nigdy nie była ściślejsza, Ameryka z dumą stoi wspólnie z państwem polskim. Kiedy Ukraina zwycięży, Polska będzie odgrywała bardzo ważną rolę w przyszłej transformacji i odbudowie Ukrainy - mówił Mark Brzezinski.
Napisz komentarz
Komentarze