Prestiżu tej imprezie nadała obecność wielu znanych postaci ze świata polityki, ale i lokalnego samorządu. Były pochwały i wyróżnienia dla aktywnych mieszkańców regionu w konkursie „Pomorze dla Seniorów”. Nagrodzono działaczy i trenerów, którzy swój wolny czas przez lata poświęcali lokalnej społeczności, organizowali zawody sportowe, pracowali na rzecz klubów zrzeszonych w Ludowych Zespołach Sportowych, dbali o rozwój młodych sportowców, często zasilających te większe i bardziej znane kluby z Pomorza. Dobrze, że o tych ludziach dziś się pamięta. Były medale, tort i dużo radości. Bo to często jedyna forma wdzięczności za pracę tych ludzi.
O tym, że takie spotkania są potrzebne świadczy co najmniej kilka faktów. Zanim uczestnicy VI Wojewódzkiej Seniorady w Skarszewach zaczęli swoje zmagania sportowe, organizatorzy, czyli działacze Pomorskiego Zrzeszenia LZS przeprowadzili zbiórkę pieniędzy na leczenie 26-letniego mieszkańca gminy Skarszewy, który walczy z ciężką chorobą. Nikt nie żałował grosza, co pokazuje wartość słowa „solidarność”.
W czym rywalizowali pomorscy seniorzy? Konkurencji był wiele, a większość z nich kojarzy się ze szkolnymi zajęciami wychowania fizycznego. Zarówno wiek jak i możliwości fizyczne pewnie determinowały dobór tych konkurencji, ale marsz nordic walking, slalom rowerowy, rzut lotką do celu, slalom z piłką nożną na czas, rzut piłką lekarską, palantową czy choćby tenis stołowy dają tym ludziom argument, by znowu spróbować swoich sił, a przede wszystkim spotkać się ze sobą.
Na senioriadę do Skarszew jej uczestnicy przyjechali z wielu powiatów województwa pomorskiego takich jak: sztumskiego, tczewskiego, starogardzkiego, kościerskiego, kartuskiego, gdańskiego, wejherowskiego i puckiego a także samego Gdańska.
Kiedy patrzy się na zmagania seniorów z rywalami i swoimi słabościami, to można odnieść wrażenie, że nie ma lepszego sposobu na integrację tych ludzi, niż sport. To ma przełożenie nie tylko na uczestnictwo seniorów w takich zawodach jak senioriada, ale także zachęca do kibicowania swoim lokalnym drużynom czy pojedynczym sportowcom, daje szanse wyjścia z domu na stadion czy halę, angażowania się w życie klubu, swojej miejscowości czy sąsiadów.
Tu dużą rolę do odegrania mają kluby sportowe, które często narzekają na pustki na trybunach podczas zawodów. A przecież wystarczy pamiętać, że w swoim miasteczku czy wsi też kiedyś ktoś np. grał w piłkę lub biegał długie dystanse i warto o nim pamiętać zapraszając go na mecz czy festyn. Wielu z nich tego kontaktu bardzo potrzebuje i potrafi się zrewanżować choćby przychodząc na mecz swojej drużyny.
- Takie imprezy jak choćby senioriada pokazują, że warto budować wokół swoich klubów społeczność, którą się będzie wspierać nie tylko na trybunach, ale również w życiu codziennym, tak jak to jeszcze bywało np. w latach 90-tych – mówił nam Piotr Klecha, prezes Pomorskiego Zrzeszenia LZS.
Jeśli ma się na to pomysł i wychodzi z nim do ludzi, to oni zazwyczaj pozytywnie odpowiadają na zaproszenie. Wtedy każda impreza sportowa może być świętem dla organizatorów, uczestników i kibiców.
Napisz komentarz
Komentarze