Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Chojniczanie protestują: „Zostawcie Lasek Miejski i Dolinę Strugi Jarcewskiej”. Burmistrz myśli o referendum

Grupa kilkudziesięciu chojniczan oraz wolontariusze z Inicjatywy Mieszkańców „Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew" wybrali się na społeczny spacer w obronie „zielonych płuc” miasta. Burmistrz Chojnic podkreśla, iż nie wszystko, o czym mówią zatroskani o ekologię w mieście jest prawdą i zapowiada drugie w historii miasta referendum.

- Mieszkańcy są alarmująco zaniepokojeni podejmowanymi od przeszło roku decyzjami miasta i radnych. Planowane przez nich duże inwestycje doprowadza do stopniowej likwidacji Lasku Miejskiego oraz doliny Strugi Jarcewskiej – mówi Monika Szczukowska z "Inicjatywy Mieszkańców Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew". Jak przyznaje, po ubiegłorocznej walce mieszkańców o polanę, burmistrz niestety nie zajął się potrzebami chojniczan wyrażonymi w petycji podpisanej wtedy przez 1300 mieszkańców Chojnic o nienaruszalność tego kompleksu leśnego i krajobrazowego i o działania na rzecz jego ochrony.

Jak podkreśla Szczukowska, dla tej inwestycji ma zostać wyciętych 485 drzew, mają być zlikwidowane stanowiska lęgowe i siedliska 35 gatunków ptaków pod ochroną gatunkową, pięć gatunków nietoperzy, płazów i zwierząt. Działania chojniczan na rzecz ochrony tego kompleksu zostały wpisane do tegorocznej akcji "Masz Głos" Fundacji Batorego.

- Lasek i dolina tworzą zwarty ekosystem. W ten ekosystem ma teraz wejść mała obwodnica zaprojektowana bezpośrednio przez teren Lasku. Spowoduje ona likwidację funkcji rekreacyjnych Lasku Miejskiego i Doliny Strugi. Co ciekawe, ten teren Lasku Miejskiego pod małą obwodnicę został odlesiony przez marszałka Struka już cztery lata temu i nikt o tym nie wiedział. Odbyło się to bez jakichkolwiek konsultacji z mieszkańcami. Burmistrz o tym nie poinformował. Wszyscy dowiedzieli się, razem z radnymi, dopiero podczas sesji absolutoryjnej – mówi Monika Szczukowska.

Kolejnym problemem podnoszonym przez protestujących chojniczan są planowane inwestycje w sąsiedztwie Lasku Miejskiego.

- Alarmujemy również w sprawie rozlewania się przemysłu w sercu miasta - na terenach dotąd zieleni i usług przy ulicy Derdowskiego - w krajobrazowej dolinie Strugi i bezpośrednim sąsiedztwie Lasku Miejskiego oraz w sąsiedztwie osiedli wielomieszkaniowych, gdzie mieszka 7-8 tysięcy ludzi. Co więcej, powiązana z Laskiem Miejskim panorama miasta, prawnie chroniona przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jako dziedzictwo kulturowe i krajobrazu, na skutek celowego braku działań burmistrza i radnych przy uchwalaniu w kwietniu miejscowego planu terenu przy ul. Derdowskiego, zostanie bezpowrotnie zniszczona – dodaje Szczukowska.

Temat ten bardzo mocno również zaakcentowała podczas sesji absolutoryjnej Marzenna Osowicka. Była radna podkreślała, iż jest wyrazicielką opinii wielu chojniczan dla których stan środowiska w Chojnicach nie jest obojętny. Jej zdaniem chojniczanie są zaniepokojeni różnymi decyzjami i inwestycjami ratusza, które mogą mogą zniszczyć zwarty ekosystem tego miejsca.

- Mam nadzieję, że zdołamy przekonać pozostałych chojniczan, aby również bronili tych zielonych terenów, zielonych płuc miasta – mówiła.

Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster ma żal, że protestujący nie chcą z nim rozmawiać, a zamiast dyskusji wolą pikietować i się promować. Burmistrz nie ukrywa, że jeśli nie uda się w tej kwestii porozumieć i jeśli konsultacje społeczne niczego nie rozwiążą, to jest gotowy na referendum w tej sprawie. Byłoby to drugie referendum w historii miasta. Pierwsze przygotowali jego przeciwnicy, którzy chcieli likwidacji straży miejskiej. Odbyło się ono w 2015 roku, ale frekwencja była za niska, aby straż zlikwidować.

- Moi adwersarze, chcąc protestować, powinni najpierw podjąć dialog, abym mógł im przedstawić stan faktyczny. Niestety pani Szczukowska i inne osoby mówią szereg nieprawd. Nie jest prawdą, że polana jest odlesiona. Aby to zrobić Rada Miejska musi podjąć uchwałę o planie miejscowym mając na to zgodę Lasów Państwowych lub marszałka. W naszym przypadku marszałek taką zgodę wydał, ale po proteście sprzed kilku miesięcy Rada Miejska się wycofała i polana ma status lasu. W mediach często też używają określenia mała obwodnica w Lasku Miejskim, a ta droga w koncepcji ma jeden kilometr długości, zaczyna się rondem przy Schronisku dla Nieletnich i kończy rondem przy ulicy Strzeleckiej. Ponadto ta droga nie będzie przebiegać przez Lasek Miejski, tylko na jego skraju i to w dużej części po śladzie obecnej drogi gruntowej, więc tylko zahacza ona o Lasek Miejski. Faktem jest, żeby aby zbudować drogę, to trzeba wyciąć blisko 500 drzew. Wiem, że wycięcie drzew to kontrowersja, każde drzewo jest ważne, trzeba każde chronić, ale w Lasku Miejskim jest ich 30 000. Lasek Miejski ma prawie 49 hektarów, a my weszlibyśmy z drogą w jeden hektar – mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Burmistrz Arseniusz Finster przyznaje, że nadal jest gotowy do dialogu, ale uważa, że kilka osób, głównie te, które zabierały głos podczas sesji absolutoryjnej, wykorzystują ekologię do swoich celów politycznych i wkrótce mieszkańcy zobaczą ich... na listach wyborczych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Marzenna Osowicka 28.06.2023 15:26
Ktoś pytał mnie o reakcję ratusza na społeczny spacer. Z tego, co mi wiadomo, w zasadzie reakcji władzy nie było, oprócz stwierdzenia, że aktywiści się lansują, bo będą startować w wyborach. ? Natomiast burmistrz zapowiada referendum w sprawie łącznicy.

Reklama
Reklama
Reklama