GKS Stoczniowiec, nie mylić z piłkarskim SKS Stoczniowiec, zarządza miejską halą Olivia w Gdańsku na mocy umowy podpisanej jeszcze w 1998 roku, kiedy wiceprezydentem tego miasta i prezesem tego klubu był Marek Kostecki. Prezesem Stoczniowca jest do dziś i to właśnie jemu zarzuca się brak możliwości korzystania z Olivii przez konkurencyjny klub hokejowy z Gdańska, czyli Fudeko GAS. Sprawa, w którą zaangażowały się władze miasta, ale i radni różnych opcji politycznych, trwa od miesięcy, bo umowa jest tak skonstruowana, że jej zerwanie, np. przez miasto, spowodowałoby wypłatę dużego odszkodowania na rzecz GKS Stoczniowiec.
Gdańsk: Spór o korzystanie z hali Olivia trwa od miesięcy
Co gorsza, ani Ministerstwo Sportu, ani Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zawiadomione o praktykach GKS Stoczniowiec, nie zareagowały.
Czarę goryczy w relacjach miasto-Stoczniowiec przelały grudniowe derby Gdańska... w Elblągu. Gospodarzem tego meczu było Fudeko GAS, ale jako że nie ma wstępu do Olivii, musiało to spotkanie zorganizować na lodowisku „Helena” należącym do MOSiR w Elblągu. Na meczu tym był m.in. Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska, który kilkukrotnie zapraszał do rozmów prezesa GKS Stoczniowiec Marka Kosteckiego. Ich celem byłoby znalezienie polubownego wyjścia z tej sytuacji.
– Na tafli 5:3 wygrało Fudeko GAS Gdańsk, na trybunach było gorąco i emocjonująco. Boli jedynie, że przez upór jednego człowieka to wszystko nie odbyło się w naszym mieście. W ubiegły wtorek kolejny raz zaprosiłem do urzędu prezesa Stoczniowca – Marka Kosteckiego. Zaproponowałem okrągły stół i polubowne rozwiązanie sporu dla dobra gdańskiego hokeja i sportu. Odpowiedzi wciąż brak, ale czekać cierpliwie już nie będziemy. W rozmowie wskazałem wyraźnie, że brak dialogu skończy się zerwaniem od 1 stycznia wszelkiej współpracy na linii Miasto Gdańsk-Stoczniowiec. Nie będziemy dłużej tolerować gry nie fair, braku sportowej postawy i współpracy. To nie są gdańskie wartości!” – napisał zaraz po meczu w Elblągu Piotr Borawski.
Miasto Gdańsk przestaje finansować GKS Stoczniowiec!
Portal gdansk.pl w piątek, 3 stycznia poinformował, że Borawski zrobił tak, jak zapowiadał.
Jestem zdeterminowany i chcę mieć czyste sumienie, że zrobiłem wszystko, by rozwiązać spór wokół hali. Liczę, że odcięcie Stoczniowca od miejskich grantów przemówi władzom Stoczniowca do rozsądku i usiądą one do okrągłego stołu.
Piotr Borawski / wiceprezydent Gdańska
O jakie wsparcie miasta dla Stoczniowca chodzi? Gdańsk nie da pieniędzy na organizację nie tylko meczów hokejowych I-ligowego Stoczniowca, ale także zaprzestanie finansowania większych imprez w Olivii, takich jak mistrzostwa Europy czy Puchar Świata w short tracku, łyżwiarstwie figurowym i synchronicznym, które stały się w ostatnich latach gdańską specjalnością.
Dziś trudno jeszcze powiedzieć, na ile zaprzestanie finansowania klubu przez miasto przyniesie skutek w postaci choćby rozpoczęcia rozmów, które przywróciłyby normalność.
Fudeko GAS będzie trenować na nowym lodowisku
Do sprawy w mediach społecznościowych odniosła się hokejowa drużyna Fudeko GAS.
– Od początku obecnego sezonu hokejowego nasza drużyna korzysta z uprzejmości gospodarzy lodowisk poza Gdańskiem, mimo że reprezentujemy miasto z herbem w koronie. Nie udało się nam, nie udało się też Miasto Gdańsk przekonać włodarzy GKS Stoczniowiec, że organizowanie widowisk i otwieranie Hali Olivia dla kibiców leży w interesie wszystkich kibiców hokeja, niezależnie od barw klubowych – napisał Fudeko GAS.
Decyzja podjęta przez Piotr Borawski – Wiceprezydent Gdańska nie mogła być inna, choć wszyscy mamy świadomość, że bez porozumienia i współpracy na rzecz hokeja na Pomorzu cierpią na tym wszyscy – kibice, zawodnicy, trenerzy i sponsorzy. W nadziei na porozumienie ponad podziałami za pośrednictwem Miasto Gdańsk będziemy trenować na nowym lodowisku, które powstało w Suchym Dworze.
Fudeko GAS
Napisz komentarz
Komentarze