Gdańszczanin na podwójnym gazie i bez uprawnień kierował autem

W poniedziałek po godzinie 10:00 na ul. Sandomierskiej policjanci grupy Speed zatrzymali do kontroli drogowej kierującego osobowym volkswagenem. Mężczyzna na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył. Mundurowi wylegitymowali 35-latka z Gdańska. Po sprawdzeniu jego danych okazało się, że mężczyzna ma dwa aktywne sądowe zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Ostatni z nałożonych obowiązuje go do stycznia 2024 roku. Policjanci zbadali gdańszczanina alkomatem. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu – miał ponad 0,5 promila. Kierujący został zatrzymany i przewieziony do komisariatu.

Tego samego dnia o godzinie 19:35 mundurowi zostali poinformowani, że na ul. Budapesztańskiej kierujący audi najprawdopodobniej znajduje się pod wpływem alkoholu.

- Na miejscu w rozmowie ze świadkami funkcjonariusze ustalili, że 32-letni mieszkaniec Gdańska umieścił w aplikacji wspólnych przejazdów informację, że poszukuje osób zainteresowanych podróżą z Suwałk do Gdańska – poinformował zespół prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Na to ogłoszenie odpowiedziały dwie osoby, z którymi mężczyzna rozpoczął wspólny przejazd. W trakcie podróży 32-latek kierujący audi niemalże doprowadził do kolizji drogowej, stwarzając zagrożenie na drodze. Jeden z pasażerów uznał, że kierujący jest zmęczony, więc zaproponował, że to on dalej poprowadzi osobowe audi.

Po dotarciu do Gdańska świadkowie zadzwonili pod numer alarmowy, ponieważ nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości właściciela auta. Policjanci zbadali kierującego alkomatem. Urządzenie wykazało, że był on pod wpływem alkoholu – miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, gdzie poddano go badaniu retrospekcyjnemu.

- Wyniki trafią do biegłego, który stwierdzi, czy w czasie kierowania samochodem mężczyzna był pijany – informują mundurowi. - W czasie interwencji okazało się też, że mieszkaniec Gdańska ma zatrzymane prawo jazdy i nie może kierować pojazdami.

Złamanie sądowego zakazu zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, utrata uprawnień oraz wysoka grzywna.

Aż prosi się o przytoczenie scenki kabaretowej "żeby mi zabrali prawko, najpierw musieliby mi zwrócić". Przynamniej ci zatrzymani przez gdańskich policjantów kierujący najwyraźniej nic sobie nie robią z nałożonych kar.