Według uczestników konferencji, jedynym sposobem na ukrócenie tego rodzaju działalności w obrębie Śródmieścia, jest doprowadzenie do finału procedury ustanawiającej Park Kulturowy. W interpelacji skierowanej do władz miasta, poseł Kacper Płażyński z PiS przypomniał, że w projekcie gdańskiej uchwały znajdowały się zapisy ograniczające zarówno prowadzenie działalności o charakterze erotycznym, jak i nagabywanie przechodniów. W marcu br. prezydent zdecydowała o zawieszeniu prac nad Parkiem Kulturowym, tłumacząc, że pieniądze zarezerwowane na ten cel zostaną przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa w Śródmieściu.
- Wydawało się, że wszystko zmierza do szczęśliwego zakończenia. Było głosowanie w Radzie Miasta i nagle zdecydowano, że kilkuletnie konsultacje w sprawie Parku Kulturowego należy wyrzucić kosza – mówił parlamentarzysta. – Skutkiem tego jest, że kolejne lokale, zamiast przyciągać do siebie dobrym jedzeniem, służą tylko do tego, by można było napić się w nich wódki. To nie jest Gdańsk moich marzeń.
I chociaż działalność klubów go-go, lokali ze striptizem czy tańcem na rurze, nie jest zabroniona, zdaniem parlamentarzysty, nie powinna mieć miejsca w obszarze Głównego Miasta, z uwagi na swój wątpliwy etycznie charakter oraz generowanie problemów, których doświadczają okoliczni mieszkańcy. Podczas piątkowej konferencji, mówiono o konsekwencjach codziennego funkcjonowania w ich sąsiedztwie.
- Z jednej strony, klub nagania ludzi, z drugiej, klienci wychodzą z klubu doszczętnie pijani, zachowują się bardzo głośno. Do tego, codziennie o 4 rano wywożone są śmieci, głównie butelki. Proszę uwierzyć, że przy czymś takim trudno zmrużyć oko - mówił Dariusz Wężyk, mieszkaniec ul. Powroźniczej. – Mimo różnych interwencji, mimo setek pism, nikt nie chce nam pomóc.
- Od lat obserwujemy postępującą degradację tego miejsca – dodawała Magdalena Stormowska. – W 2019 r. rozpoczęliśmy rozmowy z menadżer Śródmieścia na temat Parku Kulturowego, jako bardzo ciekawego przedsięwzięcia. Nasz park miał być ze wszech miar innowacyjny. Miał łączyć nie tylko kwestie związane z ochroną tkanki materialnej, zabytkowej, ale również odpowiadać na problemy związane z tzw. turystyfikacją. Na dziś nie jesteśmy w stanie zapewnić naszym turystom bezpieczeństwa. To pijani, nieprzytomni ludzie, którymi nikt się nie zajmuje, łącznie z obsługą lokali z których wychodzą. To nasz chleb powszedni. Stąd nasz apel do władz miast o dokończenie prac w sprawie Parku Kulturowego, który mógłby rozwiązać problemy w sposób systemowy.
- To jest coś, z czym trzeba skończyć. Tu chodzi o wizerunek Gdańska, nie tylko wśród jego mieszkańców. Niestety, Skandynawom nasze miasto zaczyna kojarzyć się z tym, że mogą się tutaj bardzo tanio nachlać i skorzystać z pokojów na godziny – mówił Kacper Płażyński.
Poseł poinformował też o skierowaniu interpelacji do minister finansów oraz ministra rozwoju i technologii, w sprawie możliwości poszerzenia PKD o odrębny symbol dla działalności o charakterze erotycznym, a także podwyższenia im podatków. Jak stwierdził, bardzo często są to firmy „generujące olbrzymie zyski z wątpliwych przedsięwzięć biznesowych”.
Przypomnijmy, że na początku marca władze Gdańska zdecydowały o zawieszeniu prac w sprawie ustanowienia Parku Kulturowego, m.in. z powodu oprotestowywanych ograniczeń działalności oraz konieczności nałożenia na przedsiębiorców nowych wydatków. Konsultacje w tej sprawie prowadzone były od września 2021 r.
Poprosiliśmy miasto o komentarz do zarzutów, przedstawionych na konferencji. Opublikujemy go po otrzymaniu odpowiedzi.
„Zawieszając prace nad wprowadzeniem Parku Kulturowego, musimy zrezygnować z tych instrumentów, które bezpośrednio obciążają przedsiębiorców, jednocześnie szukając możliwych do zastosowania rozwiązań poprawiających poziom bezpieczeństwa” – informował wcześniej magistrat. Zapowiedziano dodatkowe patrole policji oraz wzmocnienie budżetu Straży Miejskiej. Miasto obiecało także modernizację systemu monitoringu miejskiego oraz rozwój systemu zabezpieczeń na drogach dojazdowych do ścisłego Śródmieścia.
Napisz komentarz
Komentarze