W środę, 1 marca w całym kraju zanotowano 3036 potwierdzonych zachorowań na Covid-19, w tym 163 przypadki na Pomorzu (z tego najwięcej w powiatach gdańskim i malborskim). W Polsce zmarło z tego powodu 26 osób, z czego jedna w naszym województwie. „Za wzrosty obecnej fali covidowej w przeważającej mierze odpowiada mutacja kraken, której w Polsce mamy blisko 21 proc.” napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski.
Liczba potwierdzonych testami przypadków rośnie tygodnia na tydzień. Jak informuje nas Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy WSSE w Gdańsku, między 16 a 22 lutego 2023 r. wpłynęła informacja o 530 zachorowaniach, a już w tygodniu od 23 do 28 lutego – o 591 kolejnych chorych. Przy czym nie muszą być to ostateczne dane.
CZYTAJ TEŻ: Gdańscy naukowcy wiedzą, jak szybko wykryć covid
– Nie mamy zgłoszeń o dramatycznej sytuacji w szpitalach, natomiast wiemy, że jest dużo zakażeń wariantem Kraken – przyznaje dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. – Wiele osób ma objawy Krakena, jednak nie zawsze możemy go potwierdzić, gdyż nie prowadzimy aż takiej ilości testów diagnostycznych.
U chorych na Covid-19 występują obecnie trzy charakterystyczne objawy. Są to:
- męczący kaszel
- ból gardła
- ból głowy
Dr Karpiński przyznaje, że w ostatnich dniach szczególnie w stacjonarnej opiece paliatywnej zdarzają się bardzo trudne sytuacje. Chorują głównie osoby starsze, o zmniejszonej odporności, obciążone m.in. cukrzycą, chorobami krążenia. Ostrożność powinny jednak zachować także osoby młodsze. Zwłaszcza niewyspane, przemęczone, zestresowane. Jeśli wystąpi katar, stan podgorączkowy, osłabienie – należy zostać w domu.
A co z leczeniem?
– Generalnie chorobę leczy się objawowo, leki antywirusowe można podać tylko na samym początku infekcji – mówi dr Karpiński. – Jeśli jednak pogorszony stan pacjenta, z gorączką, utrzymuje się powyżej trzech dni, lekarz może podejrzewać pojawienie się dodatkowo infekcji bakteryjnej i wówczas często włącza się antybiotyk.
Musimy poczekać mniej więcej do połowy marca i – jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy – będziemy mieli wówczas szczyt za sobą.
Dr Jerzy Karpiński / pomorski lekarz wojewódzki
To, że Krakena przechodzimy stosunkowo łatwo, zdaniem lekarzy zawdzięczamy nabyciu odporności na SARS-CoV-2 w ostatnich latach. Uodporniliśmy się po przejściu koronawirusa oraz dzięki szczepieniom. – Gdyby nie nabyli odporności, zamiast stanu podgorączkowego i bólów mięśni, mogliby trafić w ciężkim stanie do szpitala – słyszę od lekarza wojewódzkiego. – Szczepienia chronią nas przed ciężkimi powikłaniami.
Według epidemiologów koronawirus zostanie już z nami na lata i przybierze postać choroby sezonowej, podobnej grypie. Na razie jednak musimy przygotować się na wzrost liczby nowych zakażeń w najbliższych dniach.
- Największy szczyt zachorowań infekcyjnych od lat występuje na przełomie lutego i marca – twierdzi dr Jerzy Karpiński. – Musimy więc jeszcze trochę poczekać, mniej więcej do połowy marca i jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy, będziemy mieli wówczas szczyt za sobą.
Podobnie uważa minister zdrowia. „Wkrótce powinniśmy osiągnąć szczyt zakażeń - wzrosty zaczynają już hamować. W szpitalach mamy o ponad 1 tys. mniej chorych z Covid-19 niż w szczycie poprzedniej fali” - czytamy na Twitterze ministra Adama Niedzielskiego.
Napisz komentarz
Komentarze