Radni przekonali się na własnej skórze co powstaje z połączenia siarczystych mrozów oraz oszczędności w ogrzewaniu budynków użyteczności publicznej. 15 grudnia, w Nowym Ratuszu w Gdańsku, a przynajmniej w jego reprezentacyjnej części, w której odbywają się posiedzenia Rady Miasta, panował nieprzyjemny chłód. Podczas sesji budżetowej, z każdą kolejną godziną, coraz większym powodzeniem cieszyła się gorąca herbata, a około południa w użyciu radnych i urzędników były już szaliki, poncza a nawet kurtki i płaszcze. Problemem okazał się nie tylko mróz, ale również nieszczelne okna zabytkowego obiektu. Jak to zwykle na sesji bywa, tematowi towarzyszyła gorąca dyskusja.
Czytaj też: Budżet Gdańska przyjęty
– Pani przewodnicząca, tutaj trochę wieje przez te okna – zagadnął bez żadnego trybu radny Romuald Plewa. – Może by tak coś zrobić, byśmy mogli w jako takich warunkach funkcjonować na tej sesji?
Trzeba zaznaczyć, że na sali obrad opozycja siedzi od okien.
– Wiem, że są nieszczelne. Niestety na to potrzeba dosyć dużych środków finansowych i dodatkowo zgody konserwatora, a z tym mamy kłopot – odpowiadała Agnieszka Owczarczak przewodnicząca RM. – Jeżeli państwo pomogą nam w urzędzie Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, to może uda się coś z tym zrobić.
– Ponieważ państwo radni z klubu PiS nie są zbyt chętni do składania wniosków budżetowych czy inicjatyw uchwałodawczych, proponuję, aby taką podjęli, w celu zabezpieczenia środków na okna – dodał wiceprzewodniczący Mateusz Skarbek z KO. – Wszyscy czujemy dyskomfort.
Wbrew temu co padało na sesji, w przypadku remontu Nowego Ratusza problemu nie stanowi tempo załatwiania spraw przez konserwatora zabytków. Przynajmniej nie na tym etapie. Urząd Miasta pytany czy występował z wnioskiem o uzgodnienie wymiany, nie odpowiada. Informuje jedynie, że koszt takiego remontu w budynku Rady Miasta, to rząd kilku milionów złotych. To sprawia, że w przyszłorocznym budżecie próżno szukać pozycji w tym zakresie.
„Przy obecnym, trudnym budżecie miejskim, ta inwestycja nie jest brana pod uwagę” – pisze biuro prasowe gdańskiego magistratu. – Stan okien na sali obrad, jak i w pozostałych pomieszczeniach, jest monitorowany na bieżąco, a przed sezonem grzewczym zużyte uszczelki wymieniane są na nowe”.
Do konserwatora nawiązała w swojej wypowiedzi, także prezydent Aleksandra Dulkiewicz, ale już w nieco innym kontekście.
– Bardzo dziękuję panu przewodniczącemu Plewie za troskę o komfort pracy radnych. Wolałabym jednak, żeby dzieci z przedszkola nr 35, gdzie nie możemy doczekać się jednego podpisu konserwatora, nie musiały z powodu chłodu, pokątnie realizować swoich zajęć w jednej ze szkół. Wolałabym też, żeby w Liceum Ogólnokształcącym nr 5 było ciepło i w innych miejscach, gdzie uczą się dzieci. Wy przychodzicie tutaj raz w miesiącu – odpowiadała prezydent miasta.
Wybudowany w latach 1898-1901 Nowy Ratusz, nazywany przez mieszkańców „Starym Żakiem”, służy Radzie Miasta Gdańska od listopada 2000 r. O tego czasu obiekt przechodził już kilka remontów, m.in. w 2014 r. sali obrad. Dotychczasowe prace n ie obejmowały jednak wymiany okien.
Napisz komentarz
Komentarze