Nowy szkoleniowiec trener Raduni to urodzony 4 kwietnia 1978 roku we Lwowie na Ukrainie, ale mający polskie korzenie trener. Posiada licencję UEFA PRO i włada pięcioma językami: ukraińskim, polskim, angielskim, hiszpańskim oraz rosyjskim.
Markewycz pracował już w wielu klubach, w tym hiszpańskim Villarreal, prowadząc z powodzeniem młodzieżową drużynę tego klubu. W 2019 roku szkoleniowiec powrócił na Ukrainę, gdzie kolejno prowadził samodzielnie tamtejsze kluby ekstraklasy: FC Agrobiznes Wołoczyska, Czernomorca Odessa, a ostatnio FK Mariupol, który był filią i zapleczem słynnego Szachtara Donieck.
Jak informuje klub na swojej stronie, Markewycz ma w swoim trenerskim CV wiele stażów u renomowanych trenerów z okresu pobytu w Hiszpanii. Miał okazję podglądać warsztat pracy m.in. Vincente del Bosque w reprezentacji Hiszpanii, Zinedine Zidana w Realu Madryt, Diego Simeone w stołecznym Atletico, Unaia Emeryego w Sevilli, Nuno Esprito Santo w Walencji czy też Ernesto Valverde w Atleticu Bilbao. Nowy trener obejmuje stery w Raduni wraz z I asystentem Serhijem Atlasiukiem oraz II asystentem, a zarazem trenerem przygotowania motorycznego Serhijem Jankowym.
Nie trudno się domyśleć, że taki trener jak Markewycz, wraz z całym sztabem, nie przyjechali na Kaszuby, aby pracować za „czapkę gruszek”. To wszystko skłania do refleksji na temat ambicji Raduni Stężyca, które ewidentnie skierowane są na awans do I ligi, a później zapewne ekstraklasy. Czy klub i gminę na to stać, to już zupełnie inna sprawa.
Napisz komentarz
Komentarze