O pozostawienie filii w tzw. „blaszaku” walczył przewodniczący komisji kultury i sportu Marek Szank oraz mieszkańcy, którzy wystosowali w tej sprawie internetową petycję. Jednak podczas październikowej sesji Rady Miejskiej w Chojnicach 14. radnych z klubu burmistrza było za uchwałą mówiącą o zamiarze jej likwidacji. Sam burmistrz Arseniusz Finster oceniał, iż szanse likwidacji filii to jego zdaniem 60 procent, a wszystko zależy od oszczędności, które uda się wypracować w głównej bibliotece.
Pomysł Finster argumentował, iż w filii biblioteki pracuje za dużo osób i jest ona otwarta zbyt krótko. Jednak oszczędność miasta wyniosłaby jedynie ok. 40 tysięcy zł rocznie. Pracownicy nie mieli zostać zwolnieni, tylko przejść do głównej siedziby biblioteki, więc w tym aspekcie dodatkowych oszczędności by nie było.
PRZECZYTAJ TEŻ: Oszczędności zaczęli od kultury. Czy filia biblioteki w Chojnicach zostanie zamknięta?
Teraz burmistrz Finster przyznaje, że odkłada ten pomysł i w najbliższym czasie nie będzie inicjował uchwały o likwidacji filii. Tę decyzję zostawi być może kolejnej Radzie Miejskiej. Co go przekonało? Przede wszystkim wydłużenie godzin otwarcia filii. Od listopada książki można już wypożyczać codziennie – od poniedziałku do piątku. We wszystkie dni, za wyjątkiem wtorku, filia czynna jest od 9.00 do 17.00, a we wtorek od 9.00 do 15.00. Nie bez znaczenia okazały się też rozmowy ze spółdzielnią mieszkaniową odnośnie czynszu za wynajem.
Jednak jest już pewne, że w przyszłym roku cięcia w kulturze będą. Dni Chojnic odbędą się bowiem nie tak jak co roku na Starym Rynku czy też w Parku 1000-lecia, gdzie sporym kosztem był wynajem sceny, a w wyremontowanej niedawno fosie miejskiej. Nie będzie też żadnej znanej gwiazdy, a występować będą lokalni artyści.
Napisz komentarz
Komentarze