Sprawa ma swój początek w grudniu 2021 r., gdy z członkostwa w klubie PiS zrezygnował ówczesny przewodniczący komisji Piotr Zwara. Założenie nowego klubu pn. „Dla Pomorza” wiązało się dla radnego m.in. z koniecznością rezygnacji z zajmowanej funkcji, która, jak wskazuje ustawa, przynależy największemu klubowi opozycyjnemu, w tym wypadku PiS. Chodzi o to, by wykluczyć sytuacje, w których koalicja sprawująca władzę, kontroluje się sama. Problem w tym, że najważniejsza z komisji Sejmiku od ponad pół roku pozostaje bez przewodniczącego. Po tym jak w kwietniu Zwarę „zdegradowano” do funkcji wiceprzewodniczącego, do dziś nie udało się wybrać szefa komisji rewizyjnej.
PRZECZYTAJ TEŻ: Radny Sejmiku odszedł z klubu PiS. „Czara goryczy się przelała”
Jerzy Barzowski z PiS uważa, że to sprawa dla prokuratury. Zawiadomienie w tym zakresie złożono kilka tygodni temu.
– Powołujemy się na jasny przepis z ustawy o samorządzie województwa, który mówi o tym, że przewodniczącym komisji rewizyjnej jest radny największego klubu opozycyjnego, który złożył oświadczenie o odmowie udzielenia poparcia zarządowi województwa. Tymczasem, od pół roku, koalicja blokuje wybór naszego kandydata – twierdzi szef klubu PiS. – Na szefa komisji wskazaliśmy radnego Kazimierza Klawitera, który jednak nie uzyskał poparcia komisji rewizyjnej, z powodów politycznych, a w związku z tym, uchwała nie trafiła pod obrady Sejmiku. Uważamy to za skandal oraz łamanie prawa. To jedyna taka sytuacja w Sejmikach w całej Polsce.
PiS o ustawie, KO o statucie
W ten sposób otwarto kolejny rozdział konfliktu pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a rządzącą w Sejmiku Koalicją Obywatelską, który, na półtora roku przed końcem kadencji, przenosi się z sali im. Lecha Bądkowskiego w urzędzie marszałkowskim do gabinetów śledczych. Jerzy Barzowski nie wskazuje winnego. Chce, by osobę, która dopuściła się ewentualnego złamania prawa, znaleźli prokuratorzy.
Przewodniczący Sejmiku Jan Kleinszmidt przekonuje, że o złamaniu prawa nie może być mowy.
– Aby zostać szefem komisji rewizyjnej, muszą zostać spełnione dwa warunki: trzeba uzyskać rekomendację komisji rewizyjnej, po drugie, zgodę radnych Sejmiku. To wymogi stawiane zarówno przez ustawę, jak i nasz statut. I nie ma tu podstaw do uznania, że coś dzieje się wbrew prawu – twierdzi Jan Kleinszmidt.
PRZECZYTAJ TEŻ: Impas w pomorskim Sejmiku. KO nie chce kandydata PiS
W praktyce, komisja mogłaby odrzucać kandydatów PiS nawet do końca kadencji. W takiej sytuacji, trudno byłoby o spełnienie wymogów ustawowych. Zdaniem Jana Kleinszmidta, mechanizmy w tym zakresie nie są łamane i działają poprawnie.
– Wyobraźmy sobie sytuację, w której żaden z radnych opozycyjnych nie chce objąć funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej, wbrew zapisom ustawowym. Czy wówczas samorząd zostałby sparaliżowany? Nie. Od tego jest funkcja wiceprzewodniczącego, by mógł zastępować szefa komisji w podobnych przypadkach.
Dlaczego KO nie poparła Kazimierza Klawitera?
– Członkowie komisji uznali, że pan radny Klawiter nie spełnia wymogów do tego, by zostać przewodniczącym – tłumaczy Jerzy Kozdroń, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, nie precyzując, co konkretnie zaważyło na takiej, a nie innej decyzji.
Inaczej jest w przypadku wiceprzewodniczącego Piotra Zwary, który wstrzymał się od głosu.
– Nie mieliśmy zastrzeżeń do samej kandydatury radnego Klawitera. Uważaliśmy, że powstanie nowego klubu powinno skutkować nowymi rozstrzygnięciami przewodnictwa w innych komisjach. Oczekiwaliśmy funkcji wiceprzewodniczącego komisji zdrowia dla Sebastiana Irzykowskiego. Uważaliśmy, że takie decyzje powinno rozstrzygać się razem, w gronie wszystkich klubów. Ze strony PiS nie było takiej woli, stąd moja decyzja o wstrzymaniu się.
PiS zawiadamia prokuraturę ws. komisji rewizyjnej. Radny Sejmiku: To jakiś absurd
Po tym jak komisja odrzuciła kandydaturę radnego Klawitera, PiS nie skorzystało z możliwości przedstawienia kolejnej. Trwa impas. Zdaniem Jerzego Barzowskiego, może go rozstrzygnąć jedynie prokuratorskie postępowanie, zwłaszcza że komisja w obecnym składzie procedowała udzielenie absolutorium zarządowi województwa.
– Pan wojewoda nie zakwestionował absolutorium, choć wcześniej poparł nasze stanowisko. Pisaliśmy również do Regionalnej Izby Obrachunkowej, która ostatecznie uznała, że jako klub nie jesteśmy uprawnieni do składania odwołania. W tej sytuacji, zdecydowaliśmy się na zawiadomienie prokuratury – mówi Jerzy Barzowski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zarząd województwa z wotum zaufania. Radni PiS w Sejmiku nie głosowali
– To jakiś absurd – odpowiada Piotr Zwara. – To w ogóle nie jest materia karna, a administracyjno-ustrojowa. Świadczy to wyłącznie o niemocy PiS, które ma swojego wojewodę i całą Radę Ministrów.
– Pan Barzowski nie raz składał zawiadomienia do prokuratury. Proszę sprawdzić, jaki był efekt podobnych zgłoszeń w poprzednich kadencjach Sejmiku – komentuje przewodniczący Kleinszmidt.
Napisz komentarz
Komentarze