Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wóz asenizacyjny z Gdańska pojedzie do Borodzianki

Latem zapowiedzieliśmy, że chcemy zebrać środki, aby kupić wóz asenizacyjny, który należy do elementów infrastruktury krytycznej. To właśnie ten wóz, który stoi za naszymi plecami zaopatruje mieszkańców w wodę, ale również odpowiada za odbiór ścieków. To konkretna rzecz, która trafi bezpośrednio do Borodzianki. Zakup takiego wozu to niemal 200 tys. złotych – mówiła podczas konferencji prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Wóz asenizacyjny z Gdańska pojedzie do Borodzianki
Już za kilka dni wóz asenizacyjny będzie służył ekipom wodociągowym w Borodziance

Autor: UM Gdańsk

Gdańsk od rozpoczęcia wojny na Ukrainie wspiera jej mieszkańców. Organizowane są zbiórki, pomoc rzeczowa i edukacyjna. Wsparcie kierowane jest także do branży wodociągowej, która w wyniku rosyjskiej inwazji doznała ogromnych szkód. Zakończyła się zbiórka pieniędzy na wóz asenizacyjny, sprzęt został zakupiony i w najbliższych dniach trafi do Borodzianki. Wóz niezbędny jest do bieżącego usuwania zatorów i odbioru ścieków w jednym z najbardziej zniszczonych miast Ukrainy.

O tym, w jaki sposób organizowana jest pomoc dla Ukrainy opowiedzieli podczas konferencji prasowej Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju, Ryszard Gajewski, prezes Gdańskich Wód, Jacek Bendykowski, prezes Fundacji Gdańskiej oraz Jurij Żerlicyn, koordynator pomocy technicznej dla Ukrainy, szef stowarzyszenia skupiającego przedstawicieli firm wodociągowych w Ukrainie.

- Przez ostatnie 8,5 miesiąca udało nam się wysłać do Ukrainy dary o wartości ponad 4,5 mln złotych. Bardzo wam za to dziękuję, bo to dzięki szczodrości gdańszczan, wielu prywatnych osób czy firm, a także naszych miast partnerskich udało się zorganizować tak bardzo celowaną pomoc – mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Niszczenie infrastruktury krytycznej – sieci wodociągowych, to działanie wymierzone wprost na ludność cywilną, która jest odbiorcą usług przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych.

Wóz asenizacyjny dla Borodzianki na Ukrainie

- W wyniku ostatnich ataków na Kijów, blisko 80 procent domostw zostało odciętych od wody i odbioru ścieków – mówił Piotr Grzelak. - Służby komunalne są dzisiaj na pierwszej linii frontu – frontu walki o prawa człowieka, ponieważ niszczenie infrastruktury krytycznej, czyli sieci wodociągowej, energetycznej, to jest działanie wymierzone wprost w ludność cywilną. Gdańsk pomaga ratować prawa człowieka, które próbuje niszczyć Władimir Putin w Ukrainie.

Jurij Żerlicyn podkreślił, że wojna wciąż trwa. Celem rosyjskich bombardowań są ukraińskie obiekty cywilne: szpitale, szkoły, centra handlowe i domy, a także miejska infrastruktura. W Kijowie, Krzemieńczuku, Charkowie, Mariupolu, Kramatorsku i Mikołajewie w wyniku rosyjskich ataków rakietowych i bombardowań zginęły setki cywilów.

- 10 lipca po ostrzale bloków w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckim śmierć poniosło ponad 40 osób – mówił Jurij Żerlicyn. - W atakowanych miastach to właśnie najważniejsze punkty tzw. infrastruktury krytycznej, których ewentualne zniszczenie znacząco zwiększa ryzyko kryzysu humanitarnego, bardzo często stają się celem Rosjan.

Przez ostatnie 8,5 miesiąca udało nam się wysłać do Ukrainy dary o wartości ponad 4,5 mln złotych. Bardzo wam za to dziękuję, bo to dzięki szczodrości gdańszczan, wielu prywatnych osób czy firm, a także naszych miast partnerskich udało się zorganizować tak bardzo celowaną pomoc

Aleksandra Dulkiewicz / prezydent Gdańska

Koordynator pomocy technicznej dla Ukrainy przekazał podziękowania od dużych i małych miast, dużych i małych przedsiębiorstw, od każdej ukraińskiej rodziny. - Dzisiaj do jednego z najbardziej zniszczonych ukraińskich miast jedzie konkretna pomoc – mówił Jurij Żerlicyn.

- Przez Borodziankę przejechało ponad 4000 opancerzonych wozów i czołgów, na budynki spadały wielkie bomby i niszczyły całe osiedla. Mieszkało tam ok. 15 tysięcy mieszkańców. Teraz nic tam nie ma, została tylko głęboka jama. Z emocjonalnej sytuacji przeszliśmy do racjonalnej pomocy. W kwietniu, kiedy na niektórych obiektach jeszcze nie opadł dym, gdańszczanie już nieśli pomoc. Wówczas zrozumieliśmy, że jednym z najbardziej potrzebnych, zwłaszcza w kontekście zbliżającej się zimy, jest sprzęt do czyszczenia kanalizacji. Mieszkańcy czekają na tą pomoc. Rosjanie za broń uważają także zimę i problemy z energią. Naszą bronią jest współpraca i bycie razem – dodał koordynator.

Dotychczas spółki Gdańskie Wody, GIWK i Saur Neptun Gdańsk przekazały Ukrainie służący do zapewnienia dostaw wody i odbioru ścieków sprzęt o łącznej wartości ponad 150 tys. zł. Na Ukrainę trafiły: motopompa do szlamu, młoty udarowo-obrotowe, szlifierki kątowe, zestawy naprawcze do sieci wod-kan czy generatory prądu.

Za kilka dni na ulicach Borodzianki pojawi się wóz asenizacyjny, dzięki któremu możliwe będzie opróżnianie szamb, w tymczasowym miasteczku dla osób, które straciły swoje domy, a także usuwanie zatorów na istniejącej sieci. Wóz ułatwi też ocenę poziomu zniszczenia sieci kanalizacyjnej. Zbiornik auta jest podzielony na dwie komory, większa będzie w stanie pomieścić około 12 m3 ścieków, mniejsza około 1,5 m3 czystej wody.
 

Na Ukrainie rozgrywa się prawdziwy dramat i jeżeli nie pomożemy z opanowaniem tego kryzysu teraz, możemy się spodziewać w grudniu, styczniu czy w lutym, kolejnej dużej fali uchodźców, którą pewnie bardzo ciężko będzie nam w Polsce unieść.

Jacek Bendykowski / prezes Fundacji Gdańskiej

- W czerwcu byliśmy w Brodziance i zapytaliśmy przedstawicieli wodociągów czego oni by najbardziej w tej chwili potrzebowali. Powiedzieli, że ich marzeniem jest mieć własny wóz asenizacyjny. Jestem szczęśliwy, że będziemy mogli im taki wóz dostarczyć – mówił Ryszard Gajewski, prezes Gdańskich Wód.

Jacek Bendykowski, prezes Fundacji Gdańskiej potwierdził, że w tym roku przeszło już ponad kilkanaście milionów złotych na pomoc przede wszystkim dla tych Ukraińców, którzy są w Gdańsku, a to ponad 80 tysięcy uchodźców. Z tych pieniędzy wysyłana jest również pomoc materialna bezpośrednio dla Ukrainy.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasi mieszkańcy, którzy goszczą Ukraińców w domach, cierpią już dzisiaj z uwagi na podwyższone koszty energii, podwyższone koszty ciepła i co miesiąc jest im trudniej – mówił Jacek Bendykowski. - Na Ukrainie rozgrywa się prawdziwy dramat i jeżeli nie pomożemy z opanowaniem tego kryzysu teraz, możemy się spodziewać w grudniu, styczniu czy w lutym, kolejnej dużej fali uchodźców, którą pewnie bardzo ciężko będzie nam w Polsce unieść. Dlatego jako Fundacja i miasto angażujemy się w bardzo konkretną pomoc. Jest to pomoc materialna, pomoc o charakterze intelektualnym, technicznym. Potrzebna jest także pomoc systemowa przez Związek Miast Polskich czy Unię Metropolii Polskich po to, żebyśmy większą grupą byli w stanie przekazać większą pomoc dla tych miast, które dzisiaj są w kryzysie. Żadne miasto samo sobie z tym nie da rady, a zależy na tym, żeby to nasze firmy komunalne z polskich samorządów, które mają bardzo duże doświadczenie w tej dziedzinie, były zaangażowane na Ukrainie i szybko pomagały to państwo odbudować w przyszłości – dodał prezes Fundacji Gdańskiej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama