Było to pierwsze w historii ligowe starcie Chojniczanki i Wisły Kraków, która do pierwszej ligi spadła po 26 latach gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Do tej pory obie drużyny oficjalnie zmierzyły się raz, w sezonie 2016/2017 w 1/8 finału Pucharu Polski. Wówczas Chojniczanka przegrała 1:2 i odpadła z tych rozgrywek.
W pierwszej połowie kibice obu drużyn zobaczyli dużo walki w środku boiska, efektowną oprawę fanów z Chojnic, ale zabrakło jednak tego, co najważniejsze, czyli sytuacji bramkowych i goli.
Jednak już na samym początku drugiej połowy kibice Chojniczanki mieli powody do radości. Bramkę z rzutu karnego w 49. minucie zdobył Tomasz Mikołajczak. Kolejne minuty to kopiuj wklej pierwszej połowy. Obie drużyny starały się przejąć inicjatywę. Dużo więcej pracy miał bramkarz Chojniczanki Mateusz Kuchta.
Ostatnie dziesięć minut spotkania Chojniczanka zmuszona była grać w osłabieniu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce Mateusza Bartosiaka, ale gospodarzom udało się utrzymać korzystny wynik. Po ostatnim gwizdku sędziego Patryka Gryckiewicza wszyscy piłkarze Chojniczanki „rzucili się” na swojego bramkarza Mateusza Kuchtę, który świetnie bronił w tym spotkaniu, a w ostatniej sekundzie meczu wspaniałą paradą uratował trzy punkty.
Natomiast piłkarze Wisły Kraków oraz jej trener Jerzy Brzęczek po meczu dostali ostrą reprymendę od swoich fanów.
Chojniczanka - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Mikołajczak (49).
Chojniczanka: Kuchta – Bartosiak, Grolik, Kasperowicz, Niepsuj (75. Ryczkowski), Mazek (87. Czajkowski), Drewniak, Mikołajczyk, Karbowy (87. Błyszko), Mikołajczak (75. Kalinkowski), Tuszyński (78. Skrzypczak).
Napisz komentarz
Komentarze