Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

W Sopocie o finansach i wyzwaniach polskich gmin

- Po pierwsze: dobrze już było. Po drugie: zakończenie wojny oraz dialog z rządem na temat finansowania samorządów, kluczami do stabilizacji finansowej polskich gmin - to wnioski, które najczęściej przebijały się podczas debat w ramach II Samorządowego Kongresu Finansowego, który odbył się w Sopocie. 11-12 kwietnia przez hotel Sheraton przewinęło kilkuset polityków, samorządowców, urzędników, którzy dyskutowali o problemach oraz wyzwaniach gmin i powiatów.
Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

Optymistyczne akcenty? To chociażby elektromobilne „science fiction”, które zrobiło wrażenie m.in. na gospodarzu wydarzenia, Jacku Karnowskim, prezydencie Sopotu. Z drugiej strony, prognozy gospodarcze nakreślone przez samorządowców w ciągu dwóch kongresowych dni, dalekie były od ogólnego optymizmu. Włodarze mówili o braku środków z Krajowego Programu Odbudowy, wojnie, z którą wiąże się inflacja oraz kryzys uchodźczy, nakładaniu nowych obowiązków przez rząd przy jednoczesnym ograniczaniu finansowania. Nie mają wątpliwości, że pogarszająca się sytuacja odbije się na jakości usług oferowanych na poziomie samorządów. Z całą siłą podkreślano konieczność prowadzenia dialogu z lokalną społecznością, która powinna oswajać się z perspektywą nadejścia trudniejszych miesięcy

- Najbliższe dwa lata będą „chude”. Samorządy będą musiały w pewnych obszarach ograniczyć wydatki np. w zakresie dotacji instytucji czy organizacji pozarządowych, w celu prowadzenia bieżącej polityki – mówił Mirosław Goślicki, skarbnik Miasta Sopotu. - Na pewno będzie to wiązać się również z przeglądem zaplanowanych zadań inwestycyjnych. Jeszcze bardziej musi zostać zintensyfikowana dyscyplina finansowa.

„Od 24 lutego żyjemy w innej Polsce”

W Sopocie debatowano również na temat transformacji energetycznej, nieskoemisyjnego transportu publicznego, przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu mieszkańców, możliwości gospodarczych samorządów w obliczu Polskiego Ładu, ale przede wszystkim wyzwań finansowych na najbliższe lata. Z oczywistych względów, agendę wydarzenia uzupełniono o problemy związane z kryzysem uchodźczym.  

Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

- Nie bójmy się tego powiedzieć. Od 24 lutego żyjemy w innej Polsce - mówił Jakub Banaszek, prezydent Chełma. - W obliczu przyjęcia ok. 1,5 mln uchodźców, musimy zastanowić się np. jak zreformować służbę zdrowia. W moim mieście, które do niedawna było 70-tysięczne, nie będziemy mieć problemu, by przyjąć dzieci do szkół, ale w zaludniających się metropoliach, będzie z tym znacznie gorzej.

Jednym z priorytetów dla gmin będzie aktywizacja zawodowa.

- Pierwszym problemem z tym związanym jest nauka języka polskiego – zauważyła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Ważna będzie również kwestia doradztwa zawodowego, dobrej organizacji urzędów pracy oraz współpraca z pracodawcami. W Gdańsku od początku wojny zatrudnienie podjęło już 1600 osób. Czasami słyszymy, że uchodźcy odbierają miejsca pracy, ale to nieprawda. W sektorze usług każde ręce do pracy są obecnie potrzebne.

Inflacja co najmniej do 2026 r.?

W panelu pt. „Samorządowiec – ekonomista” mówiono głównie o prognozach ekonomicznych, zarówno w skali makro, jak i mikro. Prelegenci wyrazili nadzieję na szybkie zakończenie wojny, ale również pandemii, która w Chinach objawia się pod postacią kolejnej fali. Takie czynniki jak inflacja czy spadek wartości złotego, będą mieć, według uczestników debaty, przełożenie na pogorszenie sytuacji finansowej w kraju oraz poszczególnych gminach.

- Wątpię, by groziła nam recesja. Natomiast, w zakresie PKB możemy mieć do czynienia z ujemnymi wartościami w porównaniu kwartał do kwartału – mówił Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. - Odnosząc się do analiz NBP uważam, że nasza inflacja jest niedoszacowana i będzie wyższa niż zakłada rząd.

Według głównej ekonomistki Banku Pocztowego, Moniki Kurtek, inflacja wróci do poziomu z 2021 r. dopiero w 2026 r.

- Jest duże ryzyko, że pozostanie z nami na dłużej i na wyższym poziomie. Widzimy, że rynki finansowe zaczęły bardzo nerwowo reagować na każdą informację z kraju i zagranicy. Można oczekiwać dalszych wzrostów stóp procentowych. To oznacza, że warunki funkcjonowania w gospodarce będą trudne dla każdego – dodawał Ludwik Kotecki.

Łukasz Czernicki, główny Ekonomista Ministerstwa Finansów, przyznawał, że stymulantem na poziomie samorządowym miał być Program Inwestycji Strategicznych z budżetem na poziomie 40 mld zł, jednak jego realizacja jest daleka od składanych zapowiedzi. Mówił również, że dwucyfrowa inflacja może zakłócać realne funkcjonowanie gospodarki, z drugiej strony prosił o wyrozumiałość w sytuacji koniecznego zwiększenia finansowania wojska oraz przeciwdziałania skutkom kryzysu uchodźczego. W odpowiedzi usłyszał o konieczności odblokowania Krajowego Programu Odbudowy.

„Nie chcemy klientelizmu”

W panelu kończącym kongres, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk apelował do rządzących o debatę w sprawie nowych mechanizmów finansowania samorządów. 9 maja, we wrocławskiej Hali Stulecia, samorządowcy, przedstawiciele rządu, NGO-sy, oraz politycy z Ukrainy oraz Unii Europejskiej mają usiąść do okrągłego stołu, by zastanowić się w jaki sposób zorganizować długofalową pomoc dla tysięcy uchodźców.

Fot. Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

- Zależy nam na stabilności i przewidywalności. Na tym opiera się planowanie budżetów oraz wieloletnich programów inwestycyjnych. Zależy nam na pewnych środkach własnych, a nie na klientelizmie – przekonywał prezydent Karnowski.

II Samorządowy Kongres Finansowy w Sopocie zrealizowano w ramach inicjatywy Local Trends, której celem jest wzmocnienie głosu gmin w dyskusji na temat rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Jej inicjatorami są Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania oraz Jacek Karnowski.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama