Tegoroczna akcja sprzątania rzek z terenu gminy Skarszewy miała nieco szerszy wymiar. Tym razem działały dwie grupy. Każda z nich zajmowała się innym terenem. Pierwsza ekipa skoncentrowała się na Wietcisie - na odcinku od ul. Kościerskiej do oczyszczalni ścieków. Z kolei druga grupa wystartowała w Czystej Wodzie, kierując się do Czarnocina, a następnie do Czarnocińskich Pieców. Tam, na przystani kajakowej dla osób uczestniczących w sprzątaniu przygotowano ognisko z kiełbaskami. Dodatkową atrakcją było zwiedzanie tutejszej elektrowni wodnej, wybudowanej w 1906 roku.
W tym roku było mniej śmieci niż podczas wcześniejszych kilku akcji, zwłaszcza odpadów wielkogabarytowych, co akurat cieszy.
- Niemniej odnotować trzeba rekordowo dużą oponę wyrzuconą niedaleko oczyszczalni – zauważa skarszewski magistrat. - Udało się też usunąć powalone drzewa na Wietcisie, które z pewnością stwarzałyby w sezonie kłopoty kajakarzom.
W akcji – tradycyjnie już - wzięli udział burmistrz Skarszew Jacek Pauli wraz ze swoim zastępcą Andrzejem Janikowskim, prezesem Gminnego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Skarszewach Witoldem Sosnowskim oraz pracownicy tych spółek. Jak zwykle niezawodni okazali się wędkarze z Koła Wietcisa, strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Skarszewach z komendantem gminnym ochrony przeciwpożarowej Kamilem Szynwelskim. W tym roku po raz pierwszy w akcję włączyli się druhowie z OSP Czarnocin z prezesem Zdzisławem Felskim oraz Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza z tej jednostki OSP. Ekipa z Czarnocina nie tylko zadbała o czystość rzek, ale również swojego sołectwa. Tym razem pojawili się także zwykli mieszkańcy.
- Sukcesywnie co roku prowadzimy akcję sprzątania Wietcisy od pięciu lat – mówi Witold Borkowski, szef skarszewskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. - Niestety, w tym roku ponownie odzew wśród mieszkańców Skarszew był niski. W sprzątanie za to zaangażowało się dwóch mieszkańców pobliskiego Szczodrowa. Ogólnie sprzątających było 20. Ponownie z rzeki wyciągaliśmy różne puszki, czy inne raczej mniejszych rozmiarów odpady. W porównaniu do ubiegłego roku znacznie mniej było odpadów wielkogabarytowych. Właściwie tylko jedna ogromna opona, która zajęła praktycznie całą przyczepkę. Akurat z tego się cieszymy, tylko, że czyścimy rzekę co roku, więc trudno na razie stwierdzić, czy rzeczywiście ludzie mniej wyrzucają, czy to efekt częstszego sprzątania.
Jak zaznacza Witold Borkowski, wyzbierane odpady zgromadzone w dwóch kontenerach zabrane zostały przez Gminne Przedsiębiorstwo Komunalne w Skarszewach. Ubiegłoroczna akcja zakończyła się wypełnionymi prawie 180 workami. Tym razem było ich znacznie mniej, bo około 40, ale wypełnionych szczelniej mniejszymi śmieciami.
Napisz komentarz
Komentarze