Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Żona "Nikosia" żąda przeprosin od Karola Nawrockiego. "Postąpił nierzetelnie i niehonorowo"

Kilka dni temu media ujawniły, że Karol Nawrocki jako Tadeusz Batyr, napisał książkę „Spowiedź Nikosia zza grobu”. I lawina ruszyła - po co, dlaczego teraz, co ukrywał? A przede wszystkim - co to było za rozdwojenie jaźni, kiedy Batyr chwalił Nawrockiego, a Nawrocki Batyra. I to wszystko na wizji. Teraz do całej sytuacji odniosła się ostatnia żona „Nikosia”, Edyta Skotarczak, która od Nawrockiego zażądała przeprosin za "kłamstwa i insynuacje".
Karol Nawrocki, Tadeusz Batyr
Żona "Nikosia", żąda od Karola Nawrockiego przeprosin za książkę "Spowiedź Nikosia zza grobu", którą ten napisał pod pseudonimem Tadeusz Batyr

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Karol Nawrocki vel Tadeusz Batyr

Rok 2018. Światło dzienne ujrzała książka o Nikodemie Skotarczaku, zwany ojcem chrzestnym trójmiejskiej mafii. Popularny „Nikoś” do dziś rozpala wyobraźnię wielu - jaki był naprawdę, czy serio był tak sympatycznym gościem, jak o nim mówią, ile tak naprawdę złego zrobił, ale przede wszystkim kto zlecił jego zabójstwo? Sprawa do dziś jest jedną z największych zagadek, chociaż na pewno jest ktoś, kto wszystko wie.

Książkę o trójmiejskim bossie napisał Tadeusz Batyr. Wszędzie występował z zakrytą twarzą i zmodulowanym głosem. Nie chciał pewnie kłopotów - myślano. Tyle że w jego publikacji nie było nic nadzwyczajnego. Po co więc ta cała szopka? W ostatnich dniach Karol Nawrocki ujawnił, że to on jest Batyrem.

CZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki napisał pod pseudonimem książkę o „Nikosiu”. Czemu ujawnia to dopiero teraz?

Co ciekawe - Batyr z Nawrockim wzajemnie klepali się po plecach, mówiąc o sobie w samych superlatywach. Jednym z dowodów jest nagranie wywiadu Batyra w TVP z 2018 roku. Trzeba przyznać, że był to całkiem cwany chwyt marketingowy.

- Jeśli mieliśmy w Polsce jednego historyka, który miał odwagę zajmować się przestępczością zorganizowaną w czasach PRL-u, to ja byłem tym historykiem. Tadeusz Batyr nie miał możliwości odwołać się do żadnych innych badań i źródeł naukowych. Myślę, że jest to sytuacja naturalna - mówił ostatnio na konferencji kandydat na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że książka opata jest w dużej mierze na materiałach z archiwów IPN, ale autor rozmawiał też z osobami, które znały Nikodema Skotarczaka. Jak więc możliwe, że do tej pory nie było wiadomo, że Tadeusz Batyr to w istocie Karol Nawrocki? Szczególnie, że w tym samym czasie – już pod własnym nazwiskiem – opublikował on tekst pt. „Nie tylko «Nikoś». Polskie «autobandy» pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku” w wydanej przez IPN pracy zbiorowej na temat zorganizowanej przestępczości w PRL. 

- Wiedziałem, że zajmuje się ta tematyką, ale jakoś nie połączyłem tych spraw – przyznaje dr Janusz Marszalec, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej, a wcześniej także pracownik IPN. – Dziwię się, że Karol Nawrocki tak dbający o wizerunek, dyrektorski blichtr i nawet próżny rozgłos, skrył się nagle za pseudonimem. Widocznie napisał coś, czego chyba się musiał bać, albo co na danym etapie mogło mu zaszkodzić.

Karol Nawrocki zauważył, że pseudonimy literackie nie są niczym nowym w literaturze i nauce. - Jestem i byłem naukowcem, byłem pierwszym historykiem, który badał przestępczość zorganizowaną w czasach Polski komunistycznej. Gwarantuję, że te 1,3 mln to podpisy na Karola Nawrockiego - mówił.

Żona "Nikosia" zabrała głos. I chce przeprosin od Nawrockiego

Afera wokół podwójnej tożsamości kandydata na prezydenta nie umknęła uwadze ostatniej żonie Skotarczaka, Edycie, która odniosła się do całej sprawy w bardzo rozbudowanym wpisie na swoich mediach społecznościowych. 

- Niniejszym oświadczam, iż ta osoba pisząc książkę o moim mężu Nikodemie Skotarczaku pt. ,,Spowiedź Nikosia zza grobu”, zawarła w niej liczne półprawdy, kłamstwa i manipulacje - czytamy już na samym początku.

Żona „Nikosia” stwierdza, że Nawrocki aka Batyr, „w ogóle się ze mną nie kontaktując, natomiast w swojej książce pozwolił sobie na wyjątkowo kłamliwe wywody m.in. jakobym rzekomo miała mieć zły wpływ na Nikosia. Również o moim mężu napisał szkalujące treści, które - jak czas pokazał - posłużyły jako podwaliny do stworzenia haniebnego filmu według ordynarnej wizji „reżysera” i osób z nim współpracujących”.

[post]

Odnośnie do tego zarzutu Nawrocki może wybronić się tym, że to nie biografia, a książka historyczna oparta na dokumentach z Instytutu Pamięci Narodowej i nie musiał ich weryfikować u jakiegokolwiek źródła. Bazował na zebranych przez naukowców danych.

W dalszej części wpisu Edyta Skotarczak powołuje się na art. 47 Konstytucji, który stanowi, że każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. Przywołuje go w odniesieniu do faktu, że Nawrocki postąpił nierzetelnie i niehonorowo. Co więcej zarzuca autorowi publikacji, że była ona „działaniem na zlecenie osób trzecich, bo tylko wobec mojego męża i mnie, pozwolił sobie na aż tak daleko idące twierdzenia i insynuacje”.

ZOBACZ TAKŻE: Jak kino pokochało „Nikosia”. Opowieść o królu polskiej mafii z Trójmiasta

Dalej żona „Nikosia” wyjaśnia dlaczego sama zdecydowała się na napisanie książek o swoim mężu, a także raz po raz punktuje Nawrockiego, pokazując, że pomijał fakty oraz istotne dla całej historii osoby. 

Dostaje się także Jarosławowi Pieczonce, pseudonim „Miami”, który w ostatnim czasie stał się gwiazdą wielu podcastów, w których opowiada o swojej pracy, kontaktach z gangsterami - w tym ze Skotarczakiem - a także w jednym z nich mówi o tym, jak rzekomo żona trójmiejskiego bossa miała się do niego „przystawiać”. Ta w swoim wpisie w bardzo bezpośredni sposób zwraca uwagę, że są to insynuacje i kłamstwa, a ona sama od lat jest zniesławiana.

- Sprawa zabójstwa mojego męża, czego byłam naocznym świadkiem wraz z Wojtkiem Kurowskim ps. „Kura” i jego żoną Renatą, jest do dziś niewyjaśniona, a tworzenie negatywnej i nieprawdziwej narracji przez osoby trzecie, jest niewątpliwie korzystne dla osób, które zyskały na śmierci Nikodema i być może są w to zabójstwo uwikłane - stwierdza na koniec.

Edyta Skotarczak oczekuje od Karola Nawrockiego publicznych przeprosin za kłamstwa i za insynuacje na temat jej i męża, które są zawarte w książce ,,Spowiedź Nikosia zza grobu”, a także „za naruszanie prywatności i kultu pamięci po zmarłym oraz zaprzestania rozpowszechniania książki w takiej zakłamanej formie”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

T 18.03.2025 16:08
IPN nie obejmuje lat 90-tych

Bartek 18.03.2025 15:15
Co do lat 80 bazował częściowo na dokumentach IPN, choć też to nie tak że wszystko i całości bo zabrakło wielu z ekipy Nikosia z lat 80-tych, ale te lata 90 to już popłynął Karolek i utonął w gąszczu swoich kłamstw i insynuacji jak słusznie zauważyła wdowa. Jakaś była tymczasowa dziewczyna Nikosia mówiła mu złe rzeczy na Edyte, a on to publikował nawet się nie pytając drugiej strony o cokolwiek. Żona vs jakaś była odtrącona dziewczyna pogoniona, no to wiadomo. Albo ktoś kto miał z nim na pieńku obrażał a ten te kalumnie pisał Batyr vel Nawrocki. No po prostu kpina ten Batyr.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Ziaja włosy rosinna pielęgnacja