Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

PiS przegrało antygermańską batalię. Sopot nie zmieni daty urodzin miasta

Niespodzianki nie było - radni Sopotu zdecydowali, że data urodzin miasta pozostanie niezmieniona. Kurort dalej będzie obchodził swoje święto 8 marca, a nie - jak chcieli radni PiS - 5 marca. Projekt uchwały, w którym honorowano zasługi Mściwoja II, a nie Wilhelma II, odrzucono 15 głosami.
Sopot, Urząd Miasta w Sopocie

Autor: UM Sopot

Data urodzin Sopotu zła

Skąd w ogóle pomysł? Niedawno pisaliśmy, że głównym inicjatorem tej zmiany jest radny PiS Jakub Świderski, lustrator niemieckich akcentów w Sopocie. - Świętowanie tego, że cesarz Wilhelm II, absolutny „polakożerca”, jak o nim mówią historycy, podjął decyzję, żeby łatwiej było mu skolonizować Sopot, to nie jest powód do świętowania – mówił nam radny. Bo cel był jednoznaczny – kolonizacja – dodaje.

CZYTAJ TEŻ: Antyniemieckie demony w Sopocie ożyły? PiS chce zmiany daty święta miasta

Stąd też propozycja zmiany daty na kojarzącą się z XIII-wiecznym księciem, Mściwojem II. Inicjatywę, która z góry była skazana na porażkę, ponownie próbował argumentować radny Jakub Świderski.

- Po czasach rozbicia dzielnicowego Pomorze weszło w skład nowego Królestwa Polskiego dzięki decyzjom Mściwoja II – uzasadniał Świderski. - To książę pomorski, dzięki któremu mamy pierwszą wzmiankę o Sopocie w 1283 roku. Z kolei z drugiej strony mamy dekret Wihelma II, który chciał zwalczać polską butę i po to nadał prawa miejskie Sopotowi - dodał.

Po drugiej stronie barykady stała prezydent Sopotu, Magdalena Czarzyńska-Jachim, która stwierdziła, że miasto przede wszystkim tworzą ludzie. Zauważyła także, ze próba zmiany daty urodzin miasta to kampania wyborcza PiS-u, ale przede wszystkim to niebezpieczna i prowadząca do podziałów inicjatywa o podłożu nacjonalistycznym.

- Wspólnota, która zamieszkiwała nasze miasto, swoimi działaniami i pracą doprowadziła do tego, że Sopot stał się miastem, składając wniosek o uzyskanie praw miejskich. W wyniku tego nastąpił potem ogromny rozwój kurortu, który tworzyli różni mieszkańcy. W związku z tym jak najbardziej zasadne jest, że 8 października obchodzimy Święto Miasta Sopotu – mówiła Czarzyńska-Jachim.

O proponowanej zmianie wypowiedziała się także Grażyna Czajkowska, radna Kocham Sopot

- Wzmianki z 1283 roku o przekazaniu osady Sopot Cystersom Oliwskim, to nie jest data, która w szczególny sposób nadaje miastu jego charakter - zauważyła. I dodała, że Sopot otrzymał prawa miejskie 8 października 1901 roku i tak też powinno zostać.

Radny Świderski nie składa jednak broni i zaznaczył, że dalej będzie nagłaśniał sprawę, ponieważ musi się o niej dowiedzieć jak najwięcej mieszkańców miasta.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wjazd do centrum Sopotu nie dla każdego. Będzie nowa organizacja ruchu

Pomnik budowniczego miasta też zły

Ale to nie był jedyny wątek „germański”. Na sesji radny PiS przedstawił także argumenty przeciwko powstaniu w Sopocie pomnika Paula Puchmüllera, jednego z budowniczych miasta. Dlaczego? Ponieważ nie należy upamiętniać pruskiego urzędnika.

- Puchmüller faktycznie odegrał istotną rolę w kształtowaniu zabudowy Sopotu, jednak jego działalność była ściśle związana z polityką germanizacyjną, prowadzoną przez Cesarstwo Niemieckie - tłumaczył Świderski. I dalej: - Był wiernym urzędnikiem pruskiej administracji, który dzięki kontaktom zdobytym w Berlinie został skierowany do Sopotu, gdzie realizował politykę Wilhelma II, znanego ze swojego antypolskiego nastawienia. Jego projekty architektoniczne nie tylko nadawały miastu niemiecki charakter, ale także służyły administracji pruskiej, wspierając kolonizację miasta.

Pomnik, oczywiście, powstanie. Tym bardziej że mówi się o nim od lat i nigdy wcześniej - w tym opozycja - nie zgłaszała sprzeciwu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama