Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Newsletter Zawsze Pomorze
Reklama
Reklama

O węźle Karwiny w Ministerstwie Infrastruktury. Czy Gdynia dogada się z PKP?

Na razie nie zapadły żadne decyzje o generalnym remoncie wiaduktu na węźle Karwiny. W ubiegłym tygodniu w tej sprawie rozmawiali w Ministerstwie Infrastruktury marszałek Mieczysław Struk i prezydent Aleksandra Kosiorek. Teraz miasto czeka na marcową wizytę wiceministra infrastruktury, Piotra Malepszaka.
O węźle Karwiny w Ministerstwie Infrastruktury. Czy Gdynia dogada się z PKP?

Autor: gdynia.pl

– W piątek, 14 lutego, wspólnie z marszałkiem Mieczysławem Strukiem rozmawialiśmy w Warszawie z przedstawicielami Ministerstwa  Infrastruktury o kluczowej kwestii przebudowy węzła Karwiny - napisała na portalu społecznościowym prezydent Aleksandra Kosiorek. - Projekt budowy węzła integracyjnego Gdynia-Karwiny miał na celu ułatwienie mieszkańcom podróży transportem publicznym. Niestety, dotychczasowa częściowa przebudowa wymaga dalszych działań, aby zrealizować wszystkie założenia pierwotnego planu.

Dalej prezydent przypomina, że z powodu odejścia od pierwotnych założeń inwestycji, remont wiaduktu na węźle Karwiny nie został przeprowadzony. I dziś, gdy zagraża to bezpieczeństwu, wiadukt - ostatni raz remontowany w 1999 roku - wymaga pilnych napraw.

Przed ostatnimi świętami przekonali się o tym kierowcy. 11  grudnia ub. r. w trybie pilnym wiceprezydent Bartłomiej Austen zwołał konferencję, podczas której poinformował dziennikarzy, że tego samego dnia wieczorem zostanie zwężony ruch na wiadukcie na węźle Karwiny, będzie także zakaz wjazdu na wiadukt dużych samochodów ciężarowych i budowlanych. Decyzję wydano ze względu na poważnie uszkodzony słup podpory. Prace zabezpieczające wiadukt na węźle Karwiny planowane były na najbliższe dwa miesiące, ale ograniczenia nie mogą być zniesione. Dlaczego? Cała konstrukcja jest w fatalnym stanie i wymaga przebudowy. A to już wiąże się z większymi inwestycjami kolejowymi, w tym z budową trzeciego toru, przeznaczonego do ruchu aglomeracyjnego, czyli PKM, co pozwoli na zwiększenie liczby pociągów pasażerskich.

– Wspólnie z panem marszałkiem Strukiem działamy na rzecz tej inwestycji, która jest istotna nie tylko dla Gdyni, ale i dla całego województwa – uważa Aleksandra Kosiorek.

– Polskie Linie Kolejowe rozważą realizację tego wiaduktu w ramach modernizowanej linii kolejowej 201 z finansowym udziałem miasta Gdynia i województwa pomorskiego – powiedział portalowi gdynia.pl  Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.

Wiadomo, że Gdynia pierwotnie zamierzała dołożyć do inwestycji 10 mln zł. Ostatnie doniesienia mówiły o 12 mln zł.

– Z niecierpliwością czekamy na marcową wizytę wiceministra infrastruktury, Piotra Malepszaka, mając nadzieję na nowe otwarcie w relacjach i osiągnięcie porozumienia z Polskimi Liniami Kolejowymi. Dokładamy wszelkich starań, aby doprowadzić tę inwestycję do końca zgodnie z pierwotnymi założeniami – kończy swój wpis prezydent Gdyni.

Od dwóch miesięcy w prokuraturze trwa śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez gdyńskich urzędników samorządowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych podczas planowania, przygotowania i realizacji umów zawartych przez gminę przy budowie węzła Karwiny. Śledztwo dotyczy okresu przed zmianą władzy w mieście. W opinii obecnych władz Gdyni, wskutek decyzji podjętych przy realizacji węzła Karwiny, miasto mogło ponieść szkodę w wysokości nie mniejszej niż 21 mln zł.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

moja chata z kraja... 21.02.2025 10:24
Ten "syndrom kacyka", który czuje się właścicielem powierzonego w zarząd terenu, jest bardzo charakterystycznym rysem dla całej organizacji samorządu w Polsce. W ten sposób przez wiele lat jadąc do Elbląga czy Olsztyna, musieliśmy przesiadać się w Malborku, bo samorządy nie mogły się dogadać, jak finansować wspólne Regio... Na styku z organizacjami ogólnokrajowymi występują dokładne te same tarcia. W Gdyni uczyniono z tego element strategii, zgodnie z którą zewnętrzne podmioty zainteresowane działalnością na terenie Gdyni powinny pokrywać w całości koszty modyfikacji i utrzymania infrastruktury. Szczególnym wykwitem tej strategii były wieloletnie targi i przepychanki o uszkodzone w wyniku działania "siły wyższej" drogi i budowle drogowe. Nie inaczej jest z Karwinami, które są kulminacją długoletniego sporu o to przedsięwzięcie, w którym splatają się interesy co najmniej trzech interesariuszy, miasta, województwa i państwa. Koncept jedności w trzech osobach znany jest Historii, ale widać, że pomimo tego, że wszystkie te podmioty realizują "delegowane zadania administracji państwowej", to partykularyzmy i niedomówienia i najzwyklejsze "siuchty" dominują w gdyńskiej i pomorskiej przestrzeni. A może, po prostu, należy spojrzeć na zadanie zupełnie odmiennie i wykorzystując potrzeby bałtyckiej energetyki oraz przebudowę linii 202, zaniechać przebiegu linii kolejowej przez środek miasta i morenową barierę? Przecież ten przebieg był zdeterminowany geopolityką, która nie jest aktualna od 80 lat. Co szkodzi połączyć 201 i 202 w okolicach Lęborka i do portu wjeżdżać od zachodu, bez komplikacji i przebudowy składów?

Reklama
Reklama
Reklama