Fragment rakiety Falcon 9 spadł pod Czerskiem?
Policjanci z Chojnic otrzymali informację informację o odnalezieniu nieziden w stawie pod Czerskiem w środę wieczorem.
- Było to zgłoszenie od mieszkanki gminy Czersk, która poinformowała, że na teren jej posesji spadł niezidentyfikowany obiekt - mówi asp. Magdalena Zblewska, rzeczniczka KPP w Chojnicach. - W chwili obecnej policjanci zabezpieczają teren oraz wyjaśniają okoliczności zdarzenia. O zdarzeniu powiadomiono Polską Agencję Kosmiczną, Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, Straż Pożarną oraz inne służby.
CZYTAJ TEŻ: Wyjątkowy układ sześciu planet na niebie. Cztery zobaczymy gołym okiem!
Portal weekendfm.pl podaje, że obiekt spadł w środę około godziny 4.47. Wpadł do stawu na terenie posesji w Będźmierowicach.
Jest to prawdopodobnie czwarta część rakiety nośnej Falcon 9 misji Space X Starlink Group 11-4, wystrzelonej z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii 1 lutego br. Rakietę można było zaobserwować w nocy z wtorku na środę nad Polską, jak leciała a linii Berlin - Poznań - Łódź - Lublin.
Jak czytamy na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej, między godz. 4:46 a 4:48 w środę doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety. W środę znajdowano jej fragmenty na granicy Komornikach, w miejscowości Wiry oraz w gminie Kuślin - wszystkie w okolicach Poznania.
Czy jest się czego bać?
MSWiA ostrzega, że w czwartek kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad UE, w tym nad Polską.
Czy rzeczywiście mamy się czego obawiać? Emocje studzą jednak eksperci.
- Co ważne, podczas wszystkich przelotów nad Europą dziś, rakieta będzie w swoim największym oddaleniu od Ziemi, więc ryzyko, że wejdzie w atmosferę akurat nad Europą jest niewiarygodnie małe - z przyzwoitości tylko nie napiszę że zerowe. Czy jest się czego bać, albo czego wypatrywać na niebie? Moim zdaniem kompletnie nie! Podczas przelotu nad Polską obiekt będzie poruszał się w cieniu Ziemi więc samego punktu nie byłoby widać. Szanse, że wejdzie akurat wtedy w atmosferę są bliskie zeru - napisał na Facebooku Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach". - Oczywiście warto dmuchać na Ziemne, dlatego informacje o takiej deorbitacji powinny być niezwykle poważnie traktowane tam, gdzie nawet mały błąd w obliczeniach mógłby wyrządzić poważne szkody. Myślę że o tej trajektorii i tych 50 sekundach nad Polską powinna wiedzieć np. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i wydać odpowiednie ostrzeżenia dla samolotów. To wszystko.
Napisz komentarz
Komentarze