Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Newsletter Zawsze Pomorze
Reklama
Reklama

Niezidentyfikowany obiekt wpadł do stawu pod Czerskiem. To fragment rakiety Elona Muska?

Wiele wskazuje, że to nad Polską rozpadła się rakieta Falcon 9 R/B. Po znalezieniu w Wielkopolsce trzech fragmentów rakiety Elona Muska, zgłoszenie o czwartym niezidentyfikowanym obiekcie dotarło w środę, 19 lutego, wieczorem spod Czerska.
Niezidentyfikowany obiekt wpadł do stawu pod Czerskiem. To fragment rakiety Elona Muska?

Autor: KPP Chojnice

Fragment rakiety Falcon 9 spadł pod Czerskiem?

Policjanci z Chojnic otrzymali informację informację o odnalezieniu nieziden w stawie pod Czerskiem w środę wieczorem.

- Było to  zgłoszenie od mieszkanki gminy Czersk, która poinformowała, że na teren jej posesji spadł niezidentyfikowany obiekt - mówi  asp. Magdalena Zblewska, rzeczniczka KPP w Chojnicach. -  W chwili obecnej policjanci zabezpieczają teren oraz wyjaśniają okoliczności zdarzenia. O zdarzeniu powiadomiono Polską Agencję Kosmiczną, Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, Straż Pożarną oraz inne służby.

CZYTAJ TEŻ: Wyjątkowy układ sześciu planet na niebie. Cztery zobaczymy gołym okiem!

Portal weekendfm.pl podaje, że obiekt spadł w środę około godziny 4.47.  Wpadł do stawu na terenie posesji w Będźmierowicach.

Jest to prawdopodobnie czwarta część rakiety  nośnej Falcon 9 misji Space X Starlink Group 11-4, wystrzelonej z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii  1 lutego br. Rakietę można było zaobserwować w nocy z wtorku na środę nad Polską, jak leciała a linii Berlin - Poznań - Łódź - Lublin.

Jak czytamy na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej, między godz.  4:46 a 4:48 w środę doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety. W środę znajdowano jej fragmenty na granicy Komornikach, w miejscowości Wiry oraz w gminie Kuślin - wszystkie w okolicach Poznania.

Czy jest się czego bać?

MSWiA ostrzega, że w czwartek kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad UE, w tym nad Polską. 

Czy rzeczywiście mamy się czego obawiać? Emocje studzą jednak eksperci. 

- Co ważne, podczas wszystkich przelotów nad Europą dziś, rakieta będzie w swoim największym oddaleniu od Ziemi, więc ryzyko, że wejdzie w atmosferę akurat nad Europą jest niewiarygodnie małe - z przyzwoitości tylko nie napiszę że zerowe. Czy jest się czego bać, albo czego wypatrywać na niebie? Moim zdaniem kompletnie nie! Podczas przelotu nad Polską obiekt będzie poruszał się w cieniu Ziemi więc samego punktu nie byłoby widać. Szanse, że wejdzie akurat wtedy w atmosferę są bliskie zeru - napisał na Facebooku Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach". - Oczywiście warto dmuchać na Ziemne, dlatego informacje o takiej deorbitacji powinny być niezwykle poważnie traktowane tam, gdzie nawet mały błąd w obliczeniach mógłby wyrządzić poważne szkody. Myślę że o tej trajektorii i tych 50 sekundach nad Polską powinna wiedzieć np. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i wydać odpowiednie ostrzeżenia dla samolotów. To wszystko.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama