Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Rząd chce blokować treści w sieci. Eksperci widzą w tym zagrożenie

Rząd chce blokować treści w Internecie. Zamiast sądu, miałby się tym zajmować Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE). Projekt budzi wiele kontrowersji. Eksperci widzą w nim zagrożenie dla wolności słowa.
komputer, Internet
Nowe zapisy znalazły się w nowelizowanej ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Polska musi ją dostosować do unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA)

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Co zakładają przepisy przygotowane przez Ministerstwo Cyfryzacji? Że – jak podał „Dziennik Gazeta Prawna”:

  1. Prezes UKE będzie mógł wydawać nakazy szybkiego blokowania treści w Internecie;
  2. Decyzje – bez udziału sądu – mają zapadać w ciągu 2-21 dni;
  3. Autor/autorka wpisu dowie się o tym po jego usunięciu; nie ma zatem gwarancji, że zostanie wysłuchany/wysłuchana.

Te zapisy – dodajmy – znalazły się w nowelizowanej ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Polska musi ją dostosować do unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA).

Jakie treści będzie mógł zablokować UKE?

Zgodnie z zapisami nowelizowanej ustawy, URE będzie mógł zablokować te treści: 

  • dobra osobiste; 
  • prawa własności intelektualnej,

których rozpowszechnianie wyczerpuje znamiona czynu zabronionego. 

Wolność słowa w Internecie zagrożona?

Wątpliwości wobec planowanych przepisów maja niektórzy eksperci. Wśród nich m.in. Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

– Proponowana procedura wiąże się z bardzo dużym ryzykiem dla wolności słowa w Internecie – przestrzega w rozmowie z serwisem.

Nie wyklucza, że w uzasadnionych przypadkach może pojawić się potrzeba pilnego zablokowania określonych treści.

– Tak daleko idące środki są jednak dopuszczalne tylko w wyjątkowych okolicznościach i zawsze muszą być obudowane odpowiednio silnymi gwarancjami proceduralnymi, mającymi na celu ograniczenie ryzyka arbitralnego i nadmiernie szerokiego stosowania takich kompetencji – podkreśla.

Podobne wątpliwości zgłaszają także inni eksperci.

Minister cyfryzacji: Musimy lepiej chronić obywateli na platformach społecznościowych

Do pojawiających się kontrowersji na platformie X odniósł się Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji. 

– Musimy lepiej chronić obywateli na platformach społecznościowych! Demokratyczne wartości i wolność słowa są dla rządu i Ministerstwa Cyfryzacji najważniejszą wartością – napisał. 

I dalej: – Obecnie nielegalne treści zamieszczane na platformach internetowych oceniane są wyłącznie przez te platformy i to one decydują o ich usunięciu bądź nie. Zmiany w prawie mają spowodować, że można będzie wnioskować o usunięcie nielegalnych treści w procedurze administracyjnej i będzie możliwe odwołanie do sądu”.

Tylko ocena legalności treści

Gawkowski podkreślił, że: „Wolność słowa, choć kluczowa, nie może usprawiedliwiać działań, które naruszają prawa innych osób”.

I zapewnił, że procedura „skupia się wyłącznie na ocenie legalności danej treści, a nie na ustaleniu odpowiedzialności użytkownika, który ją opublikował. Jej celem jest ustalenie, czy treść jest niezgodna z prawem, a nie karanie autora”. 

Dodał, że projekt przewiduje ochronę wolności słowa. 

– W sytuacjach, gdy platforma internetowa błędnie usunie treści uznane za nielegalne, polski koordynator ds. usług cyfrowych będzie mógł wydać nakaz przywrócenia tych treści” – poinformował Krzysztof Gawkowski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze