Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Wychodzą na ulice "tropić" imigrantów. Patrole obywatelskie bardziej straszą niż pomagają

Grupy mężczyzn w wielu polskich miastach skrzykują się i pod hasłem patrolu obywatelskiego wychodzą nocami na ulice, kontrolująć czy nie ma awantur, bójek, ataków na ludzi. Media piszą wprost o "antyimigranckich bojówkach".
Patrol obywatelski

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

W Żyrardowie, Krakowie, Śremie i wielu innych miejscowościach organizowane były i są patrole obywatelskie. Zwykle po zmroku zbiera się grupa mężczyzn i chodzi po mieście, sprawdzając, czy nie ma awantur, bójek, ataków na ludzi. 

Oko.press opisując to zjawisko zdiagnozował je jako „antyimigranckie bojówki, które powstają właśnie w całej Polsce, w środowiskach kibicowskich i skrajnej prawicy”.

Wychodzą na ulice i szukają imigrantów

Takie patrole wychodzą w noc zawsze, jak tylko w mediach pojawią się doniesienia o tym, że w danej miejscowości bili się cudzoziemcy (kraj pochodzenia nie ma znaczenia) i Polacy. Tak jak to było we wrześniu w Śremie, gdzie doszło do brutalnej awantury z udziałem Argentyńczyka i obywateli Kolumbii. Tam też miasto zaczęła patrolować duża grupa mężczyzn.

O sprawie tzw. patroli obywatelskich głośno było ostatnio m.in. przy okazji ataku na cudzoziemców w Żyrardowie, gdzie grupa narodowców wtargnęła do hostelu pracowniczego zamieszkanego przez obywateli Ukrainy, Azerbejdżanu i Gruzji. Wcześniej takie grupy działały także w Środzie Wielkopolskiej i Śremie. 

Grupy związane ze skrajną prawicą – jak podał PAP – patrolowały także rejon granicy polsko-białoruskiej w poszukiwaniu migrantów.

RPO: Wywołują poczucie zagrożenia

Dlatego sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskich (RPO). 

„Opisywane w mediach zachowania uczestników „patroli” mogą wywoływać w społeczeństwie poczucie zagrożenia, a retoryka towarzysząca przemarszom, wyrażająca niechęć i wrogość wobec cudzoziemców, może potęgować uprzedzenia i doprowadzić do aktów przemocy wobec konkretnych grup i osób. 

Prezentowanie w sferze publicznej postaw motywowanych uprzedzeniami, w szczególności opartymi na kryterium narodowości czy pochodzenia etnicznego, jest niedopuszczalne i powinno spotkać się z reakcją organów ścigania” – podkreśla biuro Marcina Wiącka.

I prosi policję o wyjaśnienie, czy monitorowana jest liczebność i przebieg takich patroli.

CZYTAJ TEŻ: Ukraińscy uchodźcy od września: albo nauka w polskiej szkole, albo pożegnanie z 800 plus

Policja: Od tego jesteśmy my

Zdaniem policji uczestnicy patroli to z reguły młodzi ludzie, którzy czują, że muszą działać. Idą przez miasto pod hasłami walki z nielegalną migracją. Niekiedy akcje są organizowane przez osoby ze środowiska propagującego faszyzm.

– Reagowaliśmy i apelowaliśmy, że to straż graniczna i policja są od tego, żeby pilnować bezpieczeństwa wewnętrznego. Udział czynnika obywatelskiego jest absolutnie niepotrzebny i stwarza ryzyko także dla samych zainteresowanych – ocenia Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji.

Zaznacza, że takie grupy często wykorzystują fałszywe informacje i pod hasłami obrony ojczyzny lub obrony mieszkańców wychodzą na ulice. 

– Tak było przy okazji powodzi i informacji o hordach obcokrajowców szabrujących majątek na zalanych terenach – przypomina.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
LOL 05.11.2024 18:17
Policja... prośba o interwencję - patrol jest 3 godziny później :D

Reklama
Reklama
Reklama