Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gwiazdy i gwiezdna posypka. Kto będzie rządzić gdyńskim festiwalem filmowym?

W polskim kinie nastąpiła zmiana warty. W filmach konkursowych festiwalu na pierwszą linię wysuwa się pokolenie trzydziestolatków. Polskie kino otworzyło się też na aktorów z zagranicy, głównie tej wschodniej. Ale nie tylko.
Simona Kossak, film, Sandra Drzymalska, festiwal filmowy w Gdyni
„Simona Kossak” będzie walczyła o Złote Lwy na nadchodzącym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Autor: Jarosław Sosiński | Next Film

Jakie aktorskie niespodzianki przyniesie 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni? Maciej Stuhr podczas jednej z festiwalowych gal stwierdził błyskotliwie, że życie jest jak taśma filmowa. Jedni coś kręcą, inni się rozkręcają, a jeszcze inni zwijają. Trzymając się tej złotej myśli, można powiedzieć, że tym razem w Gdyni będzie wielu takich aktorów, którzy się cały czas pięknie rozkręcają.

Jedno jest pewne. W polskim kinie nastąpiła zmiana warty. W filmach konkursowych festiwalu na pierwszą linię wysuwa się pokolenie trzydziestolatków. Polskie kino otworzyło się tez na aktorów z zagranicy, głównie tej wschodniej. Ale nie tylko.

Z Drzymalską wśród zwierząt

Języczkiem u wagi na 49. FPFF będzie na pewno Sandra Drzymalska – aktorka młodego pokolenia, która pochodzi z Wejherowa. Do Gdyni przyjeżdża z dwoma głównymi rolami. Jedna z nich to „Simona Kossak”. I na tę rolę wszyscy czekamy. I na to jak sobie Sandra poradzi z Simoną, z tak charyzmatyczną postacią i taka bojowniczką.

Sandra znana wcześniej z ról serialowych m.in. w „Belfrze” i Stuleciu winnych”, tak naprawdę zwróciła na siebie uwagę rolą w polskim, filmowym kandydacie od Oscara – „IO” Jerzego Skolimowskiego.

Tam partnerował jej słodki osiołek. W „Simonie Kossak” też towarzyszyły jej na planie zwierzęta. Dużo zwierząt, bo jej bohaterka – Simona przygarniała wszystko co słabe, chore i potrzebujące pomocy, łącznie z małym rysiem.

- Chciałabym, żeby ludzie podczas seansu doznali tego piękna, które oferuje puszcza. Mam nadzieję, że ten film bardziej uwrażliwi nas na to, jakie cudowne relacje możemy tworzyć ze zwierzętami i naturą. Chciałabym, aby wybrzmiało również to, iż wbrew wszystkiemu, co dzieje się w naszym życiu, zawsze możemy podążać za własnym sercem i robić to, czego pragniemy. Czuć się wolni i walczyć o swoje racje, które są słuszne. Dbać o naszych braci mniejszych - mówi o tym filmie Sandra Drzymalska.

CZYTAJ TEŻ: Trójmiasto filmowe i serialowe. „Minghun”, „Furioza 2”, "Heweliusz", czyli… kręci się

Życie Simony Kossak to zresztą gotowy scenariusz na film. Córka malarza Jerzego Kossaka i wnuczka Wojciecha, pozbawiona talentu, który od pokoleń definiuje jej rodzinę, dorasta nie zaznając ciepła ze strony despotycznej matki. Gdy po studiach rzuca wszystko – dom, tradycję, społeczne konwenanse – i obejmuje posadę naukowczyni w Białowieży, zaczyna życie na własnych warunkach. Osiedla się w środku puszczy, w domu bez prądu i bieżącej wody, w otoczeniu dzikiej przyrody. Tam, na magicznym odludziu poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym dzieli pasje – miłość do natury i... potrzebę wolności. Ich niezwykła relacja wymyka się wszelkim schematom. Jednak wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika i pozycji młodej kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt.

W roli jej partnera Lecha Wilczka – Jakub Gierszał, na którego role też zawsze czeka się dużą ciekawością. On, podobnie jak Sandra należy do pokolenia trzydziestolatków, które teraz „rozpycha się” w polskim kinie. 

W filmie „Simona Kossak” Adriana Panka zobaczymy też średnie aktorskie pokolenie, które na gdyńskim festiwalu było nie raz nagradzane i oklaskiwane m.in. Agatę Kuleszę czy Borysa Szyca, a także Olgę Bołądź i Mariannę Zydek (która tak udanie zagrała rolę w filmie „Kamerdyner”, związanym z Pomorzem).

Uzdolniona młodzież i "Papa" Chyra

Wracając jeszcze do Sandry Drzymalskiej, zobaczymy ją również w Białej odwadze" Marcina Koszałki. To kino historyczne, z czasów II wojny światowej. Tu wcieliła się w postać Bronki, ukochanej Jędrka, którego zagrał Filip Pławiak. Jej bohaterka jednak decyzją starszyzny musi wyjść za jego starszego brata, Maćka (w tej roli Julian Świeżewski znany z seriali „Rojst” i „Krucjata”).

Pławiak i Świeżewski to także aktorzy trzydziestoparoletni.

Podobnie jak Tomasz Włosok, którego zobaczymy w dwóch filmach: „Kulej. Dwie strony medalu” i „Zielona granica”.

O „Zielonej granicy” już wielokrotnie pisano i dyskutowano. Film przeszedł jak burza przez polskie kina, bo Polacy – wbrew PiS-owi i prezydentowi – postanowili za filmem zagłosować nogami i masowo kupowali bilety.

Ale opowieść o Jerzym Kuleju to absolutna nowość, tym ciekawsza, że za reżyserię wziął się Xawery Żuławski, który w kinie nie idzie na łatwiznę. Jak będzie tym razem?

Ten film to krew, pot, łzy, a także namiętność, czyli historia Jerzego i Heleny Kulejów, jednej z najgłośniejszych par czasów PRL. Scenariusz autorstwa Rafała Lipskiego i Xawerego Żuławskiego ma być wciągającą opowieścią o życiu jednego z największych polskich sportowców i jego żony, ukazaną zarówno przez pryzmat triumfów, jak i osobistych zmagań. Film „Kulej. Dwie strony medalu" do kin trafi 11 października. Ale wcześniej będzie walczył o Złote Lwy na 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W filmie poza Tomaszem Włosokiem zobaczymy też Michalinę Olszańska jako Helenę Kulej, a także w roli Feliksa „Papy” Stamma – Andrzeja Chyrę, a w roli pułkownika, szefa klubu sportowego Gwardia – Tomasza Kota. W pozostałych rolach wystapią Bartosz Gelner, Konrad Eleryk i Monika Mikołajczak.

Na role Marcina Dorocińskiego zawsze się czeka z duża niecierpliwością i jeszcze większą nadzieją. Bo to aktor jak wino, im starszy tym lepszy. W dodatku już chwilami hollywodzki. Po roli w filmie „Mission: Impossible”, zdobył za oceanem kolejną rolę w produkcji „Mayday”

W Gdyni zobaczymy tym razem w filmie „Minghun” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego, który jest opowieścią o nadziei, miłości i poszukiwaniu sensu życia oraz tego, co nastaje po nim. Partneruje mu hollywoodzki aktor chińskiego pochodzenia Daxing Zhang, znany z takich produkcji jak „Aniołki Charliego: Zawrotna szybkość”, „Ostatni cesarz” czy „Fatalna namiętność”.

"Ludzie" nie tylko z Polski

W innym, konkursowym filmie „Ludzie”, w roli pierwszoplanowej wraca dawno nie widziany na gdyńskim festiwalu Cezary Pazura, który gra w towarzystwie aktorów z Ukrainy. To historia pięciu kobiet, którym daleko do bohaterek, ale kiedy wojna wdziera się w ich życie, są zmuszone działać. Poza Pazurą w tym filmie grają m.in. Mariia Shtofa czy Oksana Cherkashyna, znana już polskim widzom m.in. z filmu „Tata” i „Zielona Granica”.

Ale nie tylko w „Ludziach” występują aktorzy ukraińscy. Roman Lutskyi czy Anastasiya Karpenko pojawiają się jako główni bohaterowie w innym obrazie, dotyczącym też wojny w Ukrainie, czyli „Pod wulkanem”.

Również w obrazie „Dwie siostry” mamy ukraińską reprezentację aktorską: Irma Vitovska, Maryna Koshkina czy Oleksandr Rudynskyy. Z kolei w produkcji filmowej „Pod szarym niebem” (akcja dzieje się na Białorusi ) grają białoruscy aktorzy i litewscy aktorzy: Aliaksandra Vaitsekhovich z Białorusi oraz Valentin Nowopolskij z Litwy.

Ale niespodzianki są też w filmach pozakonkursowych. Na przykład w cyklu Polonica zobaczymy, nakręcony przez Anglików przy współpracy z Polakami, produkcję o Krystynie Skarbek, Polce, która była najsłynniejszą w czasie II wojny światowej agentką wywiadu, ulubienicą Churchilla. Kobietą, która nigdy nie rozstawała się z nożem i szminką. Jej życie owiane jest legendą, a śmierć tajemnicą. Skarbek to pierwowzór Vesper, partnerki Jamesa Bonda, bo przecież nasza agentka miała być przez pewien czas związana z brytyjskim oficerem Ianem Flemingiem – autorem serii o Bondzie.

Polanski z nożem i... szminką

Tytuł oryginalny filmu o Krystynie Skarbek brzmi „The Partisan”. Życiorys Polki jest niczym gotowy scenariusz filmowy. Historię losów polskiej agentki, powołanej przez Winstona Churchilla do tajnej służby Kierownictwa Operacji Specjalnych wyreżyserował Brytyjczyk James Marquand, a w główną rolę – co ciekawe wcieliła się Morgane Polanski, córka Romana Polańskiego.

W filmie zagrają też m.in. Piotr Adamczyk, Agata Kulesza, Malcolm McDowell, Ingvar Sigurdsson czy Frederick Schmidt.

I na koniec… Krystyna Łubieńska wreszcie w roli głównej. Na festiwalu poza konkursem zobaczymy film o słynnej aktorce z Trójmiasta, która niedawno zmarła, a która była przez lata związana z gdańskim Teatrem Wybrzeże.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama