O kłopotach gdańskiego Wybrzeża z torem żużlowym już pisaliśmy. Przypomnijmy tylko, że problem z nawierzchnią nasilił się po zamontowaniu tzw. odwodnienia liniowego na torze. Wcześniej było to odwodnienie punktowe, a zmiana miała spowodować szybsze spływanie wody z toru.
„Niestety, dziś rano, mimo braku opadów, po raz kolejny na pierwszym wirażu pojawiła się błotnista maź. W pozostałej części toru nawierzchnia pozostaje w stanie regulaminowym. Wszystko wskazuje na to, że ten fragment toru ucierpiał najbardziej podczas budowy odwodnienia liniowego. Wszelkie dalsze prace takie jak m.in wymiana nawierzchni na pierwszym wirażu muszą odbywać się w konsultacji z Główną Komisją Sportu Żużlowego” – to fragment komunikatu opublikowanego przez gdański klub przed kwietniową inauguracją rozgrywek ligowych.
CZYTAJ TEŻ: Sędzia żużlowa z Gdańska w Księdze Rekordów Guinnessa!
Mecz z Wilkami Krosno odbył się bez problemów, ale te - niestety - wróciły. Doszło do tego, że – mimo bardzo korzystnej pogodny – nie udało się rozegrać eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Polski, bo tor nie nadawał się do ścigania. A ostatni mecz z Orłem Łódź, także w bardzo ciepłym dniu, zaczął się z ponad godzinnym opóźnieniem. To sytuacja bez precedensu w historii gdańskiego żużla.
Tak będzie, niestety, nadal. Do tej pory woda spod toru spokojnie ściekała pod murawę. Z tego co wiemy na dziś, najbardziej prawdopodobną teorią wydaje mi się ta, że budowa odwodnienia liniowego zrobiła zaporę, która sprawia, że woda zatrzymuje się pod torem. Nie ma gdzie ściekać i jak tylko wjedziemy na tor, to wyciskamy wodę, która gromadzi się pod torem
prezes Tadeusz Zdunek na łamach „Tygodnika Żużlowego”
Naukowcy z Politechniki Gdańskiej uratują tor żużlowy Wybrzeża?
Gdański klub stara się, by ta sytuacja była jak najmniej uciążliwa dla żużlowców i kibiców. Wybrzeże zwróciło się o pomoc do Politechniki Gdańskiej.
„Wybrzeże Gdańsk S.A. w związku z tegorocznymi, niespotykanymi we wcześniejszych sezonach, problemami z wysychaniem toru w określonych lokalizacjach (zbyt długie magazynowanie wody w pojedynczych miejscach owalu), na stadionie żużlowym w Gdańsku, zleciło badanie składu nawierzchni. Szczegółową analizą zajmują się specjaliści z Politechniki Gdańskiej, którzy pobrali już próbki z toru. Badanie polega na wykonaniu oznaczenia składu ziarnowego metodą przesiewania wg PN-EN 933-1 wraz z poborem próbek w trzech lokalizacjach toru żużlowego. Zlecone działania mają na celu pomóc zdiagnozować problem i znaleźć skuteczne, długofalowe rozwiązanie, które pozwoli zażegnać tegoroczne trudności. Wszelkie dotychczas przeprowadzone działania i testy wskazują, że przyczyna problemów wykracza poza proces przygotowywania nawierzchni” – informuje klub.
Jest duże prawdopodobieństwo, że nawierzchnię gdańskiego toru trzeba będzie zmienić. Ostatnia, częściowa zmiana, polegała na dosypaniu granitu i miała miejsce cztery lata temu. Od tego czasu nic złego z torem się nie działo.
Napisz komentarz
Komentarze