Marcus Da Silva chce zostać radnym w Gdyni
W Arce 39-letni Brazylijczyk, który od 2017 roku ma polskie obywatelstwo, a wcześniej założył rodzinę, rozegrał 259 spotkań i zdobył dla Arki 63 bramki. Jest najskuteczniejszym jej zawodnikiem w historii. Jego rozstanie z klubem nie należało do najbardziej eleganckich i to nie z winy piłkarza, ale Marcus Da Silva ani na klub ani na Gdynię się nie obraził. Przeciwnie, zamierza – jak sam mówi - jeszcze mocniej się zaangażować w życie miasta. Jest kandydatem do Rady Miasta Gdyni z ramienia Platformy Obywatelskiej. Dlaczego kandyduje?
- To w pewnym sensie pochodna mojej aktywności, w ramach której pomagam młodzieży, a szczególnie nastolatkom rozwinąć swoje umiejętności w grze – mówi w rozmowie z "Zawsze Pomorze" Marcus Da Silva. - Wspieram kobiecy futbol, bo od roku prowadzę drużynę kobiet i bardzo wierzę w przyszłość tej dyscypliny sportu. Piłkarz będąc radnym chce działać na rzecz rozwoju oferty sportowej dla dzieci i młodzieży w Gdyni. Jak mówi, zależy mu na futbolu kobiecym, ale marzy mi się również, aby Arka stała się klubem, w relacji z którym jeszcze więcej mieszkańców niż obecnie będzie czuć związek.
- Zależy mi na akcjach społecznych, charytatywnych, jednoczących gdynian wokół Arki, bo takie akcje sprawdzają się w innych klubach na całym świecie – dodaje.
Nie bez znaczenia w podjęciu decyzji o kandydowaniu w kwietniowych wyborach była dla Marcusa znajomość z Rafałem Siemaszko.
- To była inspiracja, ale też potwierdzenie, że to o czym myślałem od dłuższego czasu jest możliwe - dodaje. Oczywiście, jesteśmy po kilku rozmowach i to właśnie Rafał miał największy wpływ na moją decyzję. Fajnie by było, gdyby dzięki naszej współpracy - jego w Sejmie RP i mojej w Radzie Miasta udało się wspólnie działać na rzecz sportu w Gdyni. To dla nas wszystkich duża szansa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rafał Siemaszko. Strzelał dla Arki Gdynia, teraz zasiądzie w Sejmie
W kampanii wspierają go ludzie z koła Gdynia Gotowa Na Zmiany, nowej siły w gdyńskiej Platformy Obywatelskiej, czyli koła zrzeszającego już ponad 100 osób, które zaangażowały się na rzecz zmian w Gdyni.
- Wspólnie pracujemy nad materiałami, planem kampanii i przygotowaniem materiałów. To są naprawdę bardzo pomocni i profesjonalni ludzie - dodaje.
Wzorem przetestowanych i sprawdzających się rozwiązań w innych państwach można w gdyńskich szkołach stworzyć najlepszy w Polsce program zajęć sportowych, organizacji ruchu dzieci w szkołach, także w czasie długich przerw i z wykorzystaniem boisk szkolnych przez znacznie większą część roku niż obecnie. Zdaniem Marcusa to może być rewolucja sportowa, a jak ważny jest w rozwoju dzieci i młodzieży ruch, wie każdy i tego uzasadniać nie trzeba.
- Będę zabiegać o wpisanie do budżetu zajęć sportowych w znacznie szerszym zakresie niż obecnie, a mogłyby się one odbywać także z udziałem czynnych gdyńskich sportowców, co z perspektywy motywacji i inspiracji młodych ludzi ma olbrzymie znaczenie dla powodzenia projektu – mówi piłkarz. - Zrobić można wiele, tylko trzeba chcieć i wierzę, że wchodząc do polityki ze świeżą głową i pomysłami, ale także wyrobionym nazwiskiem będę mógł osiągnąć dużo.
A co z futbolem? - Zawsze powtarzałem, że w piłkę będę grał tak długo, jak mi zdrowie pozwoli. Jeżeli będę widział, że koliduje to z pracą radnego lub zdrowiem, to będę musiał ją zostawić na boku bo swoje to już w życiu pograłem.
Napisz komentarz
Komentarze