Na początku stycznia w Gdyni w Pomorskim Związku Żeglarskim gościli komandor Yacht Klubu Człuchów Tomasz Emmerling oraz wice komandorzy tego klubu: Bartosz Kuchta i Bartosz Muszyński. Rozmawiali z prezesem związku Bogusławem Witkowskim oraz jego wiceprezesem Leopoldem Naskrętem.
Klub z Człuchowa nie ma takiej tradycji jak ponad 100-letni klub z Chojnic, bo nie tak dawno obchodził jubileusz 25-lecia.
- Myślę, że wtedy sporo ludzi ze środowiska żeglarskiego przekonało się co i jak robimy – mówi Bartosz Muszyński.
Żeglarze z Człuchowa bardzo chcieli nawiązać do tamtych uroczystości i spotkać w Gdyni z prezesami.
- Chcieliśmy uzyskać informacje i pomoc, jak pozyskiwać środki np. na zakupy łódki – dodaje Muszyński.
Yacht Klub Człuchów uzupełnia swoją flotę jachtów, a Pomorski Związek Żeglarski dysponuje łodziami szkoleniowymi typu „2020”. Człuchowski klub nie jest dużym klubem. Istnieje od 1996 roku. Jest stowarzyszeniem Non profit, a wszyscy działający w klubie robią to na zasadzie wolontariatu. Klub prowadzi szkółkę regatową, dzieci i młodzież z klubu startują w regatach, a wszystkie zajęcia są darmowe. Od dwóch lat Yacht Klub Człuchów współpracuje ze szkołą Bluebingo.pl z Tomaszowa Mazowieckiego, która ma licencję do egzaminowania człuchowskiej młodzieży.
ZOBACZ TEŻ: Żeglarska edukacja na Pomorzu przynosi pierwsze efekty
W klubie szkolą dzieci w klasie Optimist, ale też zdają sobie sprawę, że poniekąd są „producentami” narybku dla np. większego Chojnickiego Klubu Żeglarskiego.
- Chcemy się rozwijać i zatrzymywać uzdolnioną młodzież u siebie, dlatego wiemy, że m.in. musimy inwestować w sprzęt i szkolenie - mówi Bartosz Muszyński. - To podstawy rozwoju takiego klubu jak nasz.
Tej zdolnej żeglarsko młodzieży w Człuchowie nigdy nie brakowało. Członkowie tego klubu zdobywali medale mistrzostw Polski w klasie 420 i 470. Działacze z Yacht Klubu Człuchów są dumni choćby z Dominika Janowczyka, który jest wychowankiem człuchowskiego klubu, a dziś jest załogantem słynnej łodzi „I Love Poland”, startującej w wielkich międzynarodowych regatach.
Chcemy się rozwijać i zatrzymywać uzdolnioną młodzież u siebie, dlatego wiemy, że m.in. musimy inwestować w sprzęt i szkolenie. To podstawy rozwoju takiego klubu jak nasz.
Bartosz Muszyński / Yacht Klub Człuchów
Szansa na rozwój to także imprezy żeglarskie. Klub, zachęcany przez pomorski związek, chce zorganizować regaty o Puchar Ziemi Krajeńskiej.
- Byłyby podobne do Żeglarskiego Pucharu Kaszub – dodaje Bartosz Muszyński. Wykonaliśmy pierwsze ruchy i wierzymy, że nam się uda, choć kluby np. z Grudziądza, Wąbrzeźna czy Piły, należące do innych niż pomorski, związków, raczej tego nie czują. Prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusław Witkowski wyszedł z propozycją, że jeśli człuchowianom uda się namówić choćby dwa kluby do udziału w wykładzie organizacyjnym, to będzie można go zrobić. Może poprowadzi go jakiś duży żeglarski autorytet?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Młodzież już zaokrętowana. „Generał Zaruski” rusza w kolejny rejs
- Jeśli nie uda nam się zorganizować regat o Puchar Ziemi Krajeńskiej, to na pewno przyjedziemy na Żeglarski Puchar Kaszub. Zdobywanie doświadczeń jest dla nas bezcenne – dodaje Muszyński.
Szansą dla klubu z Człuchowa jest też zaangażowanie się w program „Pomorskie Żagle Wiedzy” i organizacja tegorocznego Pomorskiego Konkursu Piosenki Żeglarskiej, który będzie miał patrona – zmarłego w 2023 roku założyciela Yacht Klubu Człuchów Jerzego Knajdka. Bartosz Muszyński podkreśla bardzo dobrą współpracę klubu także z burmistrzem Człuchowa Ryszardem Szybajło i starostą Aleksandrem Gappą.
- Oni bardzo nas wspierają, dzięki nim de facto funkcjonujemy. A spotkanie w Gdyni tylko nas utwierdziło, w tym że warto iść w kierunku, w którym podążamy.
Napisz komentarz
Komentarze