Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Wypowiedź artysty totalnego, czyli Leon Performer nie tylko na fotografii

Otwarta wczoraj w Nadbałtyckim Centrum Kultury w Gdańsku wystawa to prezentacja twórczości dwóch artystów związanych z trójmiejską sceną kulturalną – performera Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza i fotografika Henryka Pietkiewicza. Wydarzenie zainaugurowało festiwal "Metropolia jest okey"

Autor: Paweł Jaremczuk

Bohater prac Henryka Pietkiewicza, Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz to pochodzący z Sopotu aktor, performer, choreograf. W latach 1987-1995 był tancerzem i asystentem choreografa w Teatrze Ekspresji Wojciecha Misiuro. Prowadził w Gdańsku i Berlinie Teatr Patrz Mi Na Usta. Współpracował z berlińskim teatrem Moving M3, Teatrem Babcia Zosia, Mariolą Brillowską, a w latach 1990-2003 z Sopockim Forum Integracji Nauki, Kultury i Sztuki Sfinks w Sopocie. Tworzy choreografie do pokazów mody, autorskie performance i happeningi, prezentując je w Polsce i za granicą.

Uprawia też malarstwo. Podczas swojego pierwszego wernisażu w Sopocie, przed laty, mówił:

- Malowałem podczas performance, prace z tamtych wydarzeń też pokazuję na wystawie. Wtedy myślałem tylko o tym, by to ciało ciekawie wyglądało, teraz jednak koncentruję się tylko na malowaniu. Niektórzy ponoć byli strasznie rozczarowani tym moim poprawnym wernisażem. Komentowano: Rozbierze się czy nie rozbierze? Jeśli ktoś coś takiego zakłada, to znaczy, że w ogóle mnie nie zna. To, że kiedyś w teatrze pokazywałem się nago, nie wynikało z samej chęci rozebrania się, tylko z tego, z czego wynika też moje malarstwo. Pokazywałem moje nagie ciało, ponieważ nie widziałem innej formy wyrażenia siebie. To była artystyczna zaczepka.

Teatrem malowania są też jego performance.

- Uwielbiam stać na scenie - wyznał kiedyś. - To taki moment bycia tu i teraz. Kiedy zdarza się jakaś pomyłka to aż mnie to rajcuje, że trzeba jakoś wybrnąć. Wyzwanie. Scena to takie miejsce, kiedy można zrobić wszystko, czego nie można zrobić w życiu prywatnym i jest przyjmowane jako kreacja sceniczna. A u mnie to możliwość wyrażenia siebie. Ludzie przyjmują mnie na scenie nie zdając sobie sprawy, że to nie jest rodzaj kreacji, a bycie sobą.

Prezentowane w NCK fotografie śledzą ekspresję performansów Leona Dziemaszkiewicza. To jednak spojrzenie nie tyle dokumentujące, co artystyczne, autorskie.

Leon Dziemaszkiewicz

O twórczości charyzmatycznego artysty napisał we wstępie do albumu "Leon Performer" Lawrence Ugwu, dyrektor Nadbałtyckiego Centrum Kultury: „Jest to wypowiedź artysty totalnego. Jego sztuka nie tylko zadziwia i ekscytuje, ale także stawia wnikliwych widzów wobec pytań o człowieka, o cywilizację, o sens”.

Wydarzeniu towarzyszył performance Leona Dziemaszkiewicza.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama