Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Poszukiwany dwoma listami gończymi... chował się za drzewem

Okradziony, któremu z pracowniczej szafki miał zwinąć słuchawki z ładowarkami i dowód osobisty, nie zdążył jeszcze zgłosić kradzieży, a 30-latek z Gdańska był już w rękach policjantów. Wpadł, bo poszukiwany dwoma listami gończymi, próbował schować się za drzewem.
Zatrzymali złodzieja, zanim pokrzywdzony zgłosił, że go okradziono
Zatrzymali złodzieja, zanim pokrzywdzony zgłosił, że go okradziono

Autor: KMP Gdańsk

Gdańsk: Szukali go dwoma listami gończymi, wpadł przypadkiem

- Dzielnicowi z komisariatu na Przymorzu zatrzymali 30-latka z Gdańska, który z szafki pracowniczej ukradł pokrzywdzonemu dowód osobisty oraz słuchawki i ładowarki warte 100 złotych. Podejrzany o kradzież mężczyzna wpadł w ręce mundurowych, zanim pokrzywdzony zgłosił, że go okradziono w miejscu pracy – relacjonuje sytuację, do której doszło we wtorek 9 października, podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.

30-latek wpadł w dość przypadkowych okolicznościach. Przed godziną 12 w południe dzielnicowi z komisariatu na Przymorzu patrolując ulicę Meissnera na Zaspie, zwrócili na niego uwagę, bo na ich widok zaczął chować się za drzewem. Gdy mężczyzna został przez nich wylegitymowany, wydało się, dlaczego usiłował się ukryć – był poszukiwany dwoma listami gończymi i miał do odbycia łączną karę pozbawienia wolności w wymiarze 7,5 miesiąca. Wcześniej został prawomocnie skazany przez sąd za kierowane samochodem w stanie nietrzeźwości oraz za przestępstwo składania przez Internet propozycji czynności seksualnych osobie małoletniej.

CZYTAJ TEŻ: Miał dość ukrywania. Sam zgłosił się na policję

- Podczas przeszukania mężczyzny funkcjonariusze znaleźli przy nim cudzy dowód osobisty oraz dwie pary słuchawek bezprzewodowych i dwie ładowarki. 30-latek został zatrzymany. W międzyczasie z policjantami z komisariatu na Przymorzu skontaktował się pokrzywdzony mężczyzna i zgłosił, że z szafki pracowniczej skradziono mu dokument tożsamości oraz słuchawki i ładowarki warte 100 złotych – wymienia podinsp. Magdalena Ciska.

Skutki zdarzenia nietrudno już było przewidzieć. Po odzyskaniu fantów, policjanci przewieźli 30-latka do policyjnego aresztu, by w środę 10 października przedstawić mu zarzut przywłaszczania dokumentu, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo za wykroczenie w postaci kradzieży na ok. 100 zł może spodziewać się on kary aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

Niezależnie od tego, jakimi konsekwencjami dla gdańszczanina zakończą się nowe problemy z prawem, najbliższe 7,5 miesiąca spędzi on za kratami, odsiadując swoje „zaległe” kary.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama