Plaża, która po tegorocznych zimowych sztormach została niemal kompletnie zniszczona, właśnie zyskała ok. 150 tys. metrów szesc. nowego piasku, przetransportowanego z dna Zatoki Gdańskiej. To nie pierwsze odtworzenie plaży w Orłowie, którego wykonanie było konieczne po zimowych sztormach. Dwa lata temu, wiosną 2020 roku Urząd Morski za 2,5 mln zł poszerzył o 40 metrów zmniejszoną – choć nie tak jak teraz - przez wodę plażę. Wówczas odnawiano ją na odcinku od orłowskiego mola do sceny letniej Teatru Miejskiego. W tym roku sytuacja się powtórzyła, ale tym razem zdecydowanie większy odcinek gdyńskiego brzegu został zniszczony przez sztormy i cofkę podczas tegorocznej zimy.
Urząd Morski zaplanował więc największą w historii Orłowa refulację – jej obecny koszt to blisko 4,5 mln zł. Prace rozpoczęły się na początku czerwca. Poprzednio wykorzystano do tego celu piasek pozyskany z dna morskiego przy molo w Sopocie, a tym razem użyto piasku pozyskanego podczas modernizacji falochronu w Porcie Północnym w Gdańsku. Cały proces rozłożono na dwa etapy, z przerwą na miesiące wakacyjne, by nie zaburzyć odpoczynku turystom i mieszkańcom.
Plaża w Orłowie. Co już zrobiono
Gdyby nie wykonane do tej pory prace, niemożliwe byłoby uruchomienie Sceny Letniej, dlatego prace rozpoczęto od jej strony i kontynuowano w kierunku mola.
- Na odcinku od sceny letniej do molo w brzeg morski wbudowano około 100 tys. metrów sześciennych piasku – mówi Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni. - Docelowo będzie to około 250 tys. m sześć.
Na odbudowanej plaży już widać plażowiczów, mimo że naniesiony piasek jest jeszcze świeży i na razie ma barwę betonu.
– Urobek, który trafił na plażę, to mieszanina piasku i wody. To urobek pobierany z dna Zatoki Gdańskiej - tłumaczy Kierzkowska. - W ciągu kilkunastu dni woda wyparuje, a piasek się utleni i będzie złoty, tak jak na pozostałych plażach.
Urząd Morski podkreśla też, że przy każdej refulacji piasek jest badany i na plaży odkładany jest jedynie materiał bezpieczny dla ludzi i środowiska
Podwodne progi
Prace przy drugim etapie refulacji rozpoczną się na przełomie sierpnia i września. Będą prowadzone od Sceny Letniej w kierunku Sopotu. To jednak nadal nie będzie zakończenie prac zabezpieczających linię brzegową. Na lata 2023 – 2024 Urząd Morski zaplanował budowę podwodnych progów – kamiennych raf umieszczonych na głębokości 2-3,5 metra równolegle do brzegu, w odległości około 100 metrów od niego. Dzięki nim energia, z jaką fale uderzają o brzeg, będzie mogła być częściowo wygaszona. W ubiegłym roku wykonano analizę falowania i ruchu rumowiska. W tym roku planowane są badania geotechniczne oraz opracowanie koncepcji projektowej, która wskaże kształt, ilość oraz najkorzystniejszą lokalizację progów. - Dopiero ta koncepcja określi kształt, liczbę oraz najkorzystniejszą lokalizację progów - wyjaśnia Magdalena Kierzkowska. Ich budowa planowana jest na lata 2023-24.
Koszt budowy progów wyniesie około 15 – 20 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze