Zawsze Na Sygnale

Zmienne warunki atmosferyczne sprawiają, że na żuławskich lokalnych drogach może być bardzo ślisko. Przekonał się o tym kierujący osobowym oplem, który w okolicach Lubieszewa w gminie Nowy Dwór Gdański wpadł na drzewo. Mężczyzna miał dużo szczęścia - mimo poważnych uszkodzeń samochodu wyszedł z kraksy bez szwanku.

Mieszkanka Malborka straciła 22 tysiące złotych, które wręczyła rzekomemu policjantowi, by zapłacić kaucję za wypuszczenie syna z aresztu. Mamy więc kolejny przykład oszustwa metodą "na policjanta", choć wykorzystanie do przestępczego scenariusza domniemanego aresztowania bliskiej osoby seniorki jest pewną nowością. Można więc mówić o metodzie "na sądową kaucję". Aktywność oszustów nie maleje, próby wyłudzenia podejmowane są wobec wielu osób starszych.

Nie żyje 64-latek zatrzymany po awanturze domowej przez kartuskich policjantów. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. - Z naszych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie - mówi mł. asp. Anna Banaszewska-Jaszczyk, oficer prasowy KWP w Gdańsku.

Jedna osoba zmarła, a jedna trafiła do szpitala w sobotę, 3 grudnia, na skutek zatrucia tlenkiem węgla na terenie budowy domu jednorodzinnego w Kościerzynie. Okoliczności tragicznego zderzenia, do którego doszło przy ul. Gałęźnej, wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.

Osiem zastępów straży pożarnej interweniowało przy ul. Przegalińskiej w Gdańsku, po zgłoszeniu o zatopieniu auta w Martwej Wiśle w sobotę, 3 grudnia. Kierowca oraz pasażerowie mieli wydostać się z pojazdu przed przybyciem służb ratunkowych. Okoliczności zatopienia samochodu ustalają funkcjonariusze policji. Akcja służb już się zakończyła.

Kolizją z radiowozem oraz uszkodzeniem sygnalizatora świetlnego zakończył się w piątek, 2 grudnia policyjny pościg ulicami Gdańska za autem kierowanym przez 25-latka. Sprawcy zdarzenia pobrano krew do badań na obecność środków odurzających. Mieszkaniec Wejherowa prowadził samochód, pomimo braku prawa jazdy.

Strażacy gasili pożar przy ul. Spacerowej we Wrześciu niedaleko Słupska. W akcji gaśniczej uczestniczyło łącznie 18 zastępów Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej z regionu. W objętym ogniem budynku mieszkało 33 obywateli Ukrainy – obiekt spłonął doszczętnie. Strażacy zakończyli już działania na miejscu pożaru.

Dwóch z trzech domniemanych sprawców pobicia 15-latka przy jednej z gdyńskich szkół średnich już usłyszało zarzuty i jako nieletni odpowiedzą przed sądem rodzinnym, a trzeci już trafił do zamkniętego ośrodka w związku z... inną sprawą. Chłopak, który w poniedziałek 28 listopada był bity i kopany po całym ciele, z obrażeniami trafił do szpitala.

Kradzież pieniędzy oraz złota o łącznej wartości około 500 tys. zł sprowadziła do Pruszcza Gdańskiego Krzysztofa Rutkowskiego. O pomoc w ujęciu sprawcy oraz w odzyskaniu utraconych pieniędzy "detektywa" (choć formalnie nie posiada licencji) poprosił Adam Drypa, właściciel warsztatu samochodowego, kiedy po wyprowadzce jego partnerki oraz ich syna z domu zniknęły także gotówka i sztabki złota.

Cała sprawa rozpoczęła się w poniedziałek, 28 listopada po północy w Nowym Porcie – policjanci odebrali zgłoszenie, że na jednej z ulic spłonęły dwa samochody. W trakcie dochodzenia, funkcjonariusze ustalili, że podpalono samochód bmw, zaś wskutek pożaru zniszczony został jeszcze stojący obok mercedes. Straty wyceniono łącznie na 65 tysięcy złotych. Już po kilkunastu godzinach zatrzymano 39-letniego mężczyznę, podejrzanego o popełnienie tego przestępstwa.

- W trakcie czynności mężczyzna zaatakował policjantów bronią automatyczną, raniąc jednego z funkcjonariuszy – tak policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji relacjonują wtorkową strzelaninę w podgdańskim Straszynie, w której śmierć poniósł domniemany napastnik. Akcja z 29 listopada 2022 roku była elementem dużego ogólnopolskiego nalotu na grupę nielegalnych handlarzy bronią. Efektem są zatrzymania 13 osób oraz przejęcie 146 jednostek różnej broni, ponad 30 jej ważnych elementów, a także powyżej 2 tys. sztuk amunicji.

Wbrew woli prokuratury, sąd nie zdecydował się aresztować na 3 miesiące 24-latki, która w poniedziałek, 21 listopada została zatrzymana w namiocie turystycznym na gdańskiej Zaspie, gdzie przebywała z 2-letnią córką. Oskarżenie nie zdecydowało się na zażalenie postanowienia oznaczającego brak aresztu, jednak kobieta wciąż stoi pod zarzutem zagrożonym karą do 5 lat więzienia, a przebywające w szpitalu dziecko trafić ma do pieczy zastępczej.