Kto powalczy z Aleksandrą Dulkiewicz o prezydenturę w Gdańsku?
Bilans PiS w wyborach na prezydenta Gdańska to od 2002 r. cztery drugie i jedno piąte miejsce. Gdyby za start przyznawano medale, dorobek ten można by nawet uznać za okazały. W rzeczywistości to pięć porażek z rzędu, ponad dwie dekady dominacji Platformy Obywatelskiej we władzach wykonawczych i uchwałodawczych Gdańska oraz stworzenie z miasta prawdziwej anty-PiS-owskiej twierdzy. Dla polityków Zjednoczonej Prawicy odbicie stolicy Pomorza byłoby wyborczą zdobyczą nie do przecenienia. Po przejęciu Westerplatte i gospodarczych symboli miasta pod postacią Lotosu oraz Energii PiS miałby szansę bezpośredniego umeblowania „tuskowego matecznika”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Dulkiewicz na tak, Płażyński na nie. Kto zostanie prezydentem Gdańska?
Wydaje się, że najlepszą okazję ku temu partia miała w 2018 r., gdy Paweł Adamowicz przystępował do kampanii w cieniu ciążących na nim prokuratorskich zarzutów. W szranki stanął z nim 29-letni wówczas Kacper Płażyński, który „miał” i nazwisko, i życiorys nieskalany politycznymi grzechami. Przegrał jednak wyraźnie i m.in. dlatego wiosną przyszłego roku kandydować nie zamierza.
– Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nie ukrywam, że odnajduje się w parlamencie – komentuje poseł PiS.
Z listy potencjalnych kandydatów wykreślić można też Andrzeja Jaworskiego. Pomiędzy 2006 a 2014 r. były poseł 3-krotnie przegrywał z Pawłem Adamowiczem. W ubiegłym roku wrócił do czynnej polityki, obejmując funkcję pełnomocnika PiS w Gdyni, jednak bardziej prawdopodobny od ubiegania się o fotel prezydenta jest jego start w zbliżających się wyborach do parlamentu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Andrzej Jaworski: Z polityki i gospodarki nigdy się nie wychodzi
Długa lista potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta Gdańska. Nazwiska
Kogo w tej sytuacji PiS wypchnie do rywalizacji z Aleksandrą Dulkiewicz? Od przedstawicieli partii słyszymy, że obecnie skupia się ona na najbliższych wyborach do Sejmu i Senatu. Z drugiej strony, w kuluarach padają nazwiska kilku, nawet kilkunastu osób wchodzących do szerokiego grona potencjalnych kandydatów.
Adam Hlebowicz
W ostatnich dniach dołączył do niego Adam Hlebowicz, były dyrektor Radia Plus, a za PiS-u m.in. szef radiowej „Trójki”, znany gdańszczanom za sprawą organizacji miejskiej Parady Niepodległości. Od 2017 r. był zastępcą, a później dyrektorem Biura Edukacji Narodowej IPN w Warszawie, którym pozostawał do końca lipca. Po doniesieniach o powrocie do Gdańska oraz odejściu z gdańskiego IPN dr Pawła Warota Hlebowicza zaczęto łączyć z wyborami samorządowymi.
Nie jest to zaskoczenie – w tym kontekście mówiono o nim już w 2018 r. Od jednego z lokalnych polityków PiS słyszymy jednak, że byłby zbyt „miękki”, a do starcia z obecną prezydent potrzeba kandydata, który będzie punktować Dulkiewicz bez skrupułów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdański IPN bez dyrektora. Paweł Warot odwołany
Pytany przez nas o możliwy start w wiosennych wyborach samorządowych, Adam Hlebowicz odpowiada tak:
– Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie ma to nic wspólnego z prawdą – mówi były szef BEN IPN, choć przy pytaniu, czy jednoznacznie zaprzecza, na dłużą chwilę zawiesza głos. – Rzeczywiście, od 16 sierpnia jestem w Gdańsku, ale nadal będę pracować w centralnym Biurze Edukacji Narodowej. Zmieni się wyłącznie miejsce wykonywania obowiązków zawodowych.
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie ma to nic wspólnego z prawdą. Rzeczywiście, od 16 sierpnia jestem w Gdańsku, ale nadal będę pracować w centralnym Biurze Edukacji Narodowej. Zmieni się wyłącznie miejsce wykonywania obowiązków zawodowych.
Adam Hlebowicz / były szef BEN IPN
Karol Nawrocki
Pozostając przy IPN, kimś takim byłby dr Karol Nawrocki, obecny dyrektor instytutu, wcześniej szef Muzeum II Wojny Światowej, który w 2020 r., w kontekście jednej z wypowiedzi prezydent, mówił np. o „zwerbalizowanej zdradzie polskiego interesu”. Start dyrektora IPN w wyborach jest raczej mało prawdopodobny. Chyba, że PiS przegra wybory parlamentarne.
PRZECZYTAJ TEŻ: Krzyże Wolności i Solidarności dla działaczy opozycji w PRL
– PiS nie stać na popełnianie błędów z przeszłości i wystawianie kandydatów mało kojarzonych z partią. Przez to w niektórych gminach nie udawało się skumulować swojego elektoratu. To musi być osoba rozpoznawalna medialnie, jednoznacznie z nami kojarzona – mówi nam jeden z polityków partii.
Grzegorz Pellowski
Kto spełnia wyżej wymienione kryteria? Na pewno Grzegorz Pellowski, właściciel znanej sieci piekarnio-cukierni, od lat ostro atakujący magistrat w prorządowych mediach. Ostatnio w jednej z audycji Radia Gdańsk wyznał, że, tak jak cztery lata temu, składane są mu propozycje startu z różnych ugrupowań politycznych, które obecnie poważnie rozważa. Wiadomo natomiast, że Grzegorz Pellowski był w kręgu zainteresowań środowisk narodowych, i jeśli już wystartuje, to prędzej jako kandydat Konfederacji niż Prawa i Sprawiedliwości.
PRZECZYTAJ TEŻ: Grzegorz Pellowski o kontrowersyjnym filmie TVP poświęconym prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi
Karol Rabenda
Na pewno do grona rozpoznawalnych medialnie oraz zaprawionych w politycznym boju zalicza się Karol Rabenda, gdański radny, od lat pokazujący się w ogólnopolskich mediach, najpierw jako wiceszef Porozumienia, teraz jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. W jego przypadku, na niekorzyść gra, jak słyszymy, kiepski wynik wyborczy z 2019 r., gdy przepadł na liście PiS do Sejmu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Polityk z Gdańska został koordynatorem pomocy dla uchodźców z Ukrainy
Tomasz Rakowski
Natomiast osobą, której nazwisko najczęściej pada podczas rozmów z politykami Zjednoczonej Prawicy, jest Tomasz Rakowski, od ubiegłego roku pełnomocnik PiS w okręgu gdańskim. W partii mówi się o dużych ambicjach byłego rzecznika prasowego MIIWŚ oraz poparciu lokalnej, partyjnej „starszyzny”. Problem w tym, że dla przeciętnego wyborcy jest anonimowy.
– Za to ma duży kredyt zaufania u lokalnych działaczy i na pewno jest darzony większą sympatią niż Kacper – mówi nasz informator.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tropił gejowską propagandę, został pełnomocnikiem PiS
Na długiej liście kandydatów na kandydatów znajdują się również radny Kazimierz Koralewski, a nawet wicewojewoda Aleksander Jankowski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Aleksandra Dulkiewicz wystartuje w wyborach na prezydenta Gdańska
W odróżnieniu od poprzednich wyborów, widać, że PiS nie ma w Gdańsku wyraźnych liderów, pewniaków, z których dokonany będzie ostateczny wybór. Niewykluczone, że w wyborach wystartuje jednak poseł Płażyński, któremu nagle się „zachce”, bo tak zadecyduje partyjna góra.
Napisz komentarz
Komentarze