Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szlagier rugby w Sopocie dla Ogniwa

Ten, kto był na meczu nie żałował. Po bardzo wyrównanym i atrakcyjnym pojedynku wicemistrz Polski Ogniwo pokonał na swoim stadionie mistrza kraju – Orkana Sochaczew 19:10.
Szlagier rugby w Sopocie dla Ogniwa

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W dość ekspresowym tempie mecze Ogniwa Sopot i Orkana Sochaczew urosły do rangi ligowego klasyku rugby. Zwieńczeniem tego był ubiegłoroczny finał ekstraligi, w którym Ogniwo przegrało z Orkanem 16:17 i w ten sposób ta druga drużyna po raz pierwszy cieszyła się z tytułu mistrza Polski.

Żaden z tych dwóch klubów nie zamierza odpuszczać sprawy mistrzostwa Polski w 2023 roku. Orkan bardzo chce obronić tytuł, Ogniwo jest ogromnie podrażnione tym, że go straciło i chce za wszelką cenę go odzyskać.


Sopocianie przyzwyczaili już swoich kibiców do największych ligowych sukcesów wygrywając po 16-letniej przerwie mistrzostwo w 2019, Puchar Polski w 2020 i znów mistrzostwo w 2021 roku. Tę serię zwycięstw przerwał właśnie Orkan, który i w tym sezonie, w rundzie jesiennej, pokonał w Sochaczewie Ogniwo 18:13. To musiało zaboleć. Tym bardziej, że była to jedyna jesienna porażka rugbistów z Sopotu. Orkan, mimo że mógł pochwalić się wygraną nad Ogniwem, to przegrał jak na razie trzy mecze i musi gonić szansę na organizacje finału. Dostanie ją ten klub, którego drużyna zajmie po sezonie zasadniczym pierwsze miejsce w tabeli. W Sopocie nie wyobrażają sobie, żeby najważniejszy mecz sezonu odbył się poza kurortem. Będzie jednak o to trudno, bo Ogniwo lubi czasem zaskoczyć i to nie zawsze korzystnie. Dwa tygodnie temu doznało sensacyjnej porażki w Siedlcach z Pogonią 20:21, czyli jedną z dwóch najsłabszych drużyn ekstraligi, tracąc pozycję lidera na rzecz Budo 2011 Aleksandrów Łódzki.

Żeby ją jak najszybciej odzyskać Ogniwo zdecydowało o tym, że drużynę trzeba wzmocnić. Jeszcze w lutym pozyskano Keitha Chiwarę z Zimbabwe i Wayne’a Smitha z RPA, ale obaj potrzebują jeszcze trochę czasu zanim zademonstrują swój sportowy potencjał. Hitem ubiegłego tygodnia było jednak pozyskanie przez klub z Sopotu reprezentanta Polski rodem z Tonga, czyli Vahę Halaifonuę z warszawskiej Skry, która nie przystąpiła do rozgrywek w rundzie wiosennej.

Kibice, którzy oglądali sobotni mecz w Sopocie nie żałowali. Byli świadkami bardzo twardego i widowiskowego pojedynku, dwóch godnych siebie rywali. O tym jak wyrównany był to mecz może świadczyć fakt, że pierwsze punkty - z karnego dla Ogniwa - odnotowano dopiero w 33. minucie. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy świetną akcję sopocian zakończył przyłożeniem Vaha Halaifonua. W drugiej połowie znowu oglądaliśmy bardzo dobry mecz rugby, a przyłożenie i podwyższenie dla Orkana spowodowało, że sprawa końcowego wyniku stała się otwarta, bo było 13:10 dla Ogniwa. Dwa karne celnie kopiącego je na słupy Wojciecha Piotrowicza dały wygraną 19:10 Ogniwu.

Ten wynik z pewną ulgą przyjął uśmiechnięty, a to nie zdarza się przesadnie często – trener Ogniwa Karol Czyż.

- Mieliśmy coś do udowodnienia Orkanowi, bo wiemy jak się gra mecze z drużynami z górnej półki. W zeszłym roku nie wygraliśmy z nimi żadnego meczu, ale jest rok 2023 i czas przerwać ich serię zwycięstw – powiedział. Po kadrze spotkaliśmy się wszyscy razem, to było dla nas kluczowe, bo mogliśmy się dobrze przygotować do tego meczu. Myślę, że kibice nie są zawiedzeni poziomem tego spotkania.

Zadowolony z postawy, ale nie z wyniku był Maciej Brażuk, trener Orkana Sochaczew.

- To był atrakcyjny mecz dla kibiców, bo był twardy i zacięty. Pokazaliśmy obronę pełną serca, ale nie potrafiliśmy się przeorganizować z defensywy do ofensywy. Za mało mieliśmy piłek z młyna, który dał się zdominować Ogniwu. Mimo, że nie zagrał u nich Tom Fidler, to potrafili sobie z nami poradzić. Ogniwo był bardziej skoncentrowane, popełniło mniej błędów, a my może za bardzo chcieliśmy wygrać, wtedy czasem efekt jest odwrotny – podsumował szkoleniowiec Orkana.

Ogniwo Sopot – Orkan Sochaczew 19:10 (13:3)

Punkty dla Ogniwa: Wojciech Piotrowicz 14, Vaha Halaifonua 5.

Dla Orkana: Jadon O'Neill 5, Peter Steenkamp 5.

W Lublinie piętnastka gdyńskiej Arki przegrała w sobotę z Budowlanymi 7:40. Punkty dla Arki zdobyli: Eujaan Botha 5 i Dawid Banaszek 2. W niedzielę na boisku rugby AWFiS w Gdańsku Lechia pokonała Juvenię Kraków 33:14. Punkty dla Lechii zdobyli: Paweł Boczulak 16, Grzegorz Buczek 10, Radosław Dabkiewicz 5 i Jakub Romanowicz 2. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama