- To bardzo przyjemne, że w sobotę możemy spotkać się i wspólnie z mieszkankami i mieszkańcami zrobić coś pożytecznego dla naszego otoczenia i środowiska – mówił Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - To jest też trochę symbol. Kończą się konsultacje społeczne dotyczące Parku Południowego. Przygotowany jest już masterplan jak w przyszłości będzie wyglądać drugi największy park w Gdańsku. Dlatego w pierwszych dniach wiosny, a wiosna już za 3 dni, chcemy jako symbol zaproponować mieszkańcom sadzenie drzew, po to, żeby jeszcze większą grupę zachęcić do partycypowania w jego przygotowaniu.
Mikrolas powstał na ok. 200 mkw. Posadzonych zostało blisko 650 drzew, krzewów i roślin leśnego runa. Wśród nich graby, buki, dęby, kaliny, lipy, bzy, kruszyny czy dzikie jabłonie. W sumie ponad 35 rodzimych gatunków charakterystycznych dla grądu subatlantyckiego czy buczyny pomorskiej, czyli siedlisk leśnych typowych dla Gdańska i okolic. Inspiracja przyszła z naturalnych lasów, w których zamiast drzew rosnących pod linię, przeważa chaos oraz bioróżnorodność. Ma nawiązywać do idei promowanej przez zmarłego przed dwoma laty japońskiego botanika, Akiry Miyawakiego, który pół wieku temu opracował metodę ich sadzenia na bardzo trudnych siedliskach, w najbardziej zanieczyszczonych miejscach ziemi. Dla osiągnięcia najlepszych rezultatów, obserwował zachowane na całym świecie lasy pierwotne oraz gaje świątynne, które rosły same przez setki lat.
- To lasy, w których bardzo ważne było przygotowanie gleby. Tak jak tutaj, gdzie gleba jest bardzo zdegradowana przez swoje zbicie. Dlatego wybraliśmy ją na metr, rozluźniliśmy, dodaliśmy słomy, by zapewnić gatunkom optimum warunków siedliskowym na najbliższe 20, 30, 50 lat - mówi architekt krajobrazu Kasper Jakubowski z Fundacji „Dzieci w Naturę”, który zaprojektował pierwszy gdański mikrolas oraz propaguje ideę sadzenia miejskich mikrolasów Miyawakiego. - Będzie tu odpowiednia dawka wilgoci oraz grzybów. Przez to las będzie bardziej odporny, a dzięki różnym gatunkom powstanie wiele pięter. Wytworzy się zagajnik z w miarę zwartym okapem, który zatrzyma dużo wilgoci. Taką metodę sadzenia możemy z powodzeniem wykorzystać między osiedlami, tam, gdzie do tej pory nie chciało rosnąć.
Fundacja przygotowała oraz nadzorowała prace wspólnie z Zakładem Utylizacyjnym w Gdańsku, który wsparł akcję m.in. kompostem z bioodpadów oraz 100 sadzonek pochodzących z zakładowej szkółki.
- Jeżeli będzie zainteresowanie mieszkańców, a po dzisiejszej frekwencji widać, że chętnych jest wielu, jestem przekonany, że w przyszłości, będziemy sadzić mikrolasy, nie tylko w Parku Południowym, ale również w innych częściach miasta – dodaje wiceprezydent Borawski.
Napisz komentarz
Komentarze