Lechia przyjechała do Płocka na mecz z Wisłą jako drużyna wyżej notowana, ale trudno było przed spotkaniem wskazać zdecydowanego faworyta. Drużyna z Gdańska przegrała w ostatnich trzech meczach dwa razy, w tym u siebie z Jagiellonią w sobotę, 11 grudnia. Wisła w tym sezonie w Płocku jeszcze nie przegrała, a do tego pokonała kilka dni temu warszawską Legię. To musiało mentalnie wzmocnić „Nafciarzy”.
Już w 4. Minucie, po podaniu z rzutu wolnego, efektownym strzałem popisał się Damian Rasak. Uderzenie było tak precyzyjne, że Dusan Kuciak nie miał szansy obronić tej piłki. Lechia znów musiała gonić wynik. Gdańszczanie przeważali, grając dłużej piłką, wymieniając podanie i próbując zaatakować lewym skrzydłem, ale efektów to nie przynosiło. Bardziej konkretna była Wisła i jej akcje ofensywne były groźniejsze.
Trener Lechii Tomasz Kaczmarek dokonał po przerwie trzech zmian, potem kolejnych dwóch. Biało-zieloni zaatakowali, ale znów bezskutecznie. Liczniej za to obie drużyny faulowały i mecz zrobił się brzydki. Lechia próbowała wyrównać, ale jej argumenty ofensywne były w piątek, 17 grudnia słabe. Grała bez pomysłu, męcząc się z rywalem na każdym metrze boiska. Mimo pięciu doliczonych minut i naporu Lechii w końcówce spotkania, nic nie dało się zrobić i biało-zieloni po raz drugi z rzędu, zasłużenie, przegrali. Szkoda, bo to był ostatni mecz Lechii w tym roku.
Wisła Płock - Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)
Bramki: Damian Rasak (4)
Żółte kartki: Łukasz Zwoliński, Bassekou Diabate, Mario Maloca - Damian Michalski, Anton Krywociuk, Piotr Tomasik, Krzysztof Kamiński
Wisła: Kamiński - Vallo, Michalski, Rzeźniczak (46. Krywociuk), Tomasik, Rasak, Jorginho (83. Lesniak), Gerbowski, Szwoch, Wolski (77.Tuszyński), Sekulski (77. Kolar)
Lechia: Kuciak - Kopacz (46. Żukowski), Nalepa, Maloca, Conrado (64. Pietrzak), Kubicki, Gajos (76. Kałuziński), Durmus, Paixao, Sezonienko (46. Ceesay), Zwoliński (46. Diabate)
Napisz komentarz
Komentarze