Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Drogowskaz gdańskiego zoo nie wróci na dawne miejsce

Miłośnicy oliwskiego ogrodu zoologicznego ze smutkiem przyjęli wiadomość, że drogowskaz, który od dziesięcioleci wskazywał dojście do Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego, nie wróci na swoje miejsce. Władzom ZOO nie udało się wypracować kompromisu ze wspólnotą mieszkaniową, która stała się właścicielem gruntu, na którym stał znak ogrodu.
dawny dorgowskaz do gdańskiego zoo

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Chociaż władze Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego nie informowały o zniknięciu charakterystycznego znaku, to „upomnieli się” o niego mieszkańcy Oliwy. Posty w tej sprawie pojawiły się na profilu facebookowym Starej Oliwy. Mieszkańcy z sentymentem wspominali charakterystyczny drogowskaz. Zżyli się z tym symbolem przez tych kilkadziesiąt lat. Znak powstał prawdopodobnie w latach 70. ub. wieku. Teraz pozostała pustka. Początkowo podejrzewano, że drogowskaz zniknął przez gdańską uchwałę krajobrazową. Jednak, okazało się, że uchwała nie tylko nie zawiniła, ale wręcz usankcjonowała ten element krajobrazu.

Cóż zatem stało się, że drogowskaz z sympatycznymi sylwetkami słoni zniknął ze swojego miejsca? Zapytaliśmy o to Michała Targowskiego, dyrektora GOZ. Jak się okazuje, problem pojawił się na początku roku.

- Teren, na którym stał ten znak został przekazany przez miasto wspólnocie – mówi dyrektor gdańskiego ZOO. - Wspólnota zgłosiła się do nas w związku z tym, że na ich terenie jest reklama ZOO. Zaprosiliśmy przedstawicieli wspólnoty do rozmowy. Myśleliśmy, że się dogadamy. Jedną z opcji w zamian za pozostawienie znaku na tym terenie, była jakaś reklama wspólnoty na terenie ogrodu. Jednak wspólnota była zainteresowana jedynie uzyskaniem z tego tytułu pieniędzy, To nie była jakaś wygórowana kwota (300 zł miesięcznie – dop. red.). Uznaliśmy, że jako jednostka budżetowa, takich wydatków w planach nie mamy.

W efekcie znak został zdemontowany. Jak przyznaje dyrektor Targowski pomoc z przesunięciem drogowskazu poza teren działki należący do wspólnoty zadeklarował Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Jednak, w takiej sytuacji znak znalazłby się w pasie ruchu i to byłoby sprzeczne z przepisami ruchu drogowego.

- Niestety, w trakcie demontażu trochę ten znak się poniszczył – mówi Michał Targowski. - Teraz już go nie ma. To był pierwszy sezon bez tej symbolicznej reklamy naszego ZOO. Ja tutaj pracuję już od 45 lat, a ten drogowskaz już wtedy stał.

To był pierwszy sezon bez tej symbolicznej reklamy naszego ZOO. Ja tutaj pracuję już od 45 lat, a ten drogowskaz już wtedy stał. To faktycznie było takie tradycyjne miejsce. Nawet próbowaliśmy w tym miejscu jakieś oświetlenie zrobić. Co prawda nie było to oświetlenie z prawdziwego zdarzenia, ale sylwetki słoni pokryte zostały specjalną farbą, która fluoryzowała. Może to nie było jakieś super-hiper, ale jakaś symbolika tego skrętu w lewo była. Słoni już nie zobaczymy na reklamie, ale może chociaż symbol ogrodu – łapa lwa – będzie w przyszłości cieszył oczy odwiedzających gdańskie zoo.

Michał Targowski / dyrektor zoo w Gdańsku

Dyrektor Targowski przyznał, że Ogród ma pewną koncepcję na reklamę, ale to nie wcześniej niż w przyszłym roku. - Mamy po przeciwnej stronie nasz teren, ale do rozwiązania pozostaje nadal problem widoczności takiego znaku dla zmotoryzowanych, pieszych – mówi dyrektor ZOO. - Na razie jest jeszcze za wcześnie na jakieś konkretne deklaracje.

Każda nowa decyzja będzie wymagała nowego projektu, koniecznych uzgodnień. To nie jest sprawa do załatwienia na przysłowiowe pstryknięcie palcem. Dyrektor GOZ nie ocenia decyzji wspólnoty. Podsumował tę kwestię krótko: „miała do tego prawo”.

Michał Targowski przyznaje, że ten drogowskaz ma dla mieszkańców i nie tylko dla nich, wymiar sentymentalny. - Przez jakiś czas do tego znaku nawet przymocowana byłą jakaś antena – wspomina z uśmiechem dyrektor. - To faktycznie było takie tradycyjne miejsce. Nawet próbowaliśmy w tym miejscu jakieś oświetlenie zrobić. Co prawda nie było to oświetlenie z prawdziwego zdarzenia, ale sylwetki słoni pokryte zostały specjalną farbą, która fluoryzowała. Może to nie było jakieś super-hiper, ale jakaś symbolika tego skrętu w lewo była. Słoni już nie zobaczymy na reklamie, ale może chociaż symbol ogrodu – łapa lwa – będzie w przyszłości cieszył oczy odwiedzających gdańskie zoo.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama