Wiele samorządów lokalnych dokonuje zmiany poziomu wynagrodzeń swoich włodarzy, w ślad za nowelizacją ustawy regulującej warunki wynagradzania osób na kierowniczych stanowiskach, dotyczącej m.in. organów samorządowych. Mamy więc do czynienia z dość nietypową sytuacją, widoczną także w Malborku - burmistrz Marek Charzewski podwyżki nie oczekiwał, radni również takiej propozycji nie wysuwali, tymczasem musieli przyjąć stosowną uchwałę.
Ustalono, że burmistrz zarabiać będzie 8604 zł wynagrodzenia zasadniczego, 2500 zł dodatku funkcyjnego, dodatek specjalny w wysokości 30 procent "zasadniczego i funkcyjnego" no i jeszcze dodatek za wysługę lat. Czyni to łącznie ponad 16 tysięcy złotych brutto. To najniższy poziom nowej pensji przewidzianej przez ustawę.
- Rada Miasta musiała podjąć taką decyzję i to rozumiem. Dotychczas otrzymywałem co miesiąc kwotę 6257 złotych netto i pozostanę przy takiej sumie na moje potrzeby życiowe. Wszystkie środki ponad tę kwotę będę przekazywać na działania społeczne, promocję miasta, na cele charytatywne. Na kolejnych sesja Rady Miasta będę informował radnych, na co te pieniądze zostały wydane - skomentował tę uchwałę burmistrz Marek Charzewski.
Napisz komentarz
Komentarze