Po licznych skargach powodowanych hałasem i niebezpiecznymi zdarzeniami mieszkańcy Głównego i Starego Miasta w Gdańsku doczekali się reakcji władz. 31 marca Rada Miasta Gdańska przyjęła dwie uchwały. Pierwsza z nich — antyhałasowa, ma przeciwdziałać nadmiernemu hałasowi generowanemu przez dyskoteki, festyny, kluby nocne czy koncerty. Druga natomiast ma za zadanie ograniczyć możliwość zakupu alkoholu między godziną 23:00 a 6:00.
Czy mieszkańcy dzielnic najbardziej dotkniętych problemami są zadowoleni z reakcji władz i przyjętych przez nie rozwiązań?
Hałasy w Gdańsku nie ustają
O uchwale wypowiedziała się Magdalena Stormowska, jedna z mieszkanek Śródmieścia Gdańska, aktywna działaczka na rzecz polepszenia komfortu życia osób zamieszkujących dzielnice objęte problemem hałasu.
– Z jednej strony bardzo się cieszę, że owe uchwały powstały i że takie przepisy zostały uchwalone przez radę miasta. Jest to krok w stronę rozwiązania problemów, z którymi borykamy się na Głównym Mieście. Niepokojące jest natomiast to, że uchwała przeciwdziałająca hałasowi ma niewielki zakres tematyczny. Odnosi się głównie do głośników które są wystawiane przez właścicieli lokali, co i tak jest zabronione ustawą Prawo Ochrony Środowiska z dnia 27 kwietnia 2001 r. Uchwała nie odnosi się natomiast do grajków, którzy potrafią hałasować do 1-2 w nocy, często z głośnikiem i mikrofonami, a także orkiestr dętych złożonych z kilku muzykantów. Tego typu występy powodują, że hałas w mieszkaniach przekracza 100 decybeli – mówi Magdalena Stormowska, jedna z mieszkanek Śródmieścia Gdańska.
– Tak naprawdę jest to tylko prawo miejscowe, które w jakiś sposób odwołuje się do zapisów prawa krajowego. To jest wierzchołek góry lodowej przy tych wszystkich dźwiękach, które są w naszej części miasta. Uchwała antyhałasowa jest ponadto tylko i wyłącznie dedykowana Głównemu Miastu, natomiast od sąsiadów z różnych części Gdańska dochodzą informacje o bardzo podobnych problemach, np. z Brzeźna czy z terenów dawnej Stoczni Gdańskiej, gdzie są wyjątkowo głośne lokale. Tego uchwała antyhałasowa, pomimo próśb tych osób o interwencję, w ogóle nie przewiduje. Nie obejmuje ona także swoim zasięgiem Starego Miasta. Mam poczucie, że z jednej strony uchwała daje nam jakieś narzędzie, ale z drugiej strony i tak część mieszkańców innych dzielnic miasta jest pozbawionych ochrony. Kolejną sprawą jest to, że nie ma w niej pokazanych sankcji. Widnieje w niej sama informacja o tym, czego nie wolno robić. Pojawiają się także wypowiedzi w mediach, że uchwała ma być pilotażem na rok. Tak więc z jednej strony mamy pewne rozwiązanie, natomiast jest ono niedopracowane – dodaje.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koniec z nocną sprzedażą alkoholu w centrum Gdańska
Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że problem hałasu w centrum miasta trzeba rozwiązać. Nawet w Wielki Czwartek na Zielonym Moście doszło do dwóch interwencji spowodowanych występami grajków bez odpowiedniej zgody Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. W dalszym ciągu na Głównym Mieście są także restauracje, które mają przytwierdzone głośniki do elewacji. Nadal niezbędne są interwencje policji.
Napisz komentarz
Komentarze