Dlatego spółdzielnie mieszkaniowe ostrzegają, że bez dotacji na budowę schronów i miejsc schronienia mogą być zmuszone podnieść czynsze. I nie kryją obaw – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – że tak się to właśnie skończy.
Lokatorzy zapłacą za schrony w wyższych czynszach?
Zgodnie z ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie 1 stycznia tego roku, to wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta lub wojewoda będą decydować o tym, w których budynkach mają powstać schrony, miejsca ukrycia czy miejsca doraźnego schronienia.
Te zapisy ustawy budzą niepokój zarządców nieruchomości. Obawiają się obciążenia mieszkańców dodatkowymi kosztami.
MSWiA zapewnia, że będzie przy tym uwzględniany interes właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego. Dziennik dodaje, że ustawa przewiduje możliwość odwołania się od tej decyzji do sądu. Ta możliwość zdaniem gazety – nie uspokaja spółdzielców.
Potrzebne finansowanie z budżetu państwa
Prof. Piotr Pałka, który reprezentuje Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP, określenie „uzasadniony interes właściciela oraz zarządcy” jest pojęciem nieostrym.
– W ustawie wskazano, że jeżeli jest to uzasadnione koniecznością realizacji zadań ochrony ludności i obrony cywilnej wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta lub wojewoda mogą uznać obiekt budowlany za budowlę ochronną – powiedział "DGP" prof. Pałka.
I dodał: – Tym samym cel ustawy w zestawieniu z interesem właściciela lub zarządcy może być przez organy interpretowany jako nadrzędny.
I przypomina, że związek już na etapie prac nad projektem ustawy przestrzegał, że arbitralność decyzji o uznaniu obiektu za budowlę ochronną w połączeniu z przyjętym sposobem finansowania tych inwestycji spowoduje obciążenie mieszkańców budynków zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty kosztami budowy, remontów i utrzymania schronów, ukryć czy miejsc doraźnego schronienia.
A „konsekwencją tego będzie wzrost czynszów – podkreśla DGP. Bo finansowanie inwestycji ze środków własnych bez wsparcia państwa nadmiernie obciąży budżety spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. A to siłą rzeczy przełoży się na wyższe opłaty dla mieszkańców.
CZYTAJ TEŻ: Wspólnota może zakazać palenia na balkonie? Tak zrobiono w Gdańsku
Schronów w Polsce tyle, co kot napłakał
Tymczasem Polska pilnie potrzebuje schronów dla ludności cywilnej, bo ma ich dramatycznie mało. Dobrze pokazały to kontrole strażaków przeprowadzone między 2022 a 2023 rokiem.
Strażacy chodzili wtedy po piwnicach i garażach, sprawdzając stan pomieszczeń. W końcu została przedstawiona interaktywna mapa miejsc schronienia.
W trakcie akcji sprawdzono 234,7 tys. obiektów budowlanych w całym kraju. I tak:
- 224,1 tys. uznano za miejsca doraźnego schronienia,
- 903 spełniały wymogi schronu,
- 8719 uznano za miejsca ukrycia.
To za mało na nasze potrzeby. A że jest to „towar” pierwszej potrzeby pokazał atak Rosji na niepodległą Ukrainę.
Napisz komentarz
Komentarze