Informacja o rezygnacji ze stanowiska dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie złożonej przez Krzysztofa Kordę była chyba najbardziej niespodziewaną wiadomością w mieście w dopiero co rozpoczętym nowym roku. Decyzję o pożegnaniu się z tczewską książnicą długoletni szef biblioteki podjął sam. Tczewianie ze smutkiem przyjęli tę informację. Posypały się podziękowania dla Krzysztofa Kordy za wzorcowe prowadzenie placówki. Podkreślano jego zasługi w rozwój biblioteki i wprowadzone innowacje. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Funkcję dyrektora będzie pełnił do końca miesiąca - na koniec stycznia przewidziane jest spotkanie z prasą, podczas którego dyrektor planuje podsumowanie swojej blisko 10-letniej kariery.
CZYTAJ TEŻ: Tczew kupił 10 elektrycznych autobusów. Wkrótce kolejny przetarg
Dyrektor biblioteki w Tczewie rezygnuje
- Z głębokim żalem przyjąłem decyzję Pana Krzysztofa Kordy o zakończeniu pełnienia funkcji Dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie. Pan Krzysztof, kierując MBP przez blisko 10 lat, znacząco przyczynił się do rozwoju tej instytucji, która stała się miejscem spotkań, inspiracji i edukacji dla mieszkańców naszego miasta - napisał na swoim Facebooku prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski. - Decyzja o odejściu została podjęta przez Pana Dyrektora osobiście, a umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Swoją funkcję Pan Krzysztof będzie pełnił do końca stycznia. Na koniec miesiąca przewidziane jest spotkanie z prasą, podczas którego podsumuje swoją wieloletnią pracę i przedstawi motywy swojej decyzji. Serdecznie dziękuję za lata zaangażowania, pasji i oddania. Smutno żegnać takiego lidera naszej Biblioteki, ale z szacunkiem przyjmuję tę decyzję i życzę Panu Krzysztofowi samych sukcesów w dalszej drodze zawodowej i prywatnej. Jestem pewien, że pozostawione fundamenty będą solidną podstawą dla dalszego rozwoju MBP.
Rezygnacja Krzysztofa Kordy. Powody?
Zapytaliśmy Krzysztofa Kordę o powody rezygnacji ze stanowiska w MBP. Zwłaszcza, że w Internecie rozpętała się burza, jakoby rezygnacja mogła być efektem nacisków na cenionego dyrektora.
- O zmianie pracy myślałem już od dwóch – mówi Krzysztof Korda. - Początkowo to były jedynie takie luźne przemyślenia, ale stopniowo dojrzewałem do podjęcia konkretnej decyzji. Moja rezygnacja ze stanowiska dyrektora biblioteki nie jest efektem żadnych nacisków. Niezależnie od tego, czy na kolejną kadencję ponownie zostałby powołany Mirosław Pobłocki, czy też, jak się okazało, nastąpiła zmiana na tym urzędzie, moja decyzja była ostateczna. Może jedynie trudniej byłoby mi się pożegnać z biblioteką gdybym musiał rozmawiać o tym fakcie z byłym prezydentem. Dziękuję Łukaszowi Brządkowskiemu, że zgodził się na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron.
Przypomnijmy, Krzysztof Korda jest absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego, doktorem nauk humanistycznych. Zanim podjął pracę w Tczewie, przez siedem lat pracował w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Jest długoletnim samorządowcem - w ostatnich wyborach startował do Rady Powiatu z list Porozumienia na Plus. W obecnej kadencji samorządu pełni funkcję przewodniczącego Rady Powiatu Tczewskiego.
Napisz komentarz
Komentarze