Jestem wdzięczny wszystkim członkom naszego zespołu za to, że wówczas położyli na szali swoje dotychczasowe kariery i wraz ze mną odeszli z „Dziennika Bałtyckiego”, by współtworzyć nowe medium, walczyć o niezależność mediów od polityków i dostęp mieszkańców do rzetelnej informacji.
Dziękuję, że mieliśmy odwagę bronić demokracji i obnażać patologię rządów PiS narażając się na długofalowy, zorganizowany hejt aparatu propagandy. Postawiliśmy na niezależność, rzetelność, jakość i lokalność.
Misją „Zawsze Pomorze" stało się nie tylko informowanie, kontrolowanie władzy, odkrywanie prawdy, ale przede wszystkim budowanie wspólnoty i tworzenie przestrzeni dialogu.
Od początku podejmowaliśmy tematy związane z tożsamością Pomorzan – od historycznych wątków związanych z Kaszubami, Kociewiem, Powiślem, Ziemią Słupską i Wolnym Miastem Gdańsk, po współczesne wyzwania związane z ekologią, kulturą, samorządnością, rozwojem gospodarczym czy migracjami.
Dziś, po trzech latach, „Zawsze Pomorze” nie tylko utrzymało się na rynku, ale także stało się jednym z najważniejszych głosów Pomorza – regionu wyjątkowego, wielokulturowego, otwartego i historycznie niezwykle ważnego. Udowodniliśmy, że warto być wiernym swoim wartościom i blisko ludzi.
Ale to też dobry czas na refleksję nad przyszłością niezależnych mediów regionalnych, które wciąż muszą walczyć o przetrwanie. Fake newsy, presja polityczna i rosnące koszty prowadzenia działalności sprawiają, że niezależne dziennikarstwo jest rzadkością. Mimo tych wyzwań „Zawsze Pomorze" trwa na posterunku.
Mariusz Szmidka, redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze