Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Port Północny pracuje od 50 lat. Był otwarciem na nowoczesność

Nie tylko mieszkańcy Gdańska i Trójmiasta, lecz obywatele całej Polski przywykli traktować jako coś zupełnie naturalnego Port Północny, część gdańskiego portu położoną nad wodami zatoki. Tymczasem ponad 50 lat temu tego portu jeszcze nie było! Projekt jego wybudowania należy do najbardziej śmiałych inwestycji Polski Ludowej. Co najważniejsze - inwestycji udanych, o czym świadczy pół wieku pracy Portu Północnego dla polskiej gospodarki morskiej.
Port Północny Gdańsk

Autor: materiał Portu Gdańsk

Dziś trudno sobie wyobrazić pracę gdańskiego portu bez Portu Północnego. A przecież na początku lat 70-tych poprzedniego stulecia podjęcie decyzji o jego wybudowaniu wymagało dużej odwagi. Trzeba pamiętać, że nowe bazy eksportu węgla oraz przeładunku ropy naftowej powstały w zupełnie nowym miejscu, na powierzchni ok. 70 hektarów pozyskanej metodą dziś określaną jako zalądowienie. W podobny sposób powstaje dziś nowy terminal T3 w gdańskim Baltic Hub, taką metodą planuje się powstanie nowego portu zewnętrznego w Gdyni. A przecież na przestrzeni pół wieku rozwój technologii oraz możliwości powstawania budowli hydrotechnicznych jest niezaprzeczalny.  

Tak powstawał Port Północny [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Choć za okresem Polski Ludowej nikt nie tęskni, historia i ekonomia przyznały słuszność ówczesnym decydentom z tzw. ekipy Gierka za ich naprawdę dalekosiężny projekt Portu Północnego. Mimo, że port przechodził systematyczne unowocześnianie, modernizowanie i rozbudowę, wygląda dziś całkiem inaczej niż w chwili uruchamiania, to jego podstawowa koncepcja sprawdziła się. Nowoczesne terminale z pełną infrastrukturą pozwalają na cumowanie wielkich statków, o maksymalnych rozmiarach dla Morza Bałtyckiego. To właśnie tutaj zawijały największe zbiornikowce Zawrat, Czantoria i Sokolica, dzierżące rekordy wielkości statków pływających pod polską banderą. Wiele o tym powiedziano w trakcie uroczystej gali jubileuszowej, zorganizowanej w gdańskim Teatrze Szekspirowskim. 

CZYTAJ TEŻ: Port Gdańsk chce szybko rozwijać relacje z chińskimi portami

- Decyzja o budowie Portu Północnego zapadła pod koniec lat 60 XX w. i była związana z planami rozwoju powojennej gospodarki. Miała na celu poprawę efektywności ekonomicznej transportu morskiego w przewozach i przeładunkach ładunków masowych z wykorzystaniem dużych statków, a także umożliwienie zaopatrzenia Polski w paliwa drogą morską. Port Północny był inwestycją państwową, zrealizowaną przez państwowe instytucje i przedsiębiorstwa, na podstawie polskiej myśli technicznej. Powstała infrastruktura do obsługi największych statków przechodzących przez Cieśniny Duńskie na Morze Bałtyckie. Powstał Naftoport i dalej nowoczesny głębokowodny terminal kontenerowy. To do Portu Północnego zawijają dziś największe kontenerowce świata, a Port Gdańsk jest włączony do krwiobiegu globalnej gospodarki, aktywnie uczestnicząc w międzynarodowym obrocie morskim  – mówiła Dorota Pyć, prezeska Portu Gdańsk.

Dzięki pracy dwóch głównych baz – eksportu węgla i przeładunku paliw płynnych – wolumen przeładowywanych towarów w całym gdańskim porcie znacząco wzrósł (już w 1978 r. przeładunki przekroczyły rekordowe 28 mln ton). Pod koniec lat 90-tych uruchomiono Gaspol, terminal skroplonego gazu LPG, a w 2007 r. wybudowano terminal kontenerowy DCT Gdańsk (obecnie Baltic Hub). Dzięki strategicznej lokalizacji oraz wielomilionowym inwestycjom, w Porcie Północnym obsługiwane są dziś zarówno masowe ładunki surowcowe, jak i zaawansowane przeładunki kontenerowe. Jego rozwój sprzyjał także lokalnej gospodarce, tworząc tysiące miejsc pracy i przyciągając inwestorów, którzy docenili dostępność nowoczesnej infrastruktury oraz bezpośredni dostęp do międzynarodowych rynków.

- Od 1974 roku port się zmienił. Z wielkim uznaniem obserwuję to, co się tu działo przez ostatnie 50 lat. Od składu węgla, poprzez przeładunki paliw płynnych i terminal przeładunkowy gazu skroplonego LPG, aż po to, co jest tak istotne dla dzisiejszej gospodarki morskiej – wielki, wspaniały terminal kontenerowy – mówił wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. – Przed nami wiele równie ważnych inwestycji, m.in. budowa terminalu instalacyjnego morskich farm wiatrowych, budowa nowego stanowiska przeładunkowego ropy naftowej, terminalu regazyfikacyjnego FRSU. To nie są już plany czy zapowiedzi, ale konkretne działania, które się rozpoczęły. 

Budowa portu, zlokalizowanego na północ od głównego kompleksu portowego Gdańska, wymagała ogromnych nakładów finansowych oraz pracy tysięcy inżynierów, budowniczych i specjalistów, a także zaawansowanych rozwiązań technicznych – w tym budowy pirsów, głębokowodnych nabrzeży, które mogły przyjmować największe statki oceaniczne. Zrealizowane wtedy prace budowlane i hydrotechniczne były w tamtych czasach prawdziwym wyzwaniem. 

Oczywiście czas nie stoi w miejscu. Port Północny nadal będzie modernizowany i rozwijany zgodnie z wymogami nowoczesności. Pozostaje dziś nieco w cieniu innych spektakularnych inwestycji w branży portów morskich w naszym kraju. Lecz dziś nie sposób tej branży sobie już wyobrazić bez tego portu.

- Port Gdańsk, jako organizm gospodarczy o wyjątkowym potencjale rozwoju, wykorzystał swój czas dzięki wizji i determinacji ludzi z pasją do morza, ludzi morza, portowców. Dziś jest strategicznie istotnym partnerem sieci europejskich powiązań społeczno-gospodarczych. Piszemy naszą wizję rozwoju, kierując się troską o bezpieczeństwo oraz o ugruntowane wartości i zasady. Chcemy być zrównoważonym portem w niebieskiej i zielonej gospodarce. Do urzeczywistnienia tej wizji potrzebujemy energii. Kolejne dekady systematycznej budowy hubu energetycznego w Porcie Gdańsk z pewnością pokażą, że energia to życie, a życie to energia – to konkluzja Doroty Pyć, prezeski Portu Gdańsk.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

był otwarciem na nowoczesność... 18.11.2024 09:47
Dobrze powiedziane, był... Jak to już jest tradycją w naszej historii, po początkowym sukcesie, utonął w "niedasizmie" i "nieopłacasizmie". Na długie lata... Choć ratował nam tyłek po zmianie kierunku (politycznych) wiatrów... DCT, którym teraz port się chełpi, również nie powstawał bezboleśnie. W zasadzie powstał dlatego, że politycy byli trzymani od niego na odległość solidnego kija. Dzięki temu nie powtórzono błędów Gdyni, która była pierwszym punktem zainteresowania Brytoli. Biorąc pod uwagę, że PSL opanowało PKP i powróciły hasła gdyńskiego "międzytorza", bardzo źle to rokuje gdyńskiemu portowi. Technologie "zalądowienia", którego jednym z prekursorów jest Port Północny zostały przez te 50 lat znacząco udoskonalone i są obecnie powszechnie stosowane. Praktycznie wszystkie porty bałtyckie mają takie terminale i nadal je rozbudowują. Wymaga to czynnika, którego w Polsce jest duży deficyt - systematyczności i konsekwencji. Tak rośnie Kopenhaga, rosyjska Bronka, Goetheborg czy Aarhus. Dlaczego nie Gdynia??!

Reklama
Reklama
Reklama