Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Agnieszka Holland bohaterką festiwalu Arcymistrzowie Kina

Agnieszka Holland, czterokrotna zdobywczyni Złotych Lwów w Gdyni, laureatka Lwów Platynowych, ikona polskiego kina, artystka bezkompromisowa, która nie kłania się żadnej władzy, a jej filmy prowokują do polemiki i budzą kontrowersje, jest bohaterką pierwszej edycji nowego gdyńskiego festiwalu Arcymistrzowie Kina. Ruszył w niedzielę, 3 listopada i do wtorku, 5 listopada będzie wypełniony twórczością filmową oraz teatralną tej reżyserki.
Agnieszka Holland, Arcymistrzowie Kina, Gdynia 2024
Agnieszka Holland bohaterką pierwszej edycji festiwalu Arcymistrzowie Kina w Gdyni

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Najważniejszym wydarzeniem festiwalu Arcymistrzowie Kina w Gdyńskim Centrum Filmowym było spotkanie Agnieszki Holland z publicznością w niedzielę, 3 listopada, podczas którego wręczono jej festiwalową statuetkę. Kobieta (nie) Samotna, nawiązując do jednego z jej filmów, podczas tego spotkania była otoczona artystami, z którymi pracowała. Do Gdyni przyjechali: Maja Ostaszewska, Olgierd Łukaszewicz, Karolina Pasternak, Bogusława Schubert, Katarzyna Warzecha, Kamila Tarabura, Tomasz Naumiuk, Sandra Korzeniak, Andrzej Pągowski oraz Jacek Petrycki.

W Gdyni ruszył festiwal Arcymistrzowie Kina. Agnieszka Holland spotkała się z publicznością

Agnieszka Holland po odebraniu nagrody odpowiadała na pytania prowadzącego spotkanie dyrektora artystycznego tego festiwalu Łukasza Maciejewskiego. Pytana o to, czy mając tak bogaty życiorys, myślała kiedyś o filmie autobiograficznym, odpowiedziała: 

Paweł Pawlikowski mówi, że powinnam zrobić film autobiograficzny. Ale to za jakieś 10 lat. Zresztą, wszystkie moje filmy są w pewnym sensie o mnie. 

Na inne pytanie – jak się reżyserowało aktorów zagranicznych, których w jej filmach było niemało (m.in. Leonardo DiCaprio czy James Norton), odparła: 

Wszyscy aktorzy są tacy sami. Aktorzy to rasa. I bez względu na to, czy jest się aktorem hollywoodzkim, czy prowincjonalnym, mają tę samą wielkoduszność, siłę i odwagę.

Agnieszka Holland / reżyserka

Zaproszeni goście mówili nie tylko o tym, jak ważna jest pozycja Agnieszki Holland w polskim kinie, ale też, jakim jest człowiekiem.

– To jest dar Agnieszki, że ludzie wokół niej czują się ważni. Jej siła i charyzma, ale też luz powodują, że fajnie być z Agnieszką na planie – mówiono.

Maja Ostaszewska opowiadała nie tylko o spotkaniu przy „Zielonej granicy”, ale przypomniała też, jak zagrała wiedźmę w „Janosiku” reżyserowanym przez Holland.

– Zawsze marzyłam, żeby z Mają pracować – tłumaczyła z kolei reżyserka. – W „Janosiku” jest scena, w której Maja, grając wiedźmę, musi do zupy wrzucać jakieś pająki i inne robactwo. Ale Maja jako buddystka stanowczo odmówiła wrzucania żywych zwierząt do zupy. Trzeba było wyprodukować sztuczne. Długo się potem zastanawiałam nad nową rolą dla niej – żartowała Holland.

Ruszył kolejny sezon działalności autobusu SOS w Sopocie. W piątek, 1 listopada po raz pierwszy zatrzymał się przy kościele św. Jerzego. Osoby potrzebujące mogą skorzystać z ciepłego posiłku, schronić się przed zimnem oraz uzyskać pomoc medyczną. Autobus po postoju w Sopocie udaje się do Gdańska. Będzie go można spotkać na ulicach tych miast codziennie, aż do wiosny przyszłego roku.

Arcymistrzowie Kina w Gdyni. Pierwszy taki festiwal

Zaczynamy od Agnieszki Holland. I, prawdę mówiąc, nie mogliśmy wymarzyć sobie ważniejszej bohaterki na inaugurację „Arcymistrzów”. Holland, laureatka tegorocznych Złotych Lwów za „Zieloną granicę” jest artystką wciąż twórczą, niesytą, eksperymentującą (właśnie kończy prace nad filmem najnowszym, „Franz”). Jej kino nie tylko tworzyło język polskiego, europejskiego i światowego dziedzictwa filmowego, ale także zadawało najważniejsze pytania, prowokowało do polemiki, budziło i budzi nadal kontrowersje.

Łukasz Maciejewski / dyrektor artystyczny festiwalu Arcymistrzowie Kina

Jerzy Rados, dyrektor festiwalu, dodaje: 

– Zrozumiałem, że najwybitniejsi twórcy filmowi muszą być nieustannie – w sposób wyjątkowy, szczególny, nadzwyczajny – honorowani za ich trwający wiele lat artystyczny wysiłek, opowiedziane historie i emocje, których nam dostarczali, znakomite dzieła oraz wkład w kulturalne dziedzictwo światowej sztuki filmowej. A widzowie, wielbiciele ich twórczości, także młodzi miłośnicy kina i studenci szkół filmowych muszą mieć możliwość osobistego spotkania z Arcymistrzem, konfrontacji z jego warsztatem, filozofią i bogatym dorobkiem. Gdyńskie Centrum Filmowe to idealne miejsce na takie spotkania i świętowanie w gronie przyjaciół oraz współpracowników artysty.

Pomysł nowego festiwalu, jak mówi Rados, zrodził się w jego głowie już w 2019 roku. Ale realizację przerwały różne kryzysy wywołane pandemią. 

– Nie zamykamy się tylko na polskie kino. I nie będziemy się tylko ograniczać do reżyserów. Są przecież mistrzowscy aktorzy, scenografowie, operatorzy – ludzie, którzy poświęcili życie na to, żeby widzowie mogli się w kinie wzruszać. Artyści, których praca pozwala nam przez krótki czas zatrzymać się i pomyśleć. Uważam, że należy się im taki festiwal, którego – o dziwo – do tej pory nie było – podsumowuje dyrektor Rados.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Mamo! chwalą nas!!! 05.11.2024 10:32
My ich a oni nas...

wszysko dobre... 04.11.2024 10:35
Komentarz zablokowany

"nasza demokracja" 04.11.2024 10:35
...i wszystko jasne...

Reklama