Przez cztery lata stał na bulwarze w Helu, z cokołu patrząc w morze i stając się promocyjną wizytówką miasta, choć nie tak popularną, jak foki z fokarium. Jedni mówili, że tu jego miejsce, inni – że zamiast niego powinna raczej stanąć tu figura rybaka. Neptun miał stać na bulwarze nadmorskim w Helu przez dekadę, ale Arck Storm – właściciel posągu – wypowiedział miastu umowę użyczenia. Teraz, gdy – w atmosferze kłótni, pretensji i po mediacji – granitowy Neptun opuszcza Hel, ruszając w daleką zamorską podróż, żegnają go tylko dziennikarze i kilkoro jesiennych turystów.
Posąg Neptuna w Helu. Umowa na 10 lat
Rzeźba Neptuna, od 2020 roku stojąca na helskim bulwarze, jest granitową kopią XVI-wiecznego posągu bolońskiej fontanny. To własność mieszkającego w Australii Polaka, który zamarzył o posiadaniu rzeźby, znalazł autora do jej wykonania i sfinansował całe przedsięwzięcie.
W ramach podpisanej między Arckiem Stormem a władzami Helu umowy, miasto mogło korzystać z posągu przez 10 lat.
Umowa podpisana w sierpniu 2019 roku miała formę umowy licencyjnej, która dawała gminie prawo do nieodpłatnego wykorzystania rzeźby w celach promocyjnych miasta.
napisał kilka dni temu w oświadczeniu Mirosław Wądołowski / burmistrz Helu.
Mimo to, właściciel zmienił zdanie i postanowił odzyskać swoją własność.
– Miasto nienależycie zajmowało się zabezpieczeniem i konserwacją Neptuna – tłumaczy swoją decyzję Storm.
W umowie ustalono, że z obecności posągu ani gmina, ani nikt inny nie będzie czerpać korzyści majątkowych. Do obowiązków gminy należały natomiast ustawienie Neptuna, jego utrzymanie i konserwacja oraz ubezpieczenie, a po zakończeniu umowy – demontaż i transport do miejsca wskazanego przez właściciela (jednak nie dalej niż miejsce, z którego go odebrano).
Posąg Neptuna w Helu. Incydent z penisem
Tymczasem – jak uważa Arck Storm – miasto nie wywiązało się dostatecznie z obietnicy dbania o bezpieczeństwo posągu. Na jego decyzję mogła mieć wpływ sytuacja, podczas której Neptun stracił przyrodzenie.
Uroczyste odsłonięcie Neptuna na helskim bulwarze odbyło się w maju 2020 roku, a już w lipcu Neptun stał się ofiarą fantazji turysty z Warszawy, który wspiął się na cokół i oderwał bogowi mórz penisa, po czym kawałek granitu podarował swojej towarzyszce. Co prawda, incydent został nagrany przez kamery monitoringu, a sprawca okaleczenia figury ukarany, jednak Storm nabrał wątpliwości co do bezpieczeństwa swojego dzieła.
Storm mówi też dzisiaj, że musiał przypominać miejskim urzędnikom o utrzymywaniu Neptuna w czystości – choć czyszczenie go zapisane było w umowie.
– O ile wiem, umyli go raz, po tym jak przyjechałem do Helu i zobaczyłem, w jakim jest stanie – mówi.
Uważa też, że ktoś zarabia na Neptunie, bo zdjęcie posągu znalazło się w sprzedawanym albumie.
– Po wcześniejszym ostrzeżeniu urzędu musiałem złożyć wypowiedzenie umowy – tłumaczył nam właściciel rzeźby. – Trwało to długo, bo miasto ociągało się ze sfinalizowaniem rozmów.
W sprawie przeprowadzono nawet mediacje – zaangażowano mediatora Krajowego Stowarzyszenia Mediatorów przy Sądzie Okręgowym w Gdańsku i przedstawicieli prawnych obu stron.
– Prowadzone z udziałem mediatora oraz pełnomocników prawnych stron mediacje doprowadziły do zawarcia ugody, na podstawie której właściciel dokona na swój koszt i swoją odpowiedzialność demontażu i wywozu rzeźby z Helu, ponadto strony zrzekają się wobec siebie wszelkich roszczeń – informuje burmistrz Helu. – Uznaliśmy to rozwiązanie za korzystne dla gminy, ponieważ pozwala uniknąć trudnych do oszacowania kosztów ewentualnego odszkodowania, ale także niemałych kosztów demontażu i wywiezienia rzeźby oraz ryzyka uszkodzenia posągu z tym związanego, a które, zgodnie z umową, za ok. 5 lat gmina musiałaby pokryć.
Co sądzą o tym mieszkańcy Helu – nie wiadomo. Pod postem z treścią oświadczenia, zamieszczonym na profilu Urzędu Miasta na Facebooku, ograniczono możliwość komentowania.
Demontaż posągu Neptuna
W Helu we wtorek, 22 października pojawiła się ekipa zatrudniona przez Arcka Storma, a cały posąg został zdemontowany. Wcześniej, w poniedziałek, 21 października, zanim na dźwig potrzebny do demontażu weszli robotnicy, właściciel rzeźby odkręcił trójząb trzymany przez boga mórz.
– Sam to zrobiłem, bo to symboliczny gest – tłumaczy.
Posąg włożono w przygotowaną drewniano-metalową klatkę i przetransportowano do portu w Gdyni.
– Tam będzie zrobiony skan figury i na jego podstawie powstanie forma ze styroduru, specjalnego styropianiu – mówi Arck Storm. – Potem Neptun wyruszy w rejs i w styczniu wyładujemy go w Australii.
Koszt transportu właściciel szacuje na ok. 100 tys. złotych.
Na razie stanie w ogrodzie mojego domu w Perth. Potem zostanie oczyszczony i zakonserwowany. Prawdopodobnie wystawimy go wiosną na wystawie rzeźbiarskiej.
Arck Storm / właściciel posągu Neptuna
Rybak zamiast Neptuna?
– Wielka szkoda, że Neptuna nie będzie, bo oczywiście była to wielka atrakcja Helu – ocenia helski radny Mikołaj Dykta, obserwując demontaż posągu.
Przypomina jednak, że nie wszyscy mieszkańcy byli zadowoleni z tego, że Neptun w ogóle pojawił się na bulwarze.
Na najbliższej sesji Rady Miasta będziemy wnioskowali o przeprowadzenie konsultacji społecznych. Mieszkańcy powinni wypowiedzieć się na temat tego, co miałoby stanąć w tym miejscu, zamiast Neptuna. Jest wiele osób, które wolałyby, by na bulwarze postawić figurę rybaka, bo przecież Hel to była rybacka wieś, na ścianie budynku w porcie jest postać sześciopalcego rybaka z Helu. A niektórzy być może nie będą chcieli, by cokolwiek tu stało. Trzeba z ludźmi o tym porozmawiać.
Mikołaj Dykta / helski radny
Mirosław Wądołowski także podaje, że Neptun zostanie godnie zastąpiony.
– Aktualnie pracujemy nad propozycją innego urozmaicenia wizualnego tego miejsca, które stanowiłoby nową atrakcję turystyczną – zapowiada.
Neptun z Helu
Autorem rzeźby Neptuna jest Tadeusz Biniewicz – rzeźbiarz samouk wykonał ją z białego granitu na zamówienie Arcka Storma w 2018 roku (prace trwały dwa lata). To kopia wykonanej w 1564 roku z brązu postaci Neptuna autorstwa Jeana de Boulogne, stanowiącej element fontanny z włoskiej Bolonii.
Neptun autorstwa Biniewicza to nie tylko pierwsza wersja tej rzeźby wykonana w kamieniu, ale też największa kamienna rzeźba boga Neptuna na świecie – ma 3,4 m wysokości, a cały pomnik – licząc od podstawy cokołu do szczytu trójzębu w ręku Neptuna – 5,5 m wysokości.
Arck Storm ma dla Neptuna kolejne plany – w niedalekiej przyszłości zamierza otworzyć w Australii sieć hoteli Neptune Majestic. Posąg boga mórz autorstwa Biniewicza ma być symbolem całego przedsięwzięcia i stanąć w ogrodzie pierwszego hotelu.
Napisz komentarz
Komentarze