Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Pył węglowy nad Gdańskiem. Mieszkańcy Nowego Portu będą protestować!

W środę 31 lipca od godz. 14 kierowcy, którzy będą chcieli skorzystać z tunelu pod Martwą Wisłą lub podróżować ul. Marynarki Polskiej, muszą się liczyć z utrudnieniami. Grupa mieszkańców Nowego Portu będzie bowiem blokować rondo Tadeusza Mazowieckiego w proteście przeciw zapyleniu dzielnicy. Towarzyszyć mu będzie hasło „Od tej pylicy, dostaję już kur...”
Pył węglowy nad Gdańskiem

Autor: Facebook | Anna Motyl-Kosińska

Miejsce blokady jest nieprzypadkowe – tędy powiem jeżdżą TIR-y obsługujace gdański port. Organizatorzy – Komitet ds. Mieszkańców Porciaki – spodziewają się na proteście około 150-200 osób. 

– Mamy pozwolenie na zgromadzenie. Opłaciliśmy medyka, który będzie czuwał nad ludźmi, kupiliśmy dla każdego po butelce wody – wylicza Anna Motyl-Kosińska, była radna dzielnicowa i liderka protestu i narzeka, że ktoś zrywa im banery zapowiadające protest. 

Kto? – Nie wiadomo. Nie miasto, port chyba też nie.

Nowy rząd i zarząd – problem ten sam

Problem z zanieczyszczeniem Nowego Portu pyłem węglowym ma delikatny podtekst polityczny. Kłopoty zaczęły się dwa i pół roku temu, po ataku Rosji na Ukrainę. Polska znacznie zwiększyła wówczas ilość węgla sprowadzanego drogą morską. Zalegał on w olbrzymich hałdach, a wiatr roznosił pył węglowy po okolicy. Mieszkańcy protestowali, a władze Gdańskiego portu w końcu obiecały zraszanie hałd polimerem z wodą i ściślejsze kontrole zapylenia. To jednak – zdaniem mieszkańców – nie przyniosło zapowiadanych rezultatów. Póki Zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA pochodził z nadania pisowskiego protestujący mogli liczyć na przychylność władz miasta. W czerwcu 2023 odbyła się nawet nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona problemowi dotykającemu dzielnicę. Ale po październikowych wyborach zmienił się rząd, a w marcu tego roku skład zarządu portu. Sytuacja mieszkańców się nie poprawiła, natomiast nastąpiło przetasowanie sojuszników. 

– Jak rządził PiS rządził, to mieliśmy za sobą opozycję w postaci KO. Teraz rządzi KO i nasze protesty stały się dla nich niewygodne. Radni mają zmowę milczenia – nikt się do nas nie odzywa – skarży się Anna Motyl Kosińska.

PiS szuka jednego sprawiedliwego 

Pojawiło się za to wsparcie ze strony radnych PiS. Po tym, jak Rada Dzielnicy Nowy Port nie otrzymała odpowiedzi na apel do prezydent Aleksandry Dulkiewicz o zwołanie kolejnej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, radni Andrzej Skiba i Przemysław Majewski, zainicjowali zbiórkę podpisów pod oficjalnym wnioskiem w tej sprawie. Potrzebne jest do tego poparcie dziewięciu radnych, a PiS obecnie w Gdańsku ma ich tylko ośmiu.

– Potrzebujemy zatem chociaż jednego sprawiedliwego z koalicji rządzącej miastem. Liczę, że się znajdzie, przecież przewodniczący największych klubów KO i WdG, Cezary Śpiewak-Dowbór i Katarzyna Czerniewska reprezentują w radzie okręg numer jeden obejmujący Nowy Port i inne dzielnice przyportowe – mówi Andrzej Skiba.

Sesja miałby dotyczyć także problemów z zakładami utylizacyjnymi Port Service oraz następstwem niedawnego pożaru w magazynach portowych. Radny Skiba przyznaje, że sprawa pylenia z portu ma charakter trudny, niezależnie od tego, kto rządzi, bo z jednej strony w grę wchodzi bezpieczeństwo energetyczne kraju, z drugiej strony warunki życia, ale też zdrowie mieszkańców. 

– Zdaję sobie sprawę, że różne ugrupowania polityczne mogły w inny sposób reagować na postulaty protestujących w ubiegłym roku, a inaczej w tym. Ale akurat ja nie unikałem tego tematu również wcześniej. Nie chowałem głowy w piasek, a jak mieszkańcy przyszli na sesję, to uczestniczyłem w niej i odpowiedziałem na ich wystąpienie.

„Oni po prostu grają na czas”

Władze Gdańska cały czas stoją na stanowisku, że nie są stroną w tej sprawie. Wiceprezydent Grzegorz Grzelak proszony przez nas o komentarz przekazał przez pracownicę Referatu ds. Komunikacji UM, że miasto stara się w miarę swoich możliwości monitorować sytuację, ale formalnie nie ma władzy by zmusić port do bardziej zdecydowanych działań.

Test "białej rękawiczki" w biurze przy ulicy – nomen omen – Śnieżnej  (fot. Facebook Porciaki)

Anna Motyl-Kosińska narzeka na brak porozumienia z szefostwem portu.

– Port mieszkańców okłamuje. Co innego mówią, co innego robią. Hałdy, które są usypywane na wysokość pięciu-sześciu pięter są polewane z armatek, ale to nie obejmuje całej hałdy tylko fragment. Reszta nadal pyli. Mówią, że jeżdżą z węglem przykrytym plandekami, a my mamy zdjęcia, że tak nie jest. W tym roku wysłaliśmy dwa pisma do pani prezes Doroty Pyć. A ona po prostu myśli, że jak się spotka z radą dzielnicy i pokaże im starą prezentację z ubiegłego roku, to to wystarczy. 

Liderki protestu nie przekonuje także obietnica wiceprezesa Alana Aleksandowicza, który na antenie Radia Gdańsk zapowiadał przeniesienie składowiska węgla na druga stronę kanału portowego. 

– To tylko próba mydlenia nam oczu – przekonuje Anna Motyl-Kosińska. – Jedną hałdę na u. Śnieżnej koło firm które też dołączyły do protestu, przenieśli na nabrzeże bliżej Nowego Portu, w dodatku koło spichlerzy, w których jest magazynowane ziarno na mąkę. Oni po prostu grają na czas, żeby móc nam powiedzieć, że przeniosą te hałdy na drugą stronę, ale to może potrwać nawet rok, żebyśmy przez ten czas siedzieli cicho.

Zarząd Portu: sytuacja się normuje

Jeszcze 5 lipca Zarząd Morskiego Portu Gdańsk wydał komunikat, w którym wylicza środki, jakie zostały podjęte w celu ograniczenia pylenia. To – poza polewaniem hałd – m.in. czyszczenie ciągów komunikacyjnych i placów, stosowanie mobilnej myjni kół i podwozi samochodowych, działającej w obiegu zamkniętym, czy wstrzymywanie prac przeładunkowych w przypadku silnego wiatru.

Zarządu Portu zapewnia też, że zdecydowana większość węgla już teraz mieści się w Porcie Północnym, z dala od zabudowań mieszkalnych. 

– Tylko przez ostatnie pół roku Zarząd Morskiego Portu Gdańsk wraz z kontrahentami wydał 4 mln zł na eliminowanie skutków przeładunku materiałów sypkich. Nie ustajemy w wysiłkach, podając codziennie efekty naszych działań na specjalnie w tym celu stworzonej stronie na portalu facebook. Ostatnie dwa lata były anomalią, związaną z pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę. Przez ten okres przeładowywaliśmy zdecydowanie więcej węgla niż w latach ubiegłych, uczestnicząc w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. W tym roku sytuacja się normuje a w pierwszym półroczu przeładowaliśmy znacznie miej węgla niż w analogicznym okresie roku poprzedniego – pisze dyrektor Departamentu Marketingu i Komunikacji Piotr Bura w mailu do zawszepomorze.pl.

Pytany o zarzut dotyczący tylko częściowego polewania hałd, dyrektor Bura odpowiada, że nie ma portu, w którym wszystkie hałdy są wiązane środkiem polimerów. 

– Te, które „nie pracują" są polewane mieszanką z polimerami. Jednak w porcie hałdy w większości „pracują". Gdy towar jest mieszany, aby uzyskał kaloryczność pożądaną przez konkretny blok energetyczny, nie może być unieruchomiony. .


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama