Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

To był akt dywersji? ABW bada pożar hali w gdańskim porcie

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego włączyła się w wyjaśnianie przyczyn ogromnego pożaru portowej hali w Gdańsku, który wybuchł w niedzielne popołudnie 14 lipca. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak, w rozmowie z mediami, nie wykluczył, że ogień był skutkiem przeprowadzonego aktu dywersji i potwierdził, że polskie służby miały informacje o planach działań tego typu.
Pożar Port Gdańsk, Gdańsk, Port Gdańsk
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrzna sprawdzi pożar, których wybuchł w Porcie Gdańsk

Autor: Państwowa Straż Pożarna

Aktualizacja | 15 lipca, godz. 16:20

O spotkaniu z mediami poinformowało oficjalnie biuro wojewody. 

Aktualna ocena sytuacji pożaru w Gdańsku:

  • Akcja gaśnicza w gdańskim porcie była niezwykle trudna. Był to w ostatnich latach jeden z największych pożarów w mieście.
  • Port wewnętrzny pozostaje zamknięty do odwołania. Aby uniknąć rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń, służby rozstawiły na wodzie zapory przeciwolejowe. Prewencyjnie, do odwołania zamknięte będą również kąpieliska w Brzeźnie.

Jak przypomina Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku: „Pożar wybuch[ł] w niedzielę 14 lipca br. Ogień objął halę magazynową o powierzchni około 400 metrów kwadratowych, w której znajdowały się materiały z tworzyw sztucznych. Na miejscu pracowało ponad 60 strażaków z Trójmiasta i okolicznych komend, dodatkowo statki gaśnicze firmy „WUŻ” Port and Maritime Services i Kapitan Poinc Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.”

Aktualizacja | 15 lipca, godz. 14:30

Jesteśmy świeżo po briefingu zorganizowanym dla dziennikarzy przy sztabie kryzysowym zwołanym w związku z pożarem przez Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku.

- Jedna z najważniejszych informacji dla państwa jest taka, że cały proces jest pod kontrolą. W tej chwili nie ma niebezpieczeństwa dla naszych mieszkańców i turystów, którzy przebywają w naszym regionie – zwróciła się do dziennikarzy po zakończonym posiedzeniu z przedstawicielami służb – m.in. sanepidu i Państwowej Straży Pożarnej wojewoda Beata Rutkiewicz. - To jest dobra informacja – podkreśliła i zapewniła: - Obserwujemy w tej chwili sytuację związaną z różnymi pożarami na terenie całego kraju. Być może są to przypadki. Być może – nie. Zadaniem państwa jest by przygotować się na każdą ewentualność i każdy scenariusz. Dlatego działamy tutaj w województwie pomorskim, ale również w innych regionach naszego kraju.

Stwierdziła również, że na obecnym etapie nie odniesie się do jednej z możliwości dotyczących przyczyn pożaru – aktu dywersji. Nie chciała spekulować także na temat innych scenariuszy w odniesieniu do przyczyn pojawienia się ognia.

Jak tłumaczono na konferencji prasowej, kilkanaście stacji badania jakości powietrza na terenie województwa pomorskiego na bieżąco monitoruje sytuację. Decyzję o zamknięciu portu podjęła wojewoda wspólnie z dowództwem pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej.

- Ze wstępnych badań podstawowych parametrów, takich jak natlenienie, przewodność, pH, czy temperatura wynika, że nie ma zagrożenia dla środowiska – powiedział  Radosław Rzepecki, wiceszef Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Trwają analizy pobranych próbek pod kątem fizykochemicznym. Na wyniki trzeba jeszcze chwilę poczekać - dodał.

Ratownicy uspokajali, że choć „zadymienie było ogromne”, to wiatr nie kierował oparów w kierunku mieszkańców, co monitorowali za pomocą specjalistycznych urządzeń. Mówili również o zaskoczeniu, jakim było dla nich odkrycie w płonącej hali znajdującej się tam „ogromnej ilości palnych cieczy”.

- W momencie, kiedy będzie już bezpiecznie i nie będzie zagrożenia, że te [zanieczyszczone] wody przedostaną się poza teren portu, port zostanie otwarty. Natomiast na tę chwilę nie jestem w stanie powiedzieć za ile to będzie. Niemniej jednak, wspólnie z kapitanatem portu monitorujemy sytuację. Mamy świadomość, że na redzie portu czeka przynajmniej jeden prom z ludźmi w środku, więc pracujemy w pocie czoła po to, żeby mogło to nastąpić możliwie jak najszybciej – podkreślił z kolei, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, Sebastian Kluska.

Przyznał zarazem, że ta decyzja zapaść powinna jeszcze dzisiaj i wskazał, że zanieczyszczona woda trafia na pokład jednego ze strażackich statków. Gdy zostanie ona zebrana w całości, przewieziona zostanie do neutralizacji.

Zastępca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa, Piotr Borawski powiedział, że miejskie plaże pozostają otwarte, a transport publiczny w rejonie pożaru będzie przywracany w momencie, gdy sytuacja na to pozwoli.

- Uwaga! Nie korzystaj z kąpieli wodnych na terenie plaży w Gdańsku Brzeźnie z uwagi na możliwe zanieczyszczenie wody w związku z pożarem w porcie – apelował już wczesnym rankiem wiceprezydent Piotr Borawski.

- Spotkanie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w związku z pożarem na terenie Port Gdańsk. Utrzymujemy zamknięcie kąpieliska w Brzeźnie do odwołania. Jest to działanie prewencyjne. Zarówno służby miejskie, jak i państwowe zleciły już badania chemiczne wody. O wynikach będziemy informować niezwłocznie. Pamiętajcie – do dyspozycji macie kąpielisko na Przymorzu i w Jelitkowie - sugerowała prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz w internetowym wpisie. - Dziękuję strażakom, policjantom, służbom miejskim i portowym za wspólne działania ratownicze - przyznała.

***

ABW sprawdzi pożar hali w Porcie Gdańsk

Gdy w Gdańsku trwało jeszcze poniedziałkowe, poranne spotkanie w miejskim sztabie kryzysowym związane z powoli dobiegającymi końca działaniami strażaków, a ci poinformowali, że zasięg pożaru udało się ostatecznie ograniczyć do obszaru 6300 metrów kwadratowych oraz o dogaszaniu zgliszcz, głos w sprawie zdecydował się zabrać zwierzchnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dopytywany o to, czy pożar gdańskiej hali mógł być aktem dywersji, szef MSWiA nie wykluczył takiego scenariusza oraz poinformował o tym, że sprawę bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

– Z rutyny włącza się ABW w różne działania. W to też się włączyła. Tak jak i w przypadku poprzednich sytuacji trwają postępowania, działania, staramy się te informacje chronić – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", minister Tomasz Siemoniak, potwierdzając, że służby wiedziały o planach akcji sabotażowych w Polsce, ale zarazem przypominając, że upalne lato sprzyja pożarom, których pewna suma „się zdarzała zawsze”. – W ostatnich dniach było kilka takich pożarów, które, w naszej ocenie, wymagają analizy służby specjalnej pod kątem tego, czy nie są powiązane z aktami dywersji – zastrzegł.

Podczas gdy na godzinę 12.30 zaplanowane zostało spotkanie wojewody pomorskiej, Beaty Rutkiewicz i jej sztabu z przedstawicielami Państwowej Straży Pożarnej, trwały działania związane m.in. z zabezpieczaniem wód Zatoki Gdańskiej przed mieszaniną środków gaśniczych i szczątek spalonego mienia. W międzyczasie inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku pobrali do badań próbki wody.

Jak relacjonują strażacy, początkowo posiadali informacje jedynie o tworzywach sztucznych i tekstyliach przechowywanych w hali. Dopiero w trakcie akcji gaśniczej dowiedzieli się, że w obiekcie magazynowane były również różnego rodzaju węglowodory (organiczne związki chemiczne, będące np. podstawowym składnikiem ropy naftowej).

Policja bada sprawę, prokuratura zrobi oględziny

- Czynności dotyczące pożaru są na obecnym etapie realizowane przez policję. Czekamy na możliwość wejścia na dogaszany teren by przeprowadzić tam oględziny. Nie jest to możliwe dopóki nie zakończą się działania pożarnicze oraz dopóki nie otrzymamy odpowiedniej zgody Inspektoratu Nadzoru Budowlanego – wskazuje w rozmowie z „Zawsze Pomorze” prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- Na czas trwania akcji gaśniczej funkcjonariusze objęli to miejsce nadzorem i cały czas zabezpieczają ten teren na czas pracy strażaków i innych służb – wskazuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Policjanci sprawdzili teren pod katem obecności kamer monitoringu oraz przesłuchują świadków. Funkcjonariusze wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia, a także ustalają wartość powstałych strat – dodaje.

Na miejscu pojawili też ratownicy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama