Na lotnisku w Królewie Malborskim, które jest stałą siedzibą 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego, już od kilku lat pojawiają się samoloty bojowe państw członkowskich NATO, uczestniczące we wspólnych misjach ochrony przestrzeni powietrznej państw tzw. wschodniej flanki NATO. Malborczycy mogli oglądać nad miastem maszyny holenderskie, tureckie czy portugalskie, choć oczywiście znaki przynależności państwowej nie są widoczne z ziemi. Od kilku miesięcy podmalborskie lotnisko gości włoskich pilotów i żołnierzy obsługi naziemnej. Stacjonowały tu myśliwce F-35A, obecnie w gotowości do startu znajdują się cztery dwusilnikowe myśliwce Eurofighter Typhoon z 4 Skrzydła Wojennych Sił Powietrznych.
CZYTAJ TEŻ: Potężny huk nad Malborkiem! Incydent z udziałem polskiego myśliwca, kilka budynków uszkodzonych!
Od początku przebywania w naszym kraju włoscy piloci już 25 razy otrzymywali rozkazy startu w trybie alarmowym, w ostatnich tygodniach zanotowano 11 takich przypadków. W powietrze podrywane są zazwyczaj dwa samoloty, choć bywały też zadania, do których wysyłano całą czwórkę. Na co dzień dwie maszyny są utrzymywane w gotowości startowej, dwa służą do lotów szkoleniowych. Włoskie Eurofightery bardzo łatwo odróżnić od maszyn MiG-29, które znajdują się na wyposażeniu 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Typhoony posiadają jeden statecznik pionowy, MiG-i dwa, prócz tego włoskie myśliwce zbudowane w tzw. układzie "kaczka" mają w przedniej części kadłuba powierzchnie sterujące, wyglądające niczym dodatkowe skrzydełka.
Oficjalne źródła tego nie potwierdzają, lecz zwiększona liczba startów alarmowych związana jest z pewnością z częstymi zmasowanymi atakami rakietowymi Rosji na Ukrainę. W takich przypadkach samoloty NATO są podrywane w powietrze, by znajdować się w gotowości do zestrzelenia pocisków, które (celowo lub z powodu usterki technicznej) skierowałyby się na teren Polski. Rozkazy startu alarmowego - w kodzie NATO "scramble" nadchodzą z dowództwa sił paktu w niemieckich bazach Uedem i Ramstein.
Napisz komentarz
Komentarze