– Sąd w lwiej części uwzględnił żądania, które stały się przedmiotem niniejszego procesu grupowego – mówił w ustnym omówieniu uzasadnienia orzeczenia wydanego 1 lipca 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie sędzia Tomasz Gal.
Wyrok, który nie był prawomocny, oznaczać miał, że ponad 20 milionów złotych ze Skarbu Państwa powinno zostać przekazane niewielu ponad 200 podmiotom (w tym klientom – osobom prywatnym), które powierzyły pieniądze Amber Gold w ostatnim okresie działalności niesławnej, gdańskiej spółki. Chodzi o okres od marca 2011 roku do połowy sierpnia 2012 r., a więc w czasie, gdy – według sądu I instancji – aparat ścigania mógł przedstawić zarzuty, które skutkowały gremialnym wypłacaniem pieniędzy i upadłością, szefowi firmy: Marcinowi P.
Czytaj: 20 mln zł ze Skarbu Państwa dla klientów Amber Gold
Sprawa piramidy finansowej, obiecującej klientom złote góry dzięki lokowaniu pieniędzy w kruszce szlachetne, a faktycznie – co uznał sąd w innym wyroku, skazującym małżeństwo twórców na kilkanaście lat więzienia – wydającej w ten sposób zaledwie ułamek zainwestowanych kwot, wróci na wokandę.
Jak poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”, apelacje złożone przez pełnomocnika w imieniu niewielkiej grupy poszkodowanych oraz przez Prokuratorię Generalną RP, reprezentującej w sprawie Skarb Państwa rozpatrzy teraz Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Warto przypomnieć, że sprawa Amber Gold to jedna z najgłośniejszych afer ostatnich lat. Około 18 tysiącom poszkodowanych klientów spółki po dekadzie od spektakularnego rozbicia firmy przez służby, które nastąpiło w sierpniu 2012 roku, udało się z trudem odzyskać zaledwie 10 procent z powierzonych mniej więcej 650 mln zł. Wobec małżeństwa P. 30 maja 2022 roku zasądzone zostały odpowiednio: 15 lat więzienia i 159 tysięcy złotych grzywny oraz 11,5 roku pozbawienia wolności i 67,5 tys. zł grzywny.
Jak pisaliśmy, od wiosny 2023 r. Katarzyna P. (była żona Marcina) warunkowo przebywa na wolności pod dozorem kuratora. Natomiast jej były partner, który przyjął dwuczłonowe nazwisko S.-P., przynajmniej do końca lutego 2024 r. nie ubiegał się o przerwę w wykonaniu kary ani warunkowe przedterminowe zwolnienie, choć nabył do niego uprawnienie 3 miesiące wcześniej.
Napisz komentarz
Komentarze